Ukraińska policja twierdzi, że znany parlamentarzysta Wołodymyr Parasiuk pobił jej funkcjonariusza.

Wołodymyr Parasiuk, niezrzeszony deputowany Rady Najwyższej – ukraińskiego parlamentu, pobił w poniedziałek w sądzie policjanta, a także uszkodził kamerę drugiemu z funkcjonariuszy – podał portal Varta1 powołując się na informację opublikowaną w mediach społecznościowych przez naczelnik wydziału komunikacji policji obwodu donieckiego Natalię Szyman.

Do incydentu miało dojść po zakończeniu posiedzenia sądu apelacyjnego w Mariupolu, który rozpatrywał sprawę zmiany środków zabezpieczających wobec dwóch byłych członków ochotniczych batalionów podejrzewanych o dokonanie rozboju. Według Szyman obaj policjanci byli w trakcie wykonywania swoich obowiązków służbowych. Jak twierdzi, u pobitego policjanta stwierdzono uraz głowy i wstrząs mózgu.

Wydarzenia z udziałem deputowanego zarejestrowano na wideo. Funkcjonariusz policji zgłosił się do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego wstrząs mózgu i uraz. – napisała Szyman. Na opublikowanych filmach widać, jak Parasiuk okłada dwóch policjantów z kamerami – jednego na sali sądowej a drugiego na korytarzu. Incydentowi biernie przyglądają się inni funkcjonariusze.

W sprawie ataku na policjantów przez deputowanego wszczęto postępowanie karne.

Do informacji policji Parasiuk również odniósł się na portalu społecznościowym. Twierdzi on, że nikogo nie bił, a wideo jest „wyrwane z kontekstu”. Zagroził także, że „jeśli nie zmieni się podejście policjantów do ludzi, to ich nie będą bić, tylko będą do nich strzelać”.

Przypomnijmy, że Parasiuk stał się znany, gdy 21. lutego 2014 roku na emocjonalnym zgromadzeniu opozycji na Majdanie, mającym upamiętnić zabitych przejął mikrofon na scenie Majdanu, by ostro potępić porozumienie pokojowe z Wiktorem Janukowyczem i parlamentarnych opozycjonistów, którzy je podpisali. Parasiuk powiedział Janukowyczowi, że jeśli do 10 rano następnego dnia nie zrezygnuje z urzędu, jego uzbrojeni ludzie przyjdą i wezmą szturmem rezydencję prezydencką. Tłum w odpowiedzi wiwatował, zaś Parasiukowi przypisywano od tamtej pory skłonienie Janukowycza do ucieczki ze swej rezydencji jeszcze tej samej nocy, umożliwiając tym proeuropejskiej opozycji sięgnięcie po władzę.

W 2015 roku Parasiuk, który w czasie Majdanu był dowódcą sotni, w rozmowie z Frankfurter Allgemeine Zeitung potwierdził, że podczas wydarzeń na Majdanie jego ludzie strzelali do milicji. Twierdził, że było to w odpowiedzi na wcześniejszy ostrzał z jej strony. W ostatnim czasie nazwisko Parasiuka pojawiło się w wypowiedziach trzech Gruzinów, którzy we włoskim filmie dokumentalnym „Ucraina, le verità nascoste” (Ukraina, ukryta prawda) twierdzili, że byli w gronie snajperów strzelających na kijowskim Majdanie zarówno do protestujących, jak i do milicjantów. Jeden z Gruzinów, Aleksander Rewaziszwili, utrzymuje, że jedną ze strzelających obok niego osób był właśnie Parasiuk.

Na fali popularności zdobytej w trakcie Majdanu Parasiuk dostał się do ukraińskiego parlamentu. Odznacza się w nim dokonywanymi rękoczynami.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: granatami wymierzył sprawiedliwość na sali sądowej, dwie osoby nie żyją

Kresy.pl / Varta1

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • Accipiter
      Accipiter :

      Przepraszam panią Oksanę Zabużko, arcybiskupa Światosława Szewczuka, pana Andrija Deszczycę, pana Igora Isajewa, pana Grzegorza Kuprianowicza, pana Petra Poroszenkę, pana Piotra Tymę oraz pozostałych chłonków narodu ukraińskiego, a także naród czeczeński oraz imigrantów z krajów Afryki za ich publiczne znieważenie w Internecie z powodu przynależności narodowej, etnicznej i rasowej, a także za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, publicznego nawoływania do przestępstwa na ich szkodę i za publiczne pochwalanie przestępstwa. Zwracam uwagę i ostrzegam wszystkich, że tego rodzaju zachowania są niezgodne z polskim prawem.