Mykoła Woroniak, 51-letni mieszkaniec Kałusza w obwodzie iwanofrankiwskim, samotnie usiłuje podważyć decyzję rady miasta o nadaniu ulicy imienia Dmytra Palijiwa, ukraińskiego działacza nacjonalistycznego, który był m.in. oficerem w dywizji Waffen SS Galizien. Przeciwko sobie ma władze miasta, sąd, a także nacjonalistycznych bojówkarzy.

Radni Kałusza w listopadzie 2016 roku podjęli decyzję, by w ramach przeprowadzanej na Ukrainie dekomunizacji przemianować ulicę Czerniachowskiego (generała Armii Czerwonej, odpowiedzialnego za likwidację oddziałów Armii Krajowej na Wileńszczyźnie) na ulicę Dmytro Palijiwa. Nowy patron ulicy, który urodził się w pobliżu Kałusza, był podczas swojego życia członkiem różnych ukraińskich organizacji narodowych i nacjonalistycznych, a tym jawnie faszystowskiego Frontu Jedności Narodowej. W międzyczasie zdążył zasiadać w polskim Sejmie z ramienia UNDO a także odbywać karę więzienia. Podczas II wojny wstąpił do SS Galizien, gdzie służył w stopniu Hauptsturmführera (kapitana). Zginął w 1944 roku w bitwie pod Brodami.

Woroniak najpierw napisał list do rady Kałusza, w którym prosił o cofnięcie tej decyzji. Później zaskarżył decyzję do sądu, jednak kałuski sąd latem tego roku oddalił jego skargę. Woroniak nie złożył broni i złożył apelację do sądu apelacyjnego we Lwowie.

Jak poinformował w mediach społecznościowych przewodniczący Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego Eduard Dolinski, sąd apelacyjny już dwukrotnie odroczył wydanie postanowienia w tej sprawie, przy czym same posiedzenia odbywają się w nietypowej atmosferze.

…oprócz Mykoły Woroniaka i adwokata władz miasta w sądzie pojawiła się duża grupa wsparcia Hauptsturmführera w postaci [członków] batalionu „Ajdar”, członków OUN, rezerwy dywizji „Hałyczyna”, Prawego Sektora i Białych Chorwatów. – opisuje Dolinski pierwsze posiedzenie sądu apelacyjnego z 2. września br. Na drugim posiedzeniu kałuszanin już się nie pojawił.

Woroniak powiadomił o naciskach i pogróżkach i na następnym posiedzeniu, które było wyznaczone na 9. października nie pojawił się przekazując pełnomocnictwo adwokatowi. Tym razem do sądu także przyszła liczna grupa wsparcia Hauptsturmführera, ale sąd odłożył rozpatrzenie sprawy do 30. października. – informuje Dolinski zaznaczając, że Woroniakowi grożono śmiercią.

Jak pisze Dolinski, Mykoła Woroniak to były żołnierz, służący m.in. w Angoli, a także walczący po stronie ukraińskiej w Donbasie.

CZYTAJ TAKŻE: Wiatrowycz: Waffen-SS Galizien to nie zbrodniarze, ale ofiary wojny

Kresy.pl / vikna.if.ua / Facebook

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply