Gubernator Zakarpacia Hennadij Moskal ujawnił informacje na temat domniemanych sprawców drugiego ataku na węgierskie biuro w Użhorodzie.

Zleceniodawcą drugiego ataku na siedzibę Stowarzyszenia Kultury Węgierskiej w Użhorodzie był pracownik ministerstwa bezpieczeństwa Naddniestrza, zaś wśród wykonawców tego czynu byli żołnierze ATO, czyli uczestnicy wojny w Donbasie walczący w ukraińskich siłach zbrojnych. – wynika z poniedziałkowego wpisu szefa administracji państwowej obwodu zakarpackiego Hennadija Moskala na Facebooku.

Z przykrością muszę stwierdzić, że wśród zatrzymanych przestępców, mieszkańców Czerkas i Kropywnyckiego, którzy podpalili biuro Stowarzyszenia Kultury Węgierskiej Zakarpacia w nocy 27. lutego, są także uczestnicy ATO. – napisał Moskal dodając, że nie mają oni powiązań politycznych, a w ataku brali udział z pobudek materialnych. – Osobę organizatora także ustalono – to mieszkaniec Naddniestrza, który od razu po przestępstwie uciekł do domu. Według naszych informacji jest on współpracownikiem MGB (ministerstwa bezpieczeństwa państwowego) Naddniestrza. – dodawał.

Według Moskala z uwagi na status Naddniestrza nie ma możliwości ujęcia zleceniodawcy ataku na węgierskie biuro. Jego zdaniem fakt, iż zleceniodawca pochodzi z prorosyjskiej enklawy, wskazuje, że atakiem stoi rosyjska FSB. Moskal nie ma także wątpliwości, że za pierwszym atakiem (z 4. lutego br.) na to samo biuro stoją rosyjskie służby. Według niego SBU i ukraińska policja zasługują na pochwałę za „błyskotliwą” akcję ujęcia sprawców, którzy mieli działać znacznie bardziej profesjonalnie od osób, które dokonały pierwszego ataku.

Przypomnijmy, że w lutym br. doszło do dwóch podpaleń węgierskiego ośrodka w Użhorodzie. 4. lutego w nocy w siedzibę stowarzyszenia rzucono butelką z łatwopalnym płynem. Nikt nie został poszkodowany, a pożar szybko ugaszono. Ponadto, na fasadzie budynku namalowano swastykę. Według ukraińskiej policji sprawcami byli dwaj Polacy z Krakowa i Bydgoszczy, powiązani z Falangą, niezależną polską radykalną organizacją nacjonalistyczną. Obaj mieli przyjechać na Ukrainę w przeddzień zdarzenia ze Słowacji, po czym tego samego dnia, w którym doszło do ataku, mieli opuścić hotel w Użhorodzie i wyjechać z Ukrainy na Słowację przez pobliskie przejście graniczne. 27. lutego potwierdzono, że obaj zostali zatrzymani w Polsce przez ABW, podobnie jak trzeci mężczyzna. Dwie osoby trafiły do aresztu, trzecia wyszła za kaucją.

Do drugiego napadu doszło w nocy 27. lutego, tym razem także nikt nie został ranny. Według lokalnych mediów spłonęło około 25 metrów kw. powierzchni wewnątrz obiektu. W niedzielę szef ukraińskiej policji Serhij Kniażew informował, że ustalono i zatrzymano trzech domniemanych sprawców tego podpalenia – jednego w Czerkasach, a dwóch w Kropywnyckim.



Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply