Media: ukraińskie państwo dało pieniądze neonazistom

Ministerstwo Młodzieży i Sportu Ukrainy przyznało znaczne sumy na projekty edukacyjne prowadzone przez radykalne organizacje.

Ukraińskie Radio Hromadske dowiedziało się, że organizacje pozarządowe założone przez działaczy skrajnie nacjonalistycznych i neonazistowskich organizacji dostały od ukraińskiego państwa pieniądze na realizację swoich projektów.

8. czerwca 2018 roku przy podziale środków budżetowych państwowe dofinansowanie na sumę prawie pół miliona hrywien otrzymało kilka projektów radykalnej organizacji C14 oraz około 700 tys. otrzymała „Hołosijowska Kryjówka”, której założycielami są członkowie szowinistycznej partii Swoboda. – podało w środę Hromadske.

Pieniądze rozdzielała komisja konkursowa na czele z wiceministrem młodzieży i sportu Ukrainy Mykołą Danewyczem.

Komisja przyznała dofinansowanie na trzy projekty organizacji „Oswitnia Asambłeja” założonej przez Jewhena Karasia, przywódcę uznawanej za neonazistowską organizacji C14 oraz jeden projekt organizacji „Sicz-C14”. W sumie na te projekty pójdzie z ukraińskiego budżetu 440 tys. hrywien (ok. 60 tys. zł). Wszystkie projekty koncentrują się na „narodowo-patriotycznym wychowaniu” młodzieży.

„Hołosijowska Kryjówka”, która otrzymała 760 tys. hrywien (ok. 105 tys. zł), została według Hromadskiego założona przez działaczy Swobody. Ukraińscy podatnicy sfinansują cztery festiwale tej organizacji: „Szabla”, „Doncow Fest”, „Karpacka Ukraina” i „Halczewski Fest”.

PRZECZYTAJ: Czy Doncow był antysemitą?

Jak tłumaczył radiu Hromadske Mykoła Lachowycz, sekretarz komisji konkursowej i naczelnik wydziału wychowania narodowo-patriotycznego w ministerstwie młodzieży i sportu, konkursy zostały przeprowadzone zgodnie z prawem a komisja konkursowa nie miała prawa analizowania ideologii organizacji, które starały się o dofinansowanie. Wnioski oceniano jedynie pod względem spełniania kryteriów merytorycznych.

Przypomnijmy, że organizacja C14, często określana jako neonazistowska, słynie z licznych akcji z wykorzystaniem przemocy, na które przez palce patrzą ukraińskie organa ścigania. Przykładowo członkowie C14 chwalili się w sieci tym, że odnaleźli i pobili w Kijowie organizatora zeszłorocznego napadu na dyrektora ukraińskiego IPN Wołodymyra Wjatrowycza. W kwietniu br. działacze C14 zmusili w dzielnicy-rejonie hołosijowskim Kijowa kilkanaście cygańskich rodzin do ucieczki i spalili ich domostwa. Zdarzenie zostało potępione przez ambasadę USA w Kijowie a także United States Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie. W maju tego roku schwytali w Kijowie i doprowadzili do aresztowania byłego żołnierza donbaskich separatystów Brazylijczyka Rafaela Lusvarghiego, którego wcześniej zwolnił z więzienia ukraiński sąd. Także w maju oblali farbą w Kijowie rosyjskiego dyplomatę. Na te i inne akcje C14 ukraińskie organa ścigania patrzą przez palce. Portal Strana.ua sugerował w ubiegłym roku, że C14 ma ciche przyzwolenie ze strony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na swoje działania.

Przywódca C14 Jewhen Karaś dostał się ostatnio do społecznej rady nadzorującej działalność Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU).

Kresy.pl / Hromadske

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Yogi
    Yogi :

    No i git. Jak się daje to się kraje…..frajerów. Szkoda tylko, że ci frajerzy lekką ręką rozdają pieniądze całego społeczeństwa. A swoją drogą, gdzież ci polskojęzyczni obrońcy demokracji robiący z pasją burdel na ulicach, gdy polscy narodowcy idą w jakiejś demonstracji. Czyżby godzili się z faktem, że rząd warszawski finansuje neonazistów ukraińskich?