Sąd apelacyjny obwodu lwowskiego uchylił w czwartek we Lwowie postanowienie sądu pierwszej instancji i zmienił środek zapobiegawczy wobec 20-letniego aktywisty radykalnej organizacji C14 Markijana Werbowego oskarżonego o ranienie nożem policjanta. Werbowego wypuszczono z aresztu śledczego, od dzisiaj ma przebywać w areszcie domowym.

Do ranienia policjanta doszło 17. sierpnia we Lwowie. Około 4. w nocy policjanci zauważyli dwie osoby, które w centrum miasta na ulicy Kowżuna nanosiły sprajem napisy na murach. Podczas zatrzymania jeden ze sprawców ugodził policjanta nożem w klatkę piersiową. Funkcjonariusz trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nożownikiem okazał się 20-letni członek radykalnej organizacji C14, niekiedy uznawanej za neonazistowską, Markijan Werbowy.

Według dziennikarki kanału NTN Wiktoriji Bałyćkiej sprawcy pisali na murach hasło „Kto zamówił Katię Handziuk?”, odnoszące się do oblania kwasem chersońskiej aktywistki.

PRZECZYTAJ: Ukraiński ochotnik-neonazista, odznaczony przez Poroszenkę oskarżony o próbę zabójstwa

Dzisiejsze posiedzenie lwowskiego sądu przebiegało w sposób typowy dla podobnych spraw dotyczących ukraińskich radykałów mających problemy z prawem. Jak podaje portal zaxid.net, pod sądem młodzi ludzie w maskach i koszulkach z napisem C14 palili race i domagali się zwolnienia „Majora” – taki pseudonim nosi Werbowy.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: sąd złagodził areszt domowy lidera C14. Na rozprawę przyszła setka nacjonalistów

Na salę sądu weszło około 100 zwolennków uwolnienia „Majora” wywierając na sąd presję swoją obecnością. Werbowego broniło aż trzech obrońców, którzy twierdzili, że podsądny podczas interwencji policji skorzystał z prawa do samoobrony, ponieważ funkcjonariusze mieli działać niezgodnie z prawem. Na miejsce zdarzenia mieli przybyć po cywilnemu, bez znaków rozpoznawczych, a interweniując nie przedstawili się. Radykałowie mieli nie wiedzieć, kto ich zatrzymuje. Jeden z adwokatów używał także agrumentu, że Werbowy był uczestnikiem Majdanu.

“Teraz cisną patriotów. Markijan chciał wesprzeć Katię Handziuk. Istnieje wersja, że napad na nią zamówili funkcjonariusze. Chłopiec chciał oczyścić system. On brał udział w Rewolucji Godności, był w składzie sotni Samoobrony Majdanu. Takich ludzi trzeba wspierać, żeby u nas tutaj nie powtórzył się Donieck i Ługańsk!” – mówił adwokat.

Oburzenie rzekomym przebiegiem interwencji policji wyrażał w sądzie także deputowany Wołodymyr Parasiuk, który chciał poręczyć za Werbowego. „To nie stróże prawa, a po prostu chuligani! Jak to – najpierw bić a potem wyjaśniać, kim są? Co mogło spowodować taką reakcję chłopca? Strach o życie swoje i kolegi. Mam oficjalnie zarejestrowaną broń, zawsze noszę ją przy sobie. I takich ludzi na Ukrainie jest wielu. Następnego razu pracownik policji, który działa bezprawnie, po prostu dostanie kulę w łeb!” – groził w sądzie Parasiuk.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: deputowany Parasiuk pobił w sądzie policjanta [+VIDEO]

Po półtoragodzinnej naradzie sąd zdecydował o złagodzeniu środka zapobiegawczego wobec Werbowego. Jak pisze Zaxid.net, sala zareagowała „zwycięskim rykiem”.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: sprawcy napadu na Wjatrowycza pobici przez neonazistów

Kresy.pl / Zaxid.net

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply