W poniedziałek włączono pierwsze bloki w nowych elektrowniach w Sewastopolu i Symferpolu na Krymie, co ma pokryć deficyty energii na półwyspie.
Jednym z problemów Rosji po aneksji Krymu było uzależnienie półwyspu od dostaw energii elektrycznej z kontynentalnej Ukrainy. Ukraińcy, a właściwie radykalne środowiska polityczne na Ukrainie doprowadzały do przerwania linii energetycznych prowadzących na Krym w pierwszym okresie po jego zajęciu przez Rosję. Dostawy prądu z Ukrainy na Krym wstrzymano pod koniec 2015 roku. Toteż inwestycje w wytwarzanie energii były jednym z priorytetów rosyjskich władz na półwyspie.
W poniedziałek państwowa, rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti podała, że uruchomiono pierwsze bloki w nowych elektrowniach na Krymie. Około północy rozpoczął działanie pierwszy blok energetyczny w elektrowni w Symferpolu. Około godziny 4 nad ranem włączono pierwszy blok w nowej elektrowni w Sewastopolu. “To znaczy, że mamy 500 megawatów mocy – oprócz tego co przekazujemy energomostem” – stwierdził rosyjski wiceminister energetyki Andriej Czerezow.
Elektrownie są nadal rozbudowywane przez Technopromeksport należący do państwowego koncernu Rostech. Po za kończeniu budowy każdy z zakładów będzie produkował energię o mocy 470 megawatów, co według RIA Nowosti całkowicie pokryje zapotrzebowanie na energię na Krymie.
ria.ru/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!