Rzecznik prasowy rosyjskiego prezydenta skomentował w piątek zatrzymanie Wiktora Babaryko pretendującego do startu w tegorocznych wyborach prezydenta Białorusi.

Dmitrij Pieskow skomentował sprawę zatrzymania Babaryki na polecenie białoruskiego Komitetu Kontroli Państwowej w czasie piątkowej konferencji prasowej. “Uważamy to za wewnętrzną sprawę Białorusi, w tym przypadku, ma się rozumieć, nie zamierzamy jakoś mieszać się w wewnętrzne sprawy Białorusi” – zadeklarował rzecznik Kremla.

“Co dotyczy samych wyborów, to na nich pewnie będą obecni obserwatorzy dlatego wszystkie oceny nastąpią potem, po zakończeniu” – Pieskow powiedział o wyborach prezydenta Białorusi, które mają odbyć się 9 sierpnia. Stanowczo zaprzeczył też temu, że Moskwa wspiera któregokolwiek z działaczy aspirujących do zarejestrowania się w tych wyborach jako kandydat. “Kremla nie ma kandydatów w wyborach na Białorusi. Kandydatów w wyborach na Białorusi ma naród Białorusi” – powiedział rzecznik Putina.

W tym kontekście sprzeciwił się zarzutom ze strony białoruskich kręgów oficjalnych w stronę rosyjskich koncernów, że wspierają one polityków opozycyjnych. “Tutaj powinna, bezwarunkowo, nastąpić jakaś argumentacja, podobne oskarżenia w kierunku takich szanowanych firm międzynarodowych, bezwarunkowo, one nie mogą być gołosłowne, one muszą być podbudowane jakimiś argumentami” – powiedział Pieskow zaznaczając przy tym, że rosyjskie władze będą bronić “interesów ekonomicznych” rosyjskich przedsiębiorstw w innych państwach.

18 czerwca w Mińsku zatrzymany został Wiktor Babaryko były szef należącego do Gazpromu czołowego działającego na Białorusi banku. 56-letni Babaryko w sektorze bankowym pracuje od 1995 r. Od 2000 roku był prezesem Biełgazprombanku czyli białoruskiej spółki-córki rosyjskiego potentata gazowego. Tego samego dnia w którym Babaryko zapowiedział start w wyborach prezydenta Białorusi, Biełgazprombank ogłosił, że zrezygnował on ze stanowiska prezesa i odszedł z zarządu spółki. Wcześniej Komisja Kontroli Państwowej przeprowadziła przeszukania w Biełgazprombanku, a wkrótce potem państwo przejęło zarządzanie nim. 15 wysokich menadżerów zostało zatrzymanych w ramach postępowania w sprawie prania brudnych pieniędzy i unikania płacenia podatków. W czwartek pisaliśmy też, że władze nakazały zamrożenie środków finansowych z funduszu wyborczego Babaryki.

tut.by/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply