Rzecznik amerykańskiej dyplomacji Matthew Miller powiedział, że jego państwo “nie będzie wahać się” w kwestii nałożenia sankcji na Gruzję.

Rzecznik Departamentu Stanu zareagował we wtorek na poniedziałkowe podpisanie gruzińskiej ustawy o przejrzystości zagranicznych wpływów. Jak powiedział – “byliśmy bardzo zaniepokojeni faktem, że ta ustawa oddala Gruzję od jej demokratycznej trajektorii i może napiętnować społeczeństwo obywatelskie oraz stłumić wolność zrzeszania się i wypowiedzi, a także tym, że te działania zasadniczo zmieniają stosunki USA z Gruzją. Dlatego rozpoczęliśmy przegląd naszych relacji i rozważymy naszą reakcję na działania podjęte przez rząd Gruzji” – zacytowała agencja Interpress News.

Mówiąc o represaliach jaki Waszyngton chce zastosować wobec Gruzji Miller stwierdził – “Ogłosiliśmy nową politykę sankcji. Nie ogłosiliśmy jeszcze indywidualnych sankcji. I tak to zostawię. Daliśmy jednak jasno do zrozumienia, że ​​nie zawahamy się ich nałożyć”.

Rzecznik przypomniał też wcześniejszą deklarację sekreatarza stanu Antony’ego Blinkena – “Sekretarz właśnie wydał oświadczenie, w którym ogłosił całkowity kompleksowy przegląd naszej polityki wobec Gruzji, który może zagrozić setkom milionów dolarów pomocy, którą zapewniamy Gruzji, a także ogłosił nową politykę ograniczeń wizowych, którą jak można się spodziewać, w pełni zobaczycie, gdy Stany Zjednoczone podejmą działania.

Jeszcze 31 maja do zapowiedzi Waszyngtonu ustosunkował się premier Gruzji Irakli Kobachidze. „Należy dokonać rzeczywistego przeglądu stosunków gruzińsko-amerykańskich. Omówimy to z ambasadorem” – jego słowa zacytował portal Radia Wolna Europa.

14 maja parlament przyjął ustawę o przejrzystości wpływów zagranicznych. Prezydent Salome Zurabiszwili zawetował ustawę 18 maja. 28 maja parlament odrzucił weto prezydent Gruzji. Mimo dopełnienia całej przewidzianej przepisami procedury, Zurabiszwili odmówiła podpisania ustawy. W jej zastępstwie uczynił to więc, także w zgodzie z prawem, przewodniczący Parlamentu Gruzji.

Ustawa do dziś wzbudza masowe protesty jej przeciwników na ulicach Tbilisi i innych miast. Rządząca partia “Gruzińskie Marzenie” uważa jednak, że ma wyborczą legitymację do wprowadzenia nowego prawa.

Nowa ustawa przewiduje rejestrację niekomercyjnych osób prawnych (stowarzyszeń, fundacji) i mediów jako organizacji realizujących interesy obcego mocarstwa, jeśli ponad 20 proc. ich przychodów pochodzi ze źródeł zagranicznych. Zgodnie z ustawą każda osoba prawna uznawana za „organizację realizującą interesy obcego państwa” musi być zarejestrowana w publicznej bazie danych o takie właśnie nazwie. W momencie rejestracji konieczne będzie uwzględnienie uzyskanych przychodów. Jednocześnie organizacje takie będą miały obowiązek corocznego wypełniania deklaracji finansowej.

Ustawa została przyjęta przez gruzińskich parlamentarzystów wbrew krytyce nie tylko ze strony prozachodniej opozycji, przejawiającej się gwałtownymi protestami ulicznymi, ale też wbrew stanowisku Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.

Projekt od tygodni wzbudzał ostrą krytykę w USA i Unii Europejskiej. Tydzień temu ministrowie spraw zagranicznych Islandii, Estonii, Litwy, Łotwy przybyli do stolicy Gruzji. Trzej pierwsi zdecydowali się wesprzeć gwałtowne protesty przeciwko władzom kaukaskiego państwa. Szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis uznał protestujących opozycjonistów za reprezentantów narodu – “w państwie demokratycznym rząd ma obowiązek wobec was, obywateli Gruzji, podążać w kierunku wskazywanym przez wasz kompas moralny”.

30 maja ambasador Gruzji w Wilnie został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Litwy.

PRZECZYTAJ: Gruzja pod presją Zachodu

interpressnews.ge/kresy.pl

 

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply