P.o. premiera Armenii Nikol Paszynian jest zdania, że dyplomatyczne spięcie, do którego doszło ostatnio pomiędzy Armenią i Białorusią podniesie prestiż jego kraju na arenie międzynarodowej.
Jak podaje agencja NEWS.am, Paszynian w poniedziałek ponownie skomentował relacje z Białorusią. “Odnosi się wrażenie, że bardzo wielu siłą inercji chce, próbuje, lub będzie próbować traktować nas jak mały kraj i mały naród. Ale wyraźnie mówię: to nie przejdzie. Być może jesteśmy małym narodem, ale jesteśmy wspaniałym narodem, ponieważ jesteśmy narodem o tysiącletniej historii, jesteśmy narodem kultury, narodem generałów” – mówił Paszynian wspominając marszałka Związku Radzieckiego Iwana Bagramiana, Ormianina, który odegrał znaczną rolę w zwyciężeniu hitlerowskich Niemiec na terytorium Białorusi.
Według szefa rządu Armenii od teraz zagranica będzie liczyć się z Armenią. “Wierzcie, że w tych relacjach nasz naród i nasz rząd są w stanie chronić interesy republiki i wszyscy powinni się z tym liczyć. Obiecuję, że tak będzie.” – zapewniał.
Przypomnijmy, że kilka dni temu p.o. premiera Armenii Nikol Paszynian skrytykował prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę za to, że omawia kwestie strategiczne łączące oba państwa z przedstawicielem Azerbejdżanu. Paszynian odniósł się w ten sposób do spotkania Łukaszenki z ambasadorem Azerbejdżanu na Białorusi Latifem Handiłowem z 12 listopada, w trakcie którego białoruski przywódca przedstawił dyplomacie przebieg niedawnego posiedzenia Rady Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) w Astanie w tym rozmowy na temat powołania nowego sekretarza generalnego tej organizacji. Azerbejdżan nie jest członkiem ODKB i pozostaje w stanie zamrożonego konfliktu z Republiką Górskiego Karabachu proklamowaną przez miejscowych Ormian na terytorium Azerskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej jeszcze w czasach rozpadu ZSRR, wspieraną przez Armenię.
Białoruskie MSZ ostro odpowiedziało w sobotę Paszynianowi oświadczając, że w “wielkiej polityce” obowiązują normy protokołu i etykiety a nie “zasady tak zwanej ulicznej demokracji”, wyraźnie robiąc aluzję do sposobu, w jaki obecny szef rządu Armenii doszedł do władzy.
CZYTAJ TAKŻE: Azerbejdżan i Białoruś zacieśniają współpracę
Kresy.pl / news.am / tut.by
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!