Sąd Bośni i Hercegowiny skazał prezydenta wchodzącej w jej skład Republiki Serbskiej na wyrok bezwzględnego więzienia za bojkotowanie decyzji instytucji centralnej tego federalnego państwa.

Rok po rozpoczęciu procesu sąd Bośni i Hercegowiny skazał w środę prezydenta Republiki Serbskiej Milorada Dodika na rok więzienia i sześć lat pozbawienia prawa do działalności politycznej, jak podał portal B92.net. Sąd uznał przywódcę bośniackich Serbów winnym ignorowania decyzji władz centralnych BiH, a konkretnie wysokiego przedstawiciela dla Bośni i Hercegowiny z ramienia ONZ.

„Mówią, że jestem winny. Cieszcie się, nie ma powodu do zmartwień” – skomentował krótko Dodik. TASS zacytowała poważniejszą wypowiedź polityka – „Decyzję tę zasadniczo podjął cudzoziemiec, który nie został wyznaczony przez ONZ i nie ma do tego prawnych uprawnień. Zupełnie naturalne jest, że w takiej sytuacji można zignorować decyzję tego sądu”.

Środowy wyrok zapadł w pierwszej instancji i Dodikowi przysługuje prawo do apelacji.

Biuro Wysokiego Przedstawiciela w Bośni i Hercegowinie utworzono w 1995, w następstwie zawarcia porozumienia w Dayton, które zakończyło wojnę w Bośni i Hercegowinie. Ma ono nadzorować i kontrolować implementację cywilnych ustaleń z Dayton. Christian Schmidt pełni tę funkcję od 2021 roku. Wysoki przedstawiciel ma w skomplikowanym systemie władzy quasi-konfederalnego państwa nadzwyczajne uprawnienia. Ma on prawo do składania ze stanowisk urzędników w obu częściach Bośni i Hercegowiny jeśli uzna arbitralnie, że szkodzą oni „procesowi pokojowemu” w regionie.

Dodik jest niekwestionowanym liderem bośniackich Serbów. Był premierem Republiki Serbskiej w latach 1998-2001 i 2006-2010 oraz jej prezydentem w latach 2010-2018 i od 2022 r.

Wspierane przez mocarstwa zachodnie dążenie zdominowanych przez muzułmanów instytucji centralnych do pomniejszania autonomii Republiki Serbskiej, doprowadziło do poważnych napięć między dwiema częściami federacji. Demonstracją tego było przeprowadzenie w 2016  roku przez władze RS referendum na temat republikańskiego święta, wcześniej zdelegalizowanego przez władze w Sarajewie. Referendum zostało przeprowadzone przez ówczesnego prezydenta RS Dodika mimo, że także ono zostało uznane za nielegalne przez władze Bośni i Hercegowiny.

Sam Dodik wielokrotnie wspominał o faktycznej upadłości państwa, którego częścią jest jego republika i planach referendum w sprawie secesji. Wzywa do przyłączenia republiki do Serbii. Jak pisaliśmy, w lutym 2020 roku po spotkaniu z prezydentem Serbii mówił o gotowości do zmiany statusu regionu.

Czytaj także: Bośniaccy Serbowie powołali własną żandarmerię

W 2023 r. prezydent Republiki Serbskiej poszedł krok dalej, gdy w Banja Luce uchwalono zakaz publikowania wysokiego przedstawiciela w dzienniku urzędowym swojego kraju składowego. Schmidt unieważnił tę serbską ustawę, ale Dodik i tak ją podpisał.

Przygotowując się do akcji przeciwko serbskiemu liderowi Schmidt jednostronnie zmienił kodeks karny BiH wprowadzając pojęcie przestępstwa niepodporządkowania się decyzji wyskiego przedstawiciela.

Wyrok bośniackiego sądu może mieć skutki międzynarodowe. Natychmiast po decyzji sądu Dodik zadzwonił do prezydenta Serbii Aleksandra Vučicia. Ten zadeklarował przybycie do stolicy republiki Banja Luki w ciągu doby, podał B92.net. Według najnowszych informacji Vučić.

b92.net/tass.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz