Egipt rozważa zawieszenie traktatu pokojowego z Izraelem

Egipt zagroził zawieszeniem kluczowej umowy z Izraelem, jeśli jego ofensywa w Strefie Gazy sięgnie gęsto zaludnionego przygranicznego miasta Rafah.

Egipt uznał, że rozszerzenie ofensywy na południową część Strefy Gazy będzie stanowić zagrożenie dla zgromadzonych tam licznie cywilów oraz może uniemożliwić dostawę pomocy humanitarnej dla mieszkańców atakowanej przez Izrael palestyńskiej eksklawy. O tym, że Izraelczycy planują właśnie ofensywę na kierunku Rafah pisaliśmy już w niedzielę na naszym portalu. Informowaliśmy także, z końcem zeszłego roku, o koncentracji uchodźców w jego rejonie, gdzie znajdują się oni w trudnych warunkach.

Groźba zawieszenia traktatu będącego efektem porozumień z Camp David z 1978 r., stanowiących kamień węgielny regionalnej stabilności przez prawie pół wieku, pojawiła się po tym, jak premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że wysłanie wojsk do Rafah jest konieczne, aby wygrać trwającą cztery miesiące wojnę z Palestyńczykami w Strefie Gazy – podała ABC News. Traktat ten był pierwszym przykładem uznania i zawarcia pokoju z Izraelem przez państwo arabskie i od razu przez te, które było wcześniej liderem walki z państwem żydowskim.

Ponad połowa ludności Gazy, liczącej 2,3 miliona, uciekła do Rafah i jej okolicy. Jest stłoczona w rozległych obozach namiotowych i schroniskach prowadzonych przez ONZ w pobliżu granicy. Egipt obawia się masowego napływu setek tysięcy uchodźców palestyńskich, którym być może nigdy nie uda się powrócić. Tak stało się z Arabami wypędzonymi lub uciekającymi z obecnego terytorium Izraela w okresie bezpośrednio przed powstaniem państwa żydowskiego w 1948 r. W Rafah znajduje się jedyne przejście graniczne łączące Strefę Gazy z państwem arabskim.

Impas między Izraelem a Egiptem, dwoma sojusznikami USA następuje w momencie, gdy organizacje humanitarne ostrzegły, że ofensywa w rejonie  Rafah pogorszyłaby i tak już katastrofalną sytuację humanitarną w palestyńskiej eksklawie, gdzie około 80 proc. mieszkańców uciekło ze swoich domów. ONZ twierdzi, że jednej czwartej populacji Strefy Gazy grozi głód.

Tymczasem stacja telewizyjna Hamasu Al-Aksa zacytowała anonimowego przedstawiciela władz tej organizacji, który powiedział, że jakakolwiek inwazja na rejon Rafah „wysadzi w powietrze” rozmowy, w których pośredniczą Stany Zjednoczone, Egipt i Katar, mające na celu zawieszenie broni i uwolnienie izraelskich zakładników.

Netanjahu w wywiadzie dla ABC News „This Week with George Stephanopoulos” zasugerował z kolei, że cywile przebywający obencie w Rafah mogliby uciec na północ Strefy Gazy, mówiąc, że istnieje „wiele obszarów”, które zostały tam już “oczyszczone” przez armię Izraela. Powiedział również, że Izrael opracowuje „szczegółowy plan” aby ich relokować.

abcnews.go.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply