Portal białoruskiego tygodnika Nasza Niwa został w czwartek zablokowany. Do siedziby redakcji oraz do domów redaktorów Naszej Niwy weszli funkcjonariusze organów ścigania.
W czwartek na profilu Naszej Niwy w serwisie Telegram ukazała się informacja, że funkcjonariusze białoruskich organów ścigania przeprowadzili rewizje w siedzibie tygodnika, w jego biurze rachunkowym oraz w domach redaktorów Jahora Marcinowicza, Andreja Skurki, Andreja Dyńki oraz u księgowej Wolhi Rakowicz. Wszystkich ich zabrano na przesłuchanie do Komitetu Śledczego.
Rewizje i przesłuchania przeprowadzano w związku z artykułami kodeksu karnego o masowych zamieszkach lub organizacji rażących naruszeń porządku publicznego.
Naczelny Naszej Niwy Jahor Marcinowicz oraz Andrej Skurko zostali zatrzymani na 72 godziny. Marcinowicz jest podejrzanym w związku z artykułem kodeksu karnego o organizacji lub przygotowywaniu działań rażąco naruszających porządek publiczny lub udziału w nich.
Jak podaje Interfax, strona internetowa Naszej Niwy została od czwartku zablokowana za “publikowanie nielegalnych treści”.
Nasza Niwa nie jest jedynym białoruskim medium, które doświadczyło w czwartek nalotu organów ścigania. O wizytach funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa 8 lipca informowały jeszcze trzy media regionalne: gazeta Intex-press z Baranowicz, “Briestskaja Gazieta” i portal Orsha.eu, którego redaktora Igora Kazmierczaka zatrzymano.
Przypomnijmy, że podobne represje spotkały w maju br. największy niezależny białoruski portal Tut.by.
Kresy.pl / Interfax
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!