Rząd Japonii chce zaostrzyć przepisy regulujące działalność międzynarodowych korporacji zarządzających wielkimi platformami internetowymi.

Nowe prawo przygotowywane przez japońskie władze zakłada wsparcie dla małych firm z branży usług cyfrowych. Nowe przepisy mają zobowiązać amerykańskich potentatów do “informowania regulatorów na temat warunków zawierania umów z klientami i użytkownikami, a także składania regularnych raportów na temat operacji biznesowych”, jak podał we wtorek za PAP portal Wnp.pl.

Według PAP i agencji Reutera japońskie władze chcą zapobiegać temu by wielkie koncerny wykorzystywały swoją przewagę wobec klientów i użytkowników jako oligopoliści. Chcą również zapobiec możliwemu wykorzystywaniu portali społecznościowych do wpływania na debatę publiczną poprzez upowszechnianie fałszywych informacji bądź innego rodzaju manipulacje.

Wśród zmian przepisów są także te dotyczące przetwarzania danych osobowych. Użytkownicy platform internetowych będą mogli domagać się od ich właścicieli całkowitego zaprzestania przetwarzania danych na ich temat. Jednak sposób przetwarzania tych danych znajdzie się także pod lupą urzędników państwowego urzędu do spraw ochrony konkurencji, którzy będą mogli sprawdzić czy informacje pozyskiwane na temat Japończyków przez cyfrowych potentatów z USA nie umożliwiają firmom z tego państwa budowania przewagi rynkowej nad przedsiębiorstwami japońskimi.

Według Wnp.pl Google i Facebook, które są jednymi z głównych podmiotów, jakie zostaną objęte nowymi przepisami, już oprotestowały ich przygotowywanie.

Wielkie korporacje cyfrowe stały się przedmiotem zainteresowania rządów także z powodu tego, że odprowadzają minimalne podatki od dochodów jakie osiągają dzięki angażowaniu obywateli poszczególnych państw. Pierwszym państwem, które wprowadziło daninę umożliwiającą opodatkowanie przychodów potentatów rynku usług cyfrowych, jest Francja. W reakcji na to, władze USA zapowiedziały wobec Paryża „działania odwetowe”. Prezydent Donald Trump pisał wręcz o „głupocie Macrona”. Do wprowadzenia tego rodzaju podatku szykują się Czechy.

Także polski rząd planował wprowadzenie podatku od potentatów cyfrowych. Jednak już w zeszłym roku tygodnik „Do Rzeczy” ujawnił, że ambasador USA w Warszawie, Georgette Mosbacher naciskała na ministrów i urzędników polskiego rządu, aby wprowadzić zmiany przepisów stawiające w uprzywilejowanej pozycji firmy z USA działające w Polsce. We wrześniu bieżącego roku wiceprezydent USA przebywając w Warszawie ogłosił, że Polska zrezygnowała z opodatkowania potentatów usług cyfrowych, którzy zarabiają one w Polsce znaczne pieniądze, płacąc przy tym niskie podatki. Szef kacelarii premiera, Michał Dworczyk przyznał potem, że „wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem”.

wnp.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply