Protesty w największym mieście Kazachstanu przerodziły się w rebelię. Przeciwnicy władz zdobyli broń.

Jak wynika z informacji medialnych oraz rozproszonych nagrań zamieszczanych na portalach społecznościowych, w Ałmaty już od godzin nocnych trwają intensywne starcia z użyciem broni palnej. Po tym, gdy rebelianci opanowali w środę popołudniu siedzibę miejskich władz (akimat) podpalając ją, noc była niespokojna. W centrum miasta zaczęły powstawać barykady, a mieszkańcy zaczęli odnotowywać przypadki grabieży i użycia przez osobników w cywilnych strojach broni palnej. Także wieczorem pojawiło się nagranie dużej kolumny transporterów opancerzonych, które miało przedstawiać kolumnę kazachstańskiej armii jadącą w kierunku Ałmaty.

 

 

Od czwartkowego poranka pojawiają się nagrania, na których widać liczne oddziały sił rządowych i słychać intensywną kanonadę. Mają przedstawiać walki jakie toczą się od godzin nocnych w Ałamaty. Według agencji informacyjnej TASS walki toczą się w centrum miasta, niedaleko budynku akimatu zdewastowanego dzień wcześniej przez rebeliantów. Agencja twierdzi, że w rejonie tym operuje co najmniej 300 dobrze wyposażonych żołnierzy, którzy rozpoczęli operację od otoczenia kwartału, a następnie przystąpili do pacyfikacji uzbrojonych grup.

 

TASS podała też za lokalnymi źródłami informację, że w nocy celem szturmu była lokalna komenda policji, ale zdołała się ona obronić. Celem ataków były też komisariaty dzielnicowe. “Dziesiątki napastników zostało zlikwidowanych” – napisano w oświadczeniu ałmackiej policji.

Jeszcze wieczorem siłom rządowym udało się przejąć kontrolę nad miejscowym lotniskiem, które popołudniu zostało okupowane przez grupę przeciwników władz.

TASS zacytowała też oświadczenie Ministerstwa Zdrowia Kazachstanu, które podało, że w wyniku zamieszek i starć prawie 400 osób musiało zostać hospitalizowanych.

Kazachstańskie protesty wybuchły w Żangaözen w obwodzie mangistauskim na zachodzie Kazachstanu dzień po tym, jak z początkiem roku rząd zniósł limity na ceny gazu LPG. W tamtym regionie był on względnie tani i popularny, stanowił w zasadzie podstawowy rodzaj paliwa. a.

W ciągu kolejnych dni protesty objęły większość dużych miast Kazachstanu. Protestujący ścierają się z policjantami i żołnierzami, atakują gmachy publiczne. Mimo obniżenia ceny gazu do poprzedniego poziomu, dymisji rządu, oraz odwołania byłego prezydenta Nazarbajewa ze stanowiska szefa Rady Bezpieczeństwa protesty nabrały siły. Prezydent Tokajew zapowiedział, że będzie „działać maksymalnie surowo”. Pojawiły się informacje o przejęciu przez rebeliantów broni palnej i regularnych walkach miedzy nimi a oddziałami rządowymi.

W kolejnym przemówieniu na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Tokajew ogłosił, że Kazachstan mierzy się z atakiem ugrupowań “terrorystycznych” przygotowany i finansowany z zagranicy. Poprosił o wsparcie Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Eurazjatycki sojusz, w którym wiodącą rolę odgrywa Rosja, po konsultacjach głów państw zadecydował o wysłaniu kontyngentu do Kazachstanu jako sił pokojowych.

tass.ru/dw.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply