Stany Zjednoczone ponownie stały się stroną paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku – pisze agencja Associated Press.

Decyzja o ponownym przystąpieniu USA do porozumienia paryskiego była jedną z pierwszych, które Joe Biden podjął po objęciu urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Po upływie 30 dni od wydanego przez niego rozporządzenia wykonawczego USA ponownie stały się stroną tej umowy.

Jak pisze AP, decyzja nowego prezydenta USA spotkała się z zadowoleniem “światowych liderów”. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres powiedział w czwartek, że oficjalne ponowne wejście USA do porozumienia „jest samo w sobie bardzo ważne”, podobnie jak zapowiedź Bidena, że ​​Stany Zjednoczone powrócą do udzielania pomocy klimatycznej biedniejszym krajom, zgodnie z obietnicą z 2009 roku.

Administracja Joe Bidena zapowiedziała, że przed Dniem Ziemi w kwietniu przedstawi swoje cele redukcji emisji gazów cieplarnianych. „Mamy nadzieję, że przełożą się one na bardzo znaczącą redukcję emisji i będą przykładem do naśladowania dla innych krajów” – powiedział Guterres.

Jednak nie wszystkim spodobała się decyzja nowego prezydenta USA. „Powrót do porozumienia klimatycznego z Paryża podniesie koszty energii dla Amerykanów i nie rozwiąże problemu zmian klimatycznych. Administracja Bidena wyznaczy niewykonalne cele dla Stanów Zjednoczonych, podczas gdy Chiny i Rosja będą mogły kontynuować normalną działalność″ – napisał na Twitterze republikański senator z Wyoming John Barrasso.

Stany Zjednoczone zaledwie 107 dni pozostawały poza porozumieniem klimatycznym. Oficjalnie opuściły je 4 listopada 2020 roku. Stało się tak, pomimo że Donald Trump już w 2017 roku ogłosił wyjście z umowy, ponieważ w porozumienie wbudowano procedury opóźniające jego opuszczenie. Żaden kraj nie mógł wypowiedzieć umowy przed upływem trzech lat od daty ratyfikacji. Później państwo członkowskie musiało zachować 12-miesięczny okres wypowiedzenia.

Porozumienie paryskie podpisane przez prawie 200 państw jest pierwszą w historii umową międzynarodową zobowiązującą państwa do działań na rzecz ochrony klimatu. W jej ramach każdy kraj wyznacza własne cele dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. USA zobowiązały się do obniżenia emisji dwutlenku węgla do 2025 roku o 26-28 proc. w porównaniu do 2005 roku. Unia Europejska wyznaczyła sobie 40-procentową redukcję do 2030 roku z porównaniu do emisji z roku 1990. Redukcja emisji CO2 do atmosfery ma długoterminowo utrzymać wzrost średniej temperatury na świecie poniżej 2 stopni Celsjusza (w razie możliwości poniżej 1,5 stopnia). Donald Trump był wrogiem porozumienia paryskiego uważając, że szkodzi ono gospodarce. Jego zdaniem  było ono przykładem przedłożenia przez poprzednią administrację interesów innych krajów ponad interesy USA.

Kresy.pl / apnews.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply