Według sondażu Instytutu Gallupa jeszcze nigdy w historii proporcja osób uważających się za LGBT+ wśród mieszkańców USA nie była tak wysoka.
Z najnowszego sondaży przeprowadzonego przez Instytut Gallupa wśród Amerykanów wynika, że 5,6 proc. z nich określa się jako osoby LGBT+, podał w czwartek portal rp.pl. Dla porównania w 2020 r. deklarację taką wyraziło 4,5 proc. Już wówczas odnotowano wzrost tego typu deklaracji o jedną czwartą w porównaniu do roku 2019.
W kwestii tej można zauważyć duże różnice pokoleniowe. Za przyrost deklaracji LGBT+ odpowiada przede wszystkim najmłodsze pokolenie dorosłych. W najnowszym badaniu Gallupa deklaracje takie wyraziło aż 15,9 proc. osób wieku 18-23 lata. Natomiast wśród osób urodzonych przed 1946 r. odsetek tego rodzaju identyfikacji wyniósł tylko 1,3 proc.
Wśród grupy określającej się jako LGBT+ 54,6 proc identyfikuje się jako osoby biseksualne, 24,5 proc. jako geje, 11,7 proc. jako lesbijki i 11,3 proc. jako osoby transseksualne.
Rośnie także poparcie dla zrównania statusu formalnych związków osób tej samej płci z małżeństwem co przeprowadzono w USA jeszcze w 2015 roku i postrzeganych jako synonim poparcia dla praw osób LGBT+. Jak wynika z badań Public Religion Research Institute wynosi ono 62 proc. W 2007 roku proporcja akceptacji dla tego sięgała 36 proc.
Czytaj także: Amerykańska armia promuje idee LGBT i bierze udział w “miesiącu dumy” homoseksualistów
rp.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!