Ministerstwo obrony Rosji na polecenie prezydenta Władimira Putina pracuje nad wzmocnieniem potencjału wojskowego na zachodniej granicy – powiedział rzecznik Kremla. Ma to być reakcja na wzmacnianie tzw. wschodniej flanki NATO.

W piątek rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskowa powiedział na antenie stacji Biełarus-1, że Rosja wzmocni swój potencjał militarny wzdłuż zachodniej granicy. Tłumaczył, że ma to na celu zapewnienie państwu wystarczającego bezpieczeństwa.

Według Pieskowa, rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu poinformował prezydenta Władimira Putina, że po drugiej stronie granicy potencjał wojskowy rośnie.

„[Władimir] Putin wydał rozkazy dla [Siergieja] Szojgu i nasze ministerstwo obrony teraz nad tym pracuje, nad planem reakcji poprzez zwiększenie i wzmocnienie naszego potencjału militarnego wzdłuż zachodniej granicy” – powiedział Pieskow. „Zostanie to zrobione w taki sposób, że będziemy bezpieczni i że nikomu nie przyjdzie na myśl, żeby nas zaatakować” – powiedział Pieskow.

Agencja Tass zaznacza, że w marcu br. Putin zlecił ministrowi Szojgu przedstawienie głównodowodzącemu rosyjskich sił zbrojnych propozycji wzmocnienia „zachodniej flanki” granic Federacji Rosyjskiej. Wówczas rosyjski przywódca powiedział, że propozycje w tym zakresie będą omawiane „w najbliższej przyszłości” i wtedy zostaną podjęte odpowiednie decyzje. W odpowiedzi, Szojgu oświadczył, że plan wzmocnienia zachodnich granic Rosji jest niemal gotowy. W przeszłości prezydent Rosji przy różnych okazjach powtarzał swoje twierdzenie, że siły NATO konsekwentnie przybliżają się do rosyjskich granic i są już w zasadzie „na progu” Federacji Rosyjskiej.

Przypomnijmy, że podczas ostatniego szczytu NATO w drugiej połowie marca br. zdecydowano, że na tzw. flance wschodniej ma stacjonować więcej żołnierzy, a także więcej sprzętu, szczególnie myśliwców i broni przeciwrakietowej. Ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść na czerwcowym szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego. Po zakończeniu nadzwyczajnego szczytu NATO sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg poinformował, że przywódcy państw członkowskich zgodzili się na utworzenie kolejnych czterech batalionowych grup bojowych: w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumuni i na Słowacji. Będą one uzupełnieniem do tych czterech grup, które od kilku lat stacjonują już w Polsce i w krajach bałtyckich.

Rzecznik Pentagonu zapowiedział we wtorek, że na Litwę trafi 200-osobowa jednostka dowodzenia i kontroli sił powietrznych Korpusu Piechoty Morskiej USA oraz 10 myśliwców F/A-18. Jednostka stacjonowała wcześniej w bazie Cherry Point w Karolinie Północnej. Zapowiedział także, że kolejnych 200 żołnierzy piechoty morskiej ma trafić do innego kraju wschodniej flanki NATO. Nie sprecyzowano, które państwa są brane pod uwagę.

Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply