Polscy rolnicy z AGROunii protestowali przeciwko szkodliwym działaniom Krajowej Rady Izb Rolniczych i Ministerstwa Rolnictwa. Podczas akcji lider ruchu Michał Kołodziejczak podkreślał m.in., że zarządzony odstrzał dzików służy do gry politycznej i skłócenia rolników z resztą polskiego społeczeństwa. Na jutro zapowiedziano protesty ostrzegawcze w różnych miejscach w Polsce.
W czwartek ruch społeczno-polityczny rolników AGROunia przeprowadził w Warszawie akcję protestacyjną przed siedzibą Krajowej Rady Izb Rolniczych i Ministerstwem Rolnictwa. Wzięło w niej udział kilkudziesięciu rolników z Kujaw, Mazowsza i Wielkopolski. Lider AGROunii Michał Kołodziejczak tłumaczył, że protest ten jest odpowiedzią rolników na brak dialogu z ministerstwem, atakże wykorzystywanie odstrzału dzików do gry politycznej, skłócającej rolników z resztą społeczeństwa, a także fikcyjnej działalności samorządów rolniczych, nie potrafiących rozliczyć się z wydawanych pieniędzy i skuteczności działań.
– Dzisiaj nie ma czegoś takiego jak Izby Rolnicze – mówił Kołodziejczak. Podkreślał, że rolnicy płacą na nie 2 proc. podatku rolnego. – Otrzymują od nas 35 mln zł. Są to pieniądze, z których nie potrafią się później rozliczyć.
Lider AGROunii zapowiadał, że w najbliższych wyborach ruch będzie chciał przejąć Izby Rolnicze i oddać ten samorząd w ręce rolników. – Będziemy rozbijać tą zabetonowaną scenę rolniczą.
Termin protestu był nieprzypadkowy, gdyż 10 stycznia w resorcie rolnictwa przedstawiciele AGROunii mieli prowadzić rozmowy z urzędnikami. Poinformowano ich jednak, że zostają one przełożone o 2 tygodnie. – My nie mamy na to czasu. Przez miesiąc ministerstwo i weterynaria nie potrafiły się przygotować do rozmów – mówił Kołodziejczak. Wypomniał też izbom rolniczym, że mimo zapowiedzi nie były w stanie zorganizować dziś protestów, w związku z trudną sytuacją producentów wieprzowiny.
W ramach happeningu, rolnicy zdjęli z siedziby KRIR tablicę i rzucili ją na ziemię. Symbolicznie pokazano też, jak dzisiaj wygląda scena polityczno-rolnicza: jak betonowa płyta, na której Michał Kołodziejczak wypisał organizacje rolnicze skupione wokół resortu rolnictwa. Później polano ją gnojowicą i rozbito na kawałki. Przedstawiciele AGROunii chcieli wejść do siedziby KRIR i zostawić tam prezent. Ponieważ nie zostali wpuszczeni, zostawili pod wejściem słomę i świńskie łby.
Następnie protestujący rolnic przeszli pod siedzibę Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chcieli wręczyć ministrowi importowaną szynkę, ale tu również nie zostali wpuszczeni.
Czytaj również: Sukces rolników z AGROunii: minister rolnictwa odwołał zastępcę głównego lekarza weterynarii
Podczas protestu Kołodziejczak skomentował m.in. planowany odstrzału dzików:
– Dzisiaj ogromnym problemem są szkody łowieckie, szkody wyrządzone również przez ASF. Jednym z wektorów przenoszenia ASF są dziki, więc są miejsca gdzie trzeba tę populację zmniejszyć, ale trzeba to zrobić z głową. W wielu miejscach kraju mamy dzisiaj do czynienia z zaniedbaniami kilkunastoletnimi, gdzie polityka łowiecka nie była praktycznie i wydajnie prowadzona. Jest to ogromny problem, czyli niezaradność, rządów, Ministerstwa Rolnictwa czy Ministerstwa Środowiska.
Zdaniem lidera AGROunii, działania rządu mają na celu przypodobanie się rolnikom, a zarazem skłócenie polskiego społeczeństwa:
– Jeżeli ktoś mówi, że w 3 dni wybije sporą rzeszę dzików, to rzeczywiście jest to polityczne morderstwo na dzikach, żeby przypodobać się nam, polskim rolnikom, którzy chcą normalnie pracować. Jednocześnie jest to działanie, które ma nas – rolników skłócić z resztą społeczeństwa. Od zawsze mówiliśmy, że polityka łowiecka ma być prowadzona z głową, a państwo ma wypłacać pieniądze za szkody wyrządzane przez dziki. Jeśli tego nie wypłacają, to jest już spory problem. Zdrowe świnie również są wybijane z powodu ASF, a społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy jak jest to robione.
Zobacz: Barbarzyństwo wobec dzików? Rolnicy pokazują, jak masowo zabija się świnie [+VIDEO/18+]
Przypomniał też, że rząd unika wypłacania rolnikom odszkodowań za szkody wyrządzone przez dziki.
Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii o odstrzale dzików. @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/odoYpXH3XL
— Łukasz Konarski (@lukonarski) 10 stycznia 2019
Lider AGROunii zapowiedział też, że w piątek przed południem w różnych miejscach w Polsce rolnicy będą na krótki czas blokować krajowe drogi. Akcja ma mieć charakter ostrzegawczy. – Główne postulaty to obrona krajowego rynku rolniczego, kontrola żywności, solidaryzujemy się też z producentami trzody chlewnej – mówił Kołodziejczak.
Farmer.pl / pomorska.pl/ facebook.com / Kresy.pl
Matriks reaktywacja, nowa ściema na rolniczym rynku. Wypada obciążyć kosztami sprzątania. Ciekawe kto to finansuje.
@tagore Przykro mi to mówić, ale Kołodziejczak nie szuka porozumienia, współpracy tylko buduje struktury terenowe , wykorzystuje media do autoreklamy . To nie jest partner do rozmów.
Ach, nie szuka… A które media wykorzystuje do tej autoreklamy? Dzwoni do nich upudrowany i umawia się na konkretną godzinę, bo będzie protest? A tym partnerem do rozmów to kto niby jest; może ci z upainy? I doskonale, że buduje struktury i chwała mu za to.
@Gaetano 100/100.
@tagore Dlaczego ściema ? Kto ma bronić interesów rolników,obecny min.rolnictwa ? A może należysz do grona tych ,którym nie będzie przeszkadzać ,jak po uśmierceniu naszego rolnictwa zaleje nas żywność z Ukrainy?
Minister (łac. sługa) posprząta. Putin i Kreml, względnie Kreml i Putin finansuje Kołodziejczaka. Obligatoryjnie.