Minister rolnictwa podjął decyzję o wstrzymaniu importu świń i wieprzowiny z obszarów objętych ograniczeniami, z tzw. stref czerwonych ASF, czyli m.in. z Litwy. Przyznał tym samym rację protestującym rolnikom z AGROunii, których argumenty wcześniej zbywał.

W oficjalnym komunikacie resortu rolnictwa opublikowanym w czwartek wyjaśniono, że decyzje ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego są związane z trudną sytuacją polskich producentów trzody chlewnej. Chodzi o przypadki sprowadzania świń i mięsa wieprzowego z terenów objętych ograniczeniami, z tzw. strefy czerwonej ASF, z Litwy do dwóch zakładów przetwórczych w Polsce. Okazuje się, że przepisy dopuszczają taką możliwość.

Minister Ardanowski rozmawiał na ten temat ze swoim litewskim odpowiednikiem, Giedriusem Surplysem. Ten zakwestionował decyzję Ardanowskiego. Uznał ją za za niezgodną z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej i zapowiedział skierowanie sprawy do Komisji Europejskiej.

Moim obowiązkiem jest dbanie o polskich rolników. Nie mam żadnego wpływu na swobodny obrót wieprzowiną i świniami z terenów wolnych od ASF. Nie może być jednak tak, że świnie utrzymywane przez naszych rolników przerastają, a do Polski sprowadzane są zwierzęta ze strefy czerwonej, od naszego sąsiada –
podkreślił cytowany w komunikacie Ardanowski.

– Czekamy zatem na zapowiedziane wczoraj na A2 dymisje Głównego Lekarza Weterynarii – skomentował na Twitterze Michał Kołodziejczak, lider ruchu społeczno-politycznego rolników AGROunia.

W środę rolnicy z AGROunii zablokowali autostradę A2 w Pruszkowie, w kierunku Warszawy. Domagali się m.in. skutecznej walki z ASF w Polsce, wypłaty odszkodowań za świnie wybite urzędowo w ramach walki z wirusem, czy odpowiedniego znakowania produktów rolno-spożywczych z zagranicy.

PRZECZYTAJ: Supermarkety sprzedają zagraniczne ziemniaki jako polskie. Rząd blokuje zmianę przepisów

Przyjechał do nich minister Ardanowski, któremu na miejscu przedstawiono m.in. sprawę sprowadzania do Polski świń i wieprzowiny z czerwonej strefy ASF na Litwie. Kołodziejczak pytał go, czy zna decyzję Głównego Lekarza Weterynarii, zezwalającą na przywożenie z Litwy, „czerwonej strefy ASF”, świń do polskich zakładów. Ardanowski publicznie zarzucił wówczas Kołodziejczakowi, że nie wie o czym mówi i że wprowadza ludzi w błąd. Zapewniał, że zwierzęta sprowadzane są wyłącznie ze stref wolnych od afrykańskiego pomoru świń. – Pan kłamie – komentował lider AGROunii. Teraz, jak się okazuje, szef resortu rolnictwa musiał przyznać rację protestującym rolnikom.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: W ciągu trzech lat rząd PiS doprowadził do likwidacji 1/4 polskich gospodarstw chlewnych

Jeszcze w dniu protestu, po południu, Kołodziejczak ogłosił na Twitterze, że Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii według zapowiedzi ministra zostanie zdymisjonowany. „Minister Ardanowski ugiął się pod naciskiem rolników. Zadzwonił z asfaltu do weterynarii i okazało się, że był okłamywany odnośnie do wjazdu do Polski z Litwy mięsa zagrożonego ASF”. Wczoraj lider AGROunii przypomniał ministrowi o jego obietnicy:

„Czekamy na dymisje Głównego Lekarza Weterynarii (i jego zastępcy). Ardanowski zapowiedział je wczoraj na autostradzie A2”.

rmf24.pl / PAP / twitter.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Póki ludzie się nie butują PISuar leje na nich równo. A tu nagle ściemy, że Ministerstwo nic nie wiedziało, że minister był okłamywany… Za wybyite zwierzęta zapłaci też przecież Polski podatnik, czyli częściowo ci sami chodowcy. Ale lepsze to, niż żeby mieli zwinąć interes.