Jednocześnie polski producent Pesa z Bydgoszczy, który wygrał przetarg dla Kolei Niemieckich Deutsche Bahn, jest zobowiązany do zapłacenia podatków w Niemczech.

Kiedy Pesa wygrała przetarg w Niemczech, niemieckie związki zawodowe groziły strajkiem przez to, że polska firma produkuje pociągi dla Niemców i zabiera Niemcom pracę.

Niewiele brakowało, abyśmy nie podpisali tej umowy – mówi Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy. Wtedy jednak zaproponowaliśmy, by silniki i zespoły hamulcowe do naszych pociągów dostarczali niemieccy producenci. Czyli część pieniędzy wróci na ich rynek – dodaje.

W przypadku Polski 2,7 mld dolarów zainwestowane we francusko-włoski pociąg Pendolino ani jedna część nie będzie produkowana w naszym kraju. Budżet państwa na etapie produkcji nic wobec tego nie zyska. Jednocześnie koszt utrzymania takiego pojazdu może przewyższać dochody z jego eksploatacji. Zyska więc jedynie francuski producent Alstom.

Pendolino nie ma też większych szans na osiągnięcie deklarowanych prędkości i to mimo zaawansowanej techniki, któą wykorzystano do jego produkcji.

Naszym zdaniem nie pojedzie, przede wszystkim ze względu na brak odpowiednich torów oraz stan infrastruktury energetycznej na kolei – mówi Maciej Żurowski, rzecznik Pesy.

Alternatywą było złożenie zamówienia u producenta z Polski na tańsze pociągi, ale w większej liczbie. Stan infrastruktury w Polsce i tak nie pozwala na osiagnięcie maksymalnej prędkości przez pociągi wytwarzane przez producentów zagranicznych.

Wierzymy, że Pendolino obroni się rynkowo – komentuje Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity.W ostatnim etapie przetargu otrzymaliśmy jedną ofertę od firmy Alstom. Rodzimi producenci, choćby Pesa, nie zdecydowali się na to.

Nie wzięliśmy udziału, bo chociaż mamy duże i powszechnie znane doświadczenie w budowie pojazdów, wykluczyły nas zapisy określające kryterium doświadczenia – informuje Żurowski.

W tym roku cztery firmy Pesa, Newag, Stadler i CAF zarzuciły PKP Intercity, że warunki im stawiane w kwestii niezawodności pojazdów są bardziej rygorystyczne niż warunki stawiane w przetargu producentowi Pendolino. Wówczas chodziło o przetarg wartości 1,5 mld złotych.

Firma Newag z Nowego Sącza, największy polski konkurent Pesy, wielokrotnie podkreślał, że polskie przetargi w branży są ustawiane pod bydgoską spółkę. W maju tego roku Newag najpierw odwołał się od warunków umowy na pociągi dla województw pomorskiego i lubuskiego (Zachodnia Grupa Zakupowa). Wg nowosądeckiej firmy w konkursie preferowano Pesę. Newag zwrócił się do Krajowej Izby Odwoławczej, ale ta odrzuciła odwołanie.

Producenci pojazdów są jednak jednomyślne w kwestii Pendolino.

Na pewno nie pojedzie z tak kosmiczną prędkością, jak deklaruje, po naszych torach – twierdzą w Pesie. Ten drogocenny pojazd nie zarobi na siebie, zresztą tak samo, jak Dreamliner i Stadion Narodowy w Warszawie – mówi przedstawiciel firmy Solbus, który wygrał niedawno pierwszy w Europie przetarg na wyprodukowanie autobusów na gaz – w tym wypadku dla Olsztyna.

strefabiznesu.pomorska.pl/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply