Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko za pośrednictwem mediów zwrócił się do amerykańskiego prezydenta, by na szczycie G20 w Argentynie przekazał prezydentowi Rosji wiadomość od niego: „Proszę, wynoś się z Ukrainy, Panie Putin”.

Ukraiński prezydent Petro Poroszenko udzielił we wtorek wywiadu amerykańskiej stacji NBC News. W jego trakcie zwrócił się do prezydenta USA Donalda Trumpa, by ten na szczycie G20 w Argentynie przekazał prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi wiadomość od niego.

– Proszę, wynoś się z Ukrainy, Panie Putin – powiedział Poroszenko. Chce, żeby te słowa Trump przekazał od niego Putinowi podczas rozmów.

W wywiadzie dla stacji NBC Poroszenko podkreślał, że liczy na USA w sprawie obecnego kryzysu. Tłumaczył, że spotkania i rozmowy z Trumpem utwierdzają go w przekonaniu, że amerykański prezydent w pełni popiera Ukrainę i jej prawo do suwerenności i integralności terytorialnej. Jego zdaniem, NATO w ramach demonstracji wsparcia dla Kijowa mogłoby wysłać na Morze Czarne kilka okrętów wojennych. – Rosja zapłaci olbrzymią cenę, jeśli nas zaatakuje – powiedział Poroszenko.

Przeczytaj: FSB publikuje nagranie z ukraińskimi marynarzami. Ukraiński dowódca: ich zeznania są nieprawdziwe [+VIDEO]

Ukraiński prezydent rozmawiał też wczoraj telefonicznie z Sekretarzem Stanu USA. Mike Pompeo zapewnił go, że Stany Zjednoczone obiecują Ukrainie „pełne wsparcie, w tym wojskowe” oraz pełną koordynację działań.

Poroszenko udzielił we wtorek wieczorem wywiadu dziennikarzom kilku ukraińskich stacji telewizyjnych, w którym przyznał, że po zajęciu ukraińskich okrętów przez Rosjan próbował bezskutecznie skontaktować się z Putinem. Z tego względu, zwrócił się o pośrednictwo do kanclerz Niemiec Angeli Merkel.

– Tamtej nocy, zamówiłem rozmowę [telefoniczną – red.] z rosyjskim prezydentem Putinem, ale nie było odpowiedzi. Musiałem zwrócić się do kanclerz Niemiec, żeby porozmawiała z Putinem o natychmiastowym zwolnieniu ukraińskich żołnierzy i okrętów – powiedział prezydent Ukrainy.

Wczoraj wieczorem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o tę sprawę powiedział, że między prezydentami Ukrainy i Rosji nie było żadnego kontaktu telefonicznego.

Jak informowaliśmy, w trakcie rozmowy Angeli Merkel z Władimirem Putinem, prezydent Rosji nazwał niedzielne ukraińskie działania w Cieśninie Kerczeńskiej „prowokacją” i rażącym naruszeniem norm prawa międzynarodowego. Wyraził również nadzieję, że Berlin „wpłynie” na ukraińskie władze, aby te nie podejmowały „dalszych pochopnych decyzji”.

Przeczytaj: Prof. Zapałowski: z punktu widzenia interesów rosyjskich i ukraińskich obu stronom zależało na pewnych działaniach

W rozmowie z ukraińskimi mediami Poroszenko twierdził też, że według danych wywiadowczych incydent w Cieśninie Kerczeńskiej, który uznaje za rosyjski atak na ukraińskie okręty, „to dopiero początek” czegoś większego. Pokazał dziennikarzom zdjęcia rosyjskiej bazy wojskowej położonej kilkanaście kilometrów od ukraińskiej granicy, wykonane w odstępie tygodnia w drugiej połowie września br. Twierdził na ich podstawie, że Rosjanie potroili liczbę swoich czołgów w bazach w regionie.

– Wprowadzenie na Ukrainie stanu wojennego to efekt bardzo realnej groźby rosyjskiej inwazji na pełną skalę – powiedział Petro Poroszenko. – Chcę, żebyście nie myśleli, że to są zabawy. Ukraina znajduje się pod poważną groźbą wojny z Federacją Rosyjską na szeroką skalę.

Ukraiński parlament, jak informowaliśmy, poparł wniosek prezydenta Petro Poroszenki o wprowadzenie Ukrainy stanu wojennego na okres 30 dni. Wbrew początkowemu zamiarowi prezydenta Ukrainy, nie będzie obowiązywał na terytorium całego państwa, lecz tylko na obszarach obwodów winnickiego, ługańskiego, mikołajowskiego, odeskiego, sumskiego, charkowskiego czernichowskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego. Ukraińscy parlamentarzyści uchwalili więc stan wojenny na obszarze regionów graniczących z Rosją, terenami pod kontrolą wspieranych przez Rosję donbaskich separatystów, anektowanym przez Rosję Krymem i obszarem sprzymierzonego z Rosją, nieuznawanego Naddniestrza. Sam Poroszenko zapewniał, że wybory prezydenckie odbędą się w terminie, a parlament zatwierdził, że odbędą się one 31 marca 2019 roku. Chciał też pierwotnie, żeby stan wojenny obowiązywał przez 60 dni.

Czytaj także: Ukraina: Poroszenko chce wprowadzić stan wojenny. Gra na przedłużenie kadencji?

Jak informowaliśmy, w niedzielę w czasie próby sił między zespołem okrętów rosyjskich i ukraińskich, jedna jednostka ukraińska została staranowana, doszło do wymiany ognia, po czym trzy ukraińskie okręty zostały zajęte przez Rosjan. Rosjanie zatrzymali trzy jednostki ukraińskiej marynarki wojennej: Berdiańsk, Nikopol i Jany Kapu a także ich załogi.

Unian / NBC News / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. budulaj
    budulaj :

    bezczelność walcmana nie ma granic, kłamie jak z nut, wymyśla diabli wiedzą co, chce aby Tramp w jego imieniu powiedział coś tam Putinowi, chce jednym słowem cudzmi rękami grzebać w rozżarzonych węglach /np. niech NATO wysle okrety na Morze Czarne/