Władze Koalicji Obywatelskiej wyciągnęły Pawła Kowala z politycznego niebytu umieszczając go na czele swojej listy wyborczej w Krakowie. Zdaniem publicysty Rafała Ziemkiewicza jest to “absurdalny transfer”.

Grzegorz Schetyna zaskoczył obserwatorów sceny politycznej w Polsce ogłaszając we wtorek, że “jedynką” na liście wyborczej KO w wyborach do Sejmu w okręgu nr 13 w Krakowie będzie były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Paweł Kowal, który od 2015 roku pozostawał poza polityką.

W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Kowal uzasadniał swoją decyzję o kandydowaniu. “Zdecydowałem się, bo mam poczucie, że czas jest trudny i że chciałbym kiedyś po latach móc powiedzieć, że ze swojej strony zrobiłem wszystko, co możliwe, czego może ode mnie ktoś oczekiwał. Nie stałem z boku, nie patrzyłem się, tylko próbowałem wziąć za to odpowiedzialność” – mówił Kowal. Start w Krakowie uzasadniał tym, że kiedyś był związany z tym miastem.

Kowal opuścił PiS w 2010 roku po przegranych przez Jarosława Kaczyńskiego wyborach prezydenckich i współtworzył ugrupowanie Polska Jest Najważniejsza. Później był związany z partią Jarosława Gowina. Wycofał się z polityki, gdy w 2015 roku nie otrzymał miejsca na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy.

Jak podaje portal Dorzeczy.pl, transfer Kowala do liberalnej koalicji skomentował w Telewizji Republika pisarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz. “Szczerze mówiąc, nie wiem co mu do łba strzeliło. Nie jestem w stanie tego pojąć” – mówił Ziemkiewicz. Publicysta wskazywał, że Kowal był bliskim współpracownikiem Lecha Kaczyńskiego a jego “spektakularnym osiągnięciem” było pochowanie prezydenta, który zginął w katastrofie smoleńskiej, na Wawelu, a teraz będzie startował z listy partii, która “która żyje z nienawiści do Lecha Kaczyńskiego”. Według Ziemkiewicza jest to “absurdalny transfer”. Publicysta stwierdził, że stracił szacunek do Kowala, którego cenił wcześniej za to, że nie poszedł w ślady atakujących PiS Romana Giertycha i Kazimierza Marcinkiewicza.

Przypomnijmy, że Paweł Kowal jest czołowym orędownikiem tzw. doktryny Giedroycia. Wielokrotnie wypowiadał się przeciwko stawianiu Ukrainie jakichkolwiek warunków związanych z jej polityką historyczną. Rok temu wyraził zadowolenie z faktu wymuszenia przez USA i Izrael na Polsce wycofania się z nowelizacji ustawy o IPN oraz ubolewał, że nie usunięto wówczas “ukraińskich” przepisów ustawy (zostały one uchylone później przez TK).

PRZECZYTAJ: Jak nie robić polityki wschodniej. Przypadek Pawła Kowala

Kresy.pl / tvn24.pl / dorzeczy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply