Niemieckie media podają, powołując się na komunikaty polskich instytucji, że Polska “wygasza prace” zmierzające do rozbudowy żeglugi na Odrze. Inwestycji na Odrze sprzeciwia się strona niemiecka i organizacje ekologów.

Organizacje ekologów, zarówno z Niemiec, jak i z Polski, sprzeciwiają się inwestycji i zarzucają Warszawie brak poszanowania wyroków sądu. Informacje podane w ubiegłym tygodniu przez serwis Deutsche Welle wskazują, że nowy polski rząd ugiął się pod ich żądaniami. Polskie władze zapewniają, że prace są “wygaszane”, a 31 marca 2024 roku zakończy się realizacja obecnego kontraktu.

“Realizowane prace na Odrze granicznej w znaczącej większości związane są z odbudową i modernizacją już istniejących obiektów hydrotechnicznych. Wykorzystywane są materiały naturalne (kamień hydrotechniczny, kostka brukowa, drewno, faszyna). Roboty mają charakter punktowy. Towarzyszy im monitoring środowiskowy, działania łagodzące, zarybianie rzeki itp. Zmodernizowano 167 ostróg” – przekazało portalowi DW Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które podlega resortowi infrastruktury.

Jak czytamy, prace budowlane mają zakończyć się z końcem lutego, zaś od “marca 2024 roku planuje się już tylko porządkowanie terenu, likwidację dróg technologicznych, placów magazynowych i zapleczy budowy”.

Z kolei rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Rafał Jaśkowski przekazał serwisowi, że od końca marca żadnych robót na rzece nie będzie, zaś te obecne “są zlokalizowane w uzgodnionych ze stroną niemiecką miejscach limitujących”.

Inwestycji na Odrze sprzeciwia się strona niemiecka i organizacje ekologów.

“Wstrzymanie prac na Odrze powinno nastąpić już dawno temu. Bardzo krytyczne oceniamy to, że są one kontynuowane, aby wywiązać się z jakichś kontraktów” – twierdzi Bjoern Ellner, szef Związku Ochrony Przyrody i Różnorodności Biologicznej (NABU) w Brandenburgii. Jego zdaniem Berlin robi “zbyt mało” w tej sprawie i nie wywiera politycznej presji na Warszawę.

W grudniu nowa minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała powstanie nowych parków narodowych i powiększanie obecnych, co ma być “priorytetem resortu”. Na te słowa entuzjastycznie zareagowała organizacja “Czas na Odrę”, które działa w Polsce m.in. dzięki pieniądzom niemieckiego ministerstwa środowiska.

“Czas na Odrę” to “międzynarodowe partnerstwo trzech koalicji organizacji społeczeństwa obywatelskiego, które działają dla ochrony rzek”. Dąży do ustanowienia “stałej ochrony Odry i jej zlewni dla obywateli Czech, Niemiec, Polski i całej Europy”. Według informacji z oficjalnej strony internetowej stowarzyszenia projekt “Utworzenie niemiecko-polsko-czeskiej sieci na rzecz przyjaznego dla środowiska i przyrody rozwoju regionalnego w dorzeczu Odry” finansowany jest ze środków niemieckiego Ministerstwa Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Reaktorów Atomowych.

Wobec zarzutów o promowanie niemieckich interesów w Polsce grupa “Czas na Odrę” postanowiła przedstawić alternatywną drogę żeglugi śródlądowej prowadzącą głównie przez Niemcy.

Udrożnienie Odry i rozwój żeglugi śródlądowej, a także planowana rozbudowa portu w Świnoujściu, od lat wzbudzają sprzeciw Niemców. W sprawie tego ostatniego niemieckie władze samorządowe, europosłowie i organizacje ekologiczne mieli obawy o przyrodę i turystykę, która w ich ocenie mogłaby ucierpieć po uruchomieniu nowego terminala. Ostatecznie udało się jednak dojść do porozumienia ze stroną niemiecką w toku postępowania transgranicznego.

dw.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply