Nowy wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski poinformował, że rozpoczął już prace na rzecz utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Zapowiedziała to także nowa minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. To deklaracje zgodne z postulatami organizacji ekologicznych, które działają w Polsce m.in. dzięki pieniądzom niemieckiego ministerstwa środowiska.

Kilka dni temu nowy wojewoda Adam Rudawski (związany z Polską 2050) rozmawiał z Polską Agencją Prasową. Zadeklarował, że “rozpoczął prace mające wyłączyć położoną na południowym wschodzie Szczecina Puszczę Bukową z produkcji leśnej”. Zadeklarował też, że chce, “aby Park Krajobrazowy Dolina Dolnej Odry stał się parkiem narodowym”.

Rudawski poinformował, że w obu sprawach rozmawiał już z Mikołajem Dorożałą, sekretarzem stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

“Za utworzeniem parku narodowego są wszystkie gminy, których granice obejmują obszar między Widuchową a Szczecinem. Za parkiem lobbuje silna grupa społeczników. Biorąc pod uwagę presję na zwiększenie liczby parków narodowych w Polsce i to, że mamy do czynienia z obszarem, który nie wywołuje sporów, decyzja o Parku Narodowym Doliny Dolnej Odry wydaje się przesądzona. Ostateczna decyzja zależy od Sejmu i prezydenta, bo parki powołuje się w drodze ustawy” – komentuje deklaracje nowego wojewody Wyborcza Szczecin.

GW twierdzi, że inicjatywa “nie ma przeciwników”.

Należy podkreślić, że zapowiedzi nowego wojewody zachodniopomorskiego są zgodne z postulatami organizacji ekologicznych, które działają w Polsce m.in. dzięki pieniądzom niemieckiego ministerstwa środowiska.

Do sprawy odniósł się m.in. poseł PiS Radosław Fogiel. “Nowy wojewoda zachodniopomorski zapowiada Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. To samo postuluje “ekologiczny” lobbing finansowany przez niemieckie ministerstwo środowiska. Brak żeglugi na [polskim odcinku rzeki] Odrze to zyski niemieckiej gospodarki” – napisał w sobotę na platformie X.

Jak informowaliśmy, także nowa minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała powstanie nowych parków narodowych i powiększanie obecnych, co ma być “priorytetem resortu”. Na te słowa entuzjastycznie zareagowała organizacja “Czas na Odrę”, dotowana przez niemiecki rząd. Sprawa wywołała krytykę w przestrzeni publicznej.

Wobec zarzutów o promowanie niemieckich interesów w Polsce grupa “Czas na Odrę” postanowiła przedstawić alternatywną drogę żeglugi śródlądowej prowadzącą głównie przez Niemcy.

Internauci zwracali uwagę, że stowarzyszenie w przeszłości prowadziło akcję propagandową wymierzoną w budowę zbiorników retencyjnych w Wielkopolsce mających służyć także do chłodzenia reaktorów atomowych.

Udrożnienie Odry i rozwój żeglugi śródlądowej, a także planowana rozbudowa portu w Świnoujściu, od lat wzbudzają sprzeciw Niemców. W sprawie tego ostatniego niemieckie władze samorządowe, europosłowie i organizacje ekologiczne mieli obawy o przyrodę i turystykę, która w ich ocenie mogłaby ucierpieć po uruchomieniu nowego terminala. Ostatecznie udało się jednak dojść do porozumienia ze stroną niemiecką w toku postępowania transgranicznego.

Zwracaliśmy uwagę, że pomimo ustępstw Polski Niemcy byli przez długi czas przeciwni polskim planom budowy portu w Świnoujściu. Strona niemiecka podkreślała, że inwestycja to element “budowania konkurencji z portem kontenerowym w Hamburgu”, która przyniesie “szkody gospodarcze” Niemcom.

Terminal kontenerowy w Świnoujściu ma przejąć funkcje obecnego portu wewnętrznego. Będzie ulokowany w porcie zewnętrznym i ma być w stanie przyjmować największe statki kontenerowe pływające na Bałtyku.

Planowana infrastruktura ma umożliwiać jednoczesną obsługę dwóch dużych jednostek oceanicznych (do 400 metrów) i kilku mniejszych. Projekt przewiduje, że port i tereny składowania kontenerów mają znaleźć się na pirsie. Ładunki mają wyruszyć w głąb kraju nowymi drogami dojazdowymi, koleją, a także żeglugą śródlądową.

W temacie udrożnienia Odry w celu umożliwienia prowadzenia żeglugi śródlądowej spór także trwa od dłuższego czasu. W sierpniu 2022 roku ministerstwo środowiska Niemiec zwróciło się o wstrzymanie robót, zaś w listopadzie Brandenburgia skierowała pozew do Sądu Administracyjnego w Warszawie. Działaniom państwa niemieckiego towarzyszy regularna akcja propagandowa grup ekologicznych finansowanych z niemieckich pieniędzy.

Jedną z najbardziej użeglownionych rzek w Europie jest niemiecki odcinek Renu. Przeprowadzono na nim w latach 1817-1876 proces regulacji na ogromną skalę. Rzeka finalnie skróciła swój bieg o ponad 80 km.

szczecin.wyborcza.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    A po co nam kanał zeglugowy jak taki jest w Niemczech,po co nam port kontenerowy jak taki jest w Niemczech i po co nam CPK jak jest port lotniczy w Berlinie.Nazwisko Henning zobowiazuje.