Wałęsa chce sankcji wobec polityków PiS

Lech Wałęsa radzi instytucjom Unii Europejskiej by jej sankcje były skierowane personalnie przeciwko politykom Prawa i Sprawiedliwości.

Wałęsa udzielił wywiadu dziennikowi “Rzeczpospolita”. “Sankcje nie powinny być nałożone na Polskę, ale na rządzących z PiS. Niech decydenci osobiście ponoszą konsekwencje. Nie wpuszczać ich na Zachód. Nie przyjeżdżać z delegacjami. Zablokować konta. Uderzyć w parlamentarzystów PiS i rząd, który źle rządzi Polską, ale nie uderzać w Polaków” – powiedział były prezydent, komentując możliwość nałożenia na Polskę sankcji przez Unię Europejską, po uruchomieniu przez Komisję Europejską procedury przewidzianej przez art.7  Traktatu o UE.

Wałęsa nie szczędził słów krytyki partii rządzącej. Jak twierdził “PiS cofa się do średniowiecza i nas też chce tam cofnąć. Budują podziały i starają się nas podzielić”. Stanął też na stanowisku eurofederalistycznym – “Nie możemy myśleć kategoriami państewek, ale kategoriami Europy, wspólnoty, którą współtworzymy”.

Były prezydent oskarżył PiS o dążenie do “zmiany ustroju” choć “nie dostał na to zgody w wyborach” i wzywał do interwencji Brukselę – “Nie chcemy wychodzić na ulicę. Nie chcemy bijatyki. Niech pomogą nam przyjaciele z UE, której częścią jesteśmy, bo się zablokowaliśmy w Polsce”.

Wałęsa ostro zaatakował ojca obecnego premiera, posła Kornela Morawieckiego dezawuując jego działalność opozycyjną w czasach komunizmu. “Kiedy trzeba było jedność w Solidarności trzymać, to Morawiecki nas rozwalał. Powołał swoją grupę. Niech nie żartuje teraz, że “Solidarność Walcząca” obaliła komunizm. Zdezerterował z Polski. Mówił, że go wywieźli. Jakby nie chciał, to by nie pojechał. Morawiecki wbił nóż w plecy “Solidarności” w najtrudniejszym momencie – w maju i czerwcu 1982 roku. Wtedy potrzebowaliśmy jedności, a on powołał “Solidarność Walczącą” pomagając w rozbiciu naszej siły i jedności” – ocenił były szef związku. Stwierdził przy tym, że Mateusz Morawiecki odziedziczył po ojcu złą tendencją do rozłamów oraz przekonanie, że “naród stoi ponad prawem”.

Wałęsa krytykował też słowa poparcia dla suwerenności stanowienia prawa w Polsce wygłoszone przez arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Jak uznał – “Polityka niech wyjdzie z polskich kościołów. W PRL Polacy byli kneblowani nie mieli wolności wypowiedzi, wtedy Kościół za nich mówił. Dzisiaj nie ma takiej potrzeby”.

rp.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply