Mateusz Morawiecki skrytykował działania eurokratów zmierzające do uruchomienia wynikających z europejskich traktatów sankcji przeciw Polsce.

Już w środę Komisja Europejska zajmie się uchwalonymi niedawno w Polsce ustawami o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Działać będzie w ramach procedury przewidywanej przez art. 7 Traktatu o Unii Europejskie, która może prowadzić do nałożenia na Polskę daleko idących sankcji, aż do zawieszenia naszego państwa w prawach członka Unii Europejskiego.

“Jest to spojrzenie jednostronne, mocno wspierane poglądami wyłącznie naszych przeciwników politycznych” – premier Morawiecki komentował postawę unijnych elit po wizycie w Brukseli. Zapowiedział, że na początku przyszłego roku spotka się z przewodniczącym Komisji Europejskiej, Jean-Claudem Junckerem by omówić z nim polskie ustawy. “My nie jeździmy do Europy jako petent” – twierdził Morawiecki – “Europa jest potrzebna Polsce, ale Polska jest również potrzebna Europie. Tę mądrość, jakże prostą wyraziło kilku przywódców podczas szczytu i po nim, i z tego się bardzo cieszę, bo też tak uważam”.

Polski premier deklarował w imieniu swojego rządu – “Chcemy zjednoczonej, silnej Europy; silnej strefy euro, a Europa potrzebuje nas. Jesteśmy bardzo ważnym krajem członkowskim Unii Europejskiej, który na zasadzie budowania Europy ojczyzn proponuje jak najbardziej rozsądne rozwiązania”. Jednocześnie zastrzegł, że reforma sądownictwa to “nasze święte prawo i że jest to bardzo potrzebne, by zmniejszyć nieefektywności i zwiększyć sprawiedliwość w systemie, nomen omen, sprawiedliwości”.

Jak relacjonuje portal Interia, Morawiecki twierdził, że uczestnicy brukselskiego szczytu do późnych godzin dyskutowali kwestie związane z masowym napływem imigrantów. Kwestia ich relokacji i opór władz polskich przed ich udziałem w niej jest kolejną płaszczyzną na której istnieje spór między Warszawą a Brukselą. “O dziwo, muszę powiedzieć, że pojawiło się tam jakieś małe światełko w tunelu” – stwierdził Morawiecki. “My bardzo jednoznacznie wspieramy teraz inicjatywy zewnętrzne w zakresie wsparcia stabilizacji i odbudowy krajów” – premier przedstawiał działania na rzecz krajów z których pochodzą imigranci – “To są bardzo konkretne pieniądze, nie są to tylko poszczególne transporty […] Pokazujemy, że my na serio traktujemy to, w co wierzymy: że najskuteczniejsza pomoc dla państw poszkodowanych przez destabilizację w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie […] to pomoc na miejscu.”

Czytaj także: Zachodni politycy grożą Polsce odebraniem funduszy za nieprzyjmowanie imigrantów

fakty.interia.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply