Pentagon skłania się ku wysłaniu na Ukrainę kolejnych czterech wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet systemu HIMARS – podaje POLITICO. Ukraińcy podkreślają, że potrzebują ich dużo więcej.

Jak podał w sobotę portal Politico, powołując się na dwóch urzędników Departamentu Obrony USA, w ramach następnej transzy pomocy militarnej dla Ukrainy, Pentagon mógłby wysłać jeszcze cztery rakietowe systemy artyleryjskie HIMARS. Gdyby zgodził się na to Biały Dom, liczba tych systemów w posiadaniu Ukraińców zostałaby podwojona.

Przypomnijmy, że Stany Zjednoczone zdecydowały się wysłać na Ukrainę cztery wyrzutnie systemu HIMARS. Parę dni temu wysoki rangą urzędnik Pentagonu, Colin Kahl, powiedział, że ukraińscy żołnierze kończą szkolić się w obsłudze systemów HIMARS, które „wkrótce wejdą do walki”. Zapowiedział też, że obiecane dotąd Ukraińcom cztery egzemplarze wyrzutni to tylko początkowa transza. Przyznał zarazem, Rosjanie mają nad Ukraińcami wyraźną przewagę pod względem artylerii. Według aktualnych informacji, ukraińscy żołnierze już zakończyli szkolenie, a systemy artyleryjskie dotrą na Ukrainę przed końcem czerwca.

Politico pisze, że Pentagon „wciąż rozważa wszystkie opcje i decyzja o wysłaniu jeszcze czterech HIMARS-ów jeszcze nie jest ostateczna”. Jeden z urzędników zaznaczył, że decyzja będzie „oparta na pilnych ukraińskich potrzebach”.

Inny, również anonimowy urzędnik Departamentu Obrony powiedział, że zgodnie z oczekiwaniami, administracja prezydenta Joe Bidena powinna zgodzić się na dodatkowe wyrzutnie HIMARS dla Ukrainy w kolejnej transzy. Podkreślił jednak, że sprawa wciąż jest opracowywana na poziomie Pentagonu o ostateczna liczba może zmienić się nawet w ostatniej chwili. Przyznaje zarazem, że USA miałyby „wkrótce” wysłać Ukraińcom więcej systemów HIMARS, a także więcej naprowadzanych pocisków rakietowych.

Serwis zwraca uwagę, że mimo tych deklaracji, przedstawiciele Ukrainy mówią, że potrzebują znacznie więcej artylerii rakietowej, a także amunicji dalekiego zasięgu. Ukraińska deputowana Ołeksandra Ustinowa twierdzi, że cztery wyrzutnie HIMARS to za mało, „prosiliśmy o 10 razy więcej”. W tym tygodniu gościła ona w USA wraz z ukraińską delegacją, prosząc Amerykanów o więcej broni. Z kolei doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak wezwał państwa zachodnie, by dostarczyły Ukrainie 300 wyrzutni rakiet, 500 czołgów i 1000 haubic. Natomiast ukraińska wicepremier obrony, Hanna Maliar powiedziała, że bez ciężkiej broni i systemów ziemia-powietrze z Zachodu, Ukraińcy „nie będą w stanie przeżyć tej wojny”.

Przeczytaj: Ukraina otrzymała tylko niewielką część uzbrojenia zadeklarowanego przez Zachód

Jak pisaliśmy, 1 czerwca br. podsekretarz obrony USA, Colin Kahl, podał szczegóły dotyczącego nowego pakietu amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 700 mln dol. Poinformował, że Ukraina otrzyma cztery systemy artylerii rakietowej, w postaci lekkich wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet na podwoziu kołowym HIMARS. Zaznaczył, że systemy te znajdują się już w Europie. Ukraińscy żołnierze przejdą 3-tygodniowe szkolenie w zakresie ich obsługi, po czym zostaną przerzucone na Ukrainę.

Kahl zaznaczył przy tym, że systemy HIMARS, które trafią do ukraińskich żołnierzy, nie będą wyposażone w rakiety dalekiego zasięgu, lecz tylko w pociski rakietowe o maksymalnym zasięgu 70 km. Powiedział też, że strona ukraińska obiecała, że nie będzie ich używać do atakowania celów na rosyjskim terytorium. Zdaniem strony amerykańskiej, rakiety średniego zasięgu wystarczą ukraińskiej armii i nie potrzebuje ona systemów o zasięgu setek kilometrów. Zaznaczył, że 70 km to i tak dwa razy więcej, niż wynosi zasięg obecnie używanych przez Ukraińców haubic.

Później rząd Wielkiej Brytanii oświadczył, że wyśle na Ukrainę wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet M270 na podwoziu gąsienicowym, z rakietami o zasięgu do 80 km. Sprawa została skoordynowana z decyzją USA o wysłaniu Ukraińcom systemów HIMARS. Trzy wyrzutnie systemu MARS II wyślą Niemcy, przy czym nastąpi to na przełomie lipca i sierpnia br.

Jak pisaliśmy, w jednym z wywiadów generał Wołodymyr Karpenko oszacował, że w wyniku wojny z Rosją straty ukraińskie w sprzęcie to 30-40 proc., a czasem nawet 50 proc. Przyznał też, że obecnie szczególnie narażone są zachodnie haubice M777. Ukraińcy podkreślają, że potrzebują artylerii rakietowej i broni precyzyjnej.

Politico / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply