Polak ranny w zamachu w Strasburgu

Polskie MSZ poinformowało, że Polak jest wśród kilkunastu osób rannych podczas wczorajszego ataku islamisty w rejonie jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu we Francji.

Szef francuskiego MSW Christophe Castaner podał wcześniej, że we wtorkowym ataku zamachowca, z pochodzenia Marokańczyka, zginęły 3 osoby, a 12 zostało rannych – połowa z nich ciężko. Minister powiedział też, że sprawca dwa razy wdał się w walkę z francuskimi funkcjonariuszami. Później miał zbiec porwaną taksówką. Media nie wykluczają, że mógł uciec do Niemiec. Castaner zapowiedział wzmocnienie kontroli granicznych i bezpieczeństwa na wszystkich jarmarkach bożonarodzeniowych w kraju.

W środę polskie MSZ, powołując się na francuskie władze podało, że wśród rannych jest Polak. Nie zamieszczono żadnych informacji na temat tego, w jakim jest stanie. Poinformowano, że jego rodzina została objęta opieką konsularną.

Jak informowaliśmy, we wtorek wieczorem w rejonie jarmarku bożonarodzeniowego w centrum Strasburga napastnik otworzył ogień zabijając trzy osoby. Sprawca, urodzony we Francji w rodzinie imigrantów z północnej Afryki, zbiegł. Wcześniej postrzeliła go policja. Był znany służbom i uznawany za osobę zagrażającą bezpieczeństwu.

Mężczyzna w pewnym momencie został otoczony, ale mimo tego udało mu się zbiec. Wciąż pozostaje na wolności. W obławie na zamachowca bierze udział 350 funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, choć według części źródeł liczba ta jest jeszcze wyższa.

Poziom alertu terrorystycznego we Francji został podniesiony do najwyższego poziomu. W Strasburgu zakazano też wszelkich demonstracji, powołując się na względy bezpieczeństwa. Niewykluczone, że zakaz ten zostanie rozszerzony na inne tereny. Zablokowano też znajdujący się w pobliżu miejsca strzelaniny gmach Parlamentu Europejskiego.

Sprawcą ataku był Cherif Chekkat, 29-letni obywatel Francji, z pochodzenia Marokańczyk. Mieszkał w Strasbourgu, w dzielnicy Neudorf, w której potem starały się pochwycić się go służby.  Podczas rewizji w jego domu znaleziono m.in. granaty.

Motyw sprawcy nie był początkowo jasny – i oficjalnie jest tak do teraz. Prefektura uznała atak za zamach terrorystyczny. Prokuratura ds. antyterroryzmu wszczęła śledztwo w sprawie. Sprawca miał krzyczeć „Allah Akbar”. Wiadomo, że był powiązany z miejscowymi islamskimi ekstremistami. Był wcześniej karany za kradzieże i handel narkotykami. Został uznany za osobę stanowiącą zagrożenie dla bezpieczeństwa i wpisany na tzw. Listę S.

MSZ / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply