Szef delegacji PO w Parlamencie Europejskim Andrzej Halicki poinformował we wtorek, że ugrupowanie przyłączyło się do apelu o wykluczenie węgierskiego Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej (EPL).
W ubiegłym tygodniu, o usunięcie z EPL partii Viktora Orbana zwróciło się 13 ugrupowań. Andrzej Halicki poinformował we wtorek, że Platforma Obywatelska dołączyła się do apelu – podaje Polska Agencja Prasowa (PAP). „Nie może być pobłażania dla tych, którzy wykorzystują pandemię do łamania zasad demokratycznych. Jesteśmy państwami członkowskimi UE i to, co jest fundamentem naszej wspólnoty, musi być zachowane” – oświadczył Halicki. Decyzja została podjęta przez zarząd partii w weekend.
W zeszłym tygodniu 13 partii wchodzących w skład NPL zwróciło się do Donalda Tuska (szefa tej grupy politycznej) o usunięcie z niej węgierskiego Fideszu. Deklarowano, że jest to spowodowane przyjęciem przez węgierski parlament prawa o ochronie przed koronawirusem, które daje węgierskiemu rządowi możliwość rządzenia przy pomocy dekretów – bezterminowo.
Zobacz także: Orban chce bezterminowo rządzić za pomocą dekretów
Z opisywaną inicjatywą wyszła szwedzka Umiarkowana Partia Koalicyjna. Pod listem podpisało się do tej pory 14 liderów europejskich partii centroprawicowych: lider PO Borys Budka, premier Grecji Kyriakos Micotakis, premier Norwegii Erna Solberg, oraz politycy z Belgii, Danii, Finlandii, Czech czy Holandii. Wnioskodawcy wyrażają zaniepokojenie nadzwyczajnymi krokami podjętymi przez rząd Węgier w związku z epidemią koronawirusa. Ich zdaniem stanowią one zagrożenie dla zasad praworządności i demokracji. Uważają oni, że środki nadzwyczajne wprowadzone na Węgrzech są nieproporcjonalne do zaistniałego zagrożenia. Zwracają także uwagę, że nie mają charakteru tymczasowego i nie nie podlegają stałej kontroli.
CDU kanclerz Angeli Merkel nie złożyło podpisu pod wnioskiem. Niemieccy politycy obawiają się – co mieli wyrażać w nieoficjalnych rozmowach – wejścia Fideszu we współpracę z ugrupowaniami z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, które nastąpiłoby w razie usunięcia partii z EPL. Podobnie jak część polityków z innych krajów, chcą oni utrzymać wpływ na decyzje premiera Węgier Viktora Orbana.
Zobacz także: Światowa rewolucja koronawirusa
Halicki jest zdania, że po ostatnich wydarzeniach Fidesz nie powinien należeć do EPL. „Myślę, że narasta świadomość, że tego nie unikniemy i trzeba się opowiedzieć. Tutaj nie może być czegoś pomiędzy” – oświadczył.
Kontrowersyjna ustawa Parlamentu Węgier przewiduje, że rząd może „zawieszać stosowanie niektórych ustaw, odstępować od zapisów ustaw i podejmować inne nadzwyczajne kroki w celu zagwarantowania życia i zdrowia obywateli, bezpieczeństwa prawnego i stabilności gospodarki narodowej”.
Węgierski Fidesz jest obecnie zawieszony w prawach członka Europejskiej Partii Ludowej. W związku z tym Viktor Orban nie może aktualnie brać udziału w spotkaniach liderów ugrupowania – odbywają się one regularnie przed szczytami UE.
pap / wiadomosci.onet.pl / kresy.pl
To beszczelny zamach na wegierskiego bratanka!
Ortografia!, piszemy „To bezczelny zamach na węgierskiego bratanka!”
Jest to bezczelna próba „bratania się” ruskiego trolla z węgierskim bratankiem!