W ciągu ostatniego roku płace w największych miastach w Polsce wzrosły o kilkaset złotych. W większości jednak straciły na realnej wartości.
GUS podał informację o płacach w styczniu w 18 największych miastach w Polsce. Tylko w Poznaniu i Zielonej Górze były one wyższe o ponad 18 proc. w stosunku do stycznia zeszłego roku.
Obecnie najwięcej przeciętnie w sektorze przedsiębiorstw zarabia się w Krakowie, Warszawie, Gdańsku i w Katowicach – ponad 8 tys. zł brutto.
W większości pozostałych miast przeciętna płaca wynosiła od 6 tys. zł do ponad 7 tys. zł brutto. W Kielcach i w Białymstoku wyniosła poniżej 6 tys. zł brutto.
W Krakowie i w Katowicach płace wzrosły o ponad 16 proc. W Warszawie nieznacznie poniżej 12 proc.
Jak informowaliśmy, w styczniu br. inflacja CPI wyniosła 17,2 proc. w skali rocznej – podał GUS. Ekonomiści spodziewali się wyższego odczytu, z uwagi na podwyżki cen energii elektrycznej i gazu.
W stosunku do grudnia 2022 roku, w styczniu koszyk dóbr konsumpcyjnych podrożał o 2,4 proc.. To najwyższy odczyt od marca 2022. Dla porównania, w grudniu było to 0,1 proc., w listopadzie 0,7 proc., a w październiku 1,8 proc., a we wrześniu 1,6 proc. Większość ekonomistów spodziewała się inflacji na poziomie 2,8 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca.
Według serwisu bankier.pl, wyraźny wzrost inflacji w styczniu to przede wszystkim efekt wyższych cen energii, po przywróceniu 23-procentowej stawki VAT. Z danych GUS wynika, że nośniki energii w styczniu były o 10,4 proc. droższe niż w grudniu i aż o 34 proc. w porównaniu do stycznia 2022 roku.
Ekonomiści prognozują, że styczeń i luty będą okresem cyklicznego szczytu inflacji CPI w Polsce. Od marca wskaźnik inflacja ma już spadać, prawdopodobnie w dość szybkim tempie. Według najbardziej optymistycznych prognoz, pod koniec roku inflacja zbliży się do 6 procent. Zaznaczmy, że to nie oznacza jednak spadku cen, lecz to, że ich wzrost będzie ogólnie wolniejszy.
Dodajmy, że agencja Fitch uważa, że w I kwartale br. inflacja CPI w Polsce wzrośnie do około 19 proc. w ujęciu rocznym. Pod koniec roku miałaby spaść „do blisko jednocyfrowego poziomu”, m.in. z uwagi na efekty bazowe.
Dane ostateczne za styczeń i luty br. zostaną standardowo ogłoszone 15 marca. Z kolei 31 marca zostanie ogłoszony szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych za marzec.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!