Pentagon ostrzegł rząd Syrii w związku z doniesieniami o użyciu gazu chlorowego, ale przyznał, że nie dysponuje na to dowodami.
Amerykański sekretarz obrony Jim Mattis powiedział w niedzielę dziennikarzom: Nie mam dowodów, które mógłbym wam pokazać, ale jestem świadomy doniesień o użyciu gazu chlorowego [w Syrii – red.].
Na pytanie, czy administracja USA i Pentagon rozważa w związku z tymi doniesieniami środki odwetowe, Mattis stwierdził: Nie będę tego szczegółowo definiował. Mówiliśmy bardzo jasno, że użycie gazu chlorowego byłoby bardzo niemądre.
ZOBACZ TAKŻE: Macron: Francja „uderzy w Syrię”, jeżeli użyta zostanie broń chemiczna przeciw cywilom
Szef Pentagonu dodał także, że według informacji doniesień siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada w “najlepszym wypadku” w nie rozróżniają pomiędzy celami wojskowymi, a cywilami, a “w najgorszym wypadku celowo atakują szpitale”.
Mattis podkreślił także, że Rosja, która udziela wsparcia wojskowego prezydentowi Asadow, może być współwinna zabijania cywilów.
Jim Mattis odwiedza obecnie Oman, gdzie w w poniedziałek spotka się z jego najwyższym przywódcą, sułtanem Kabusem ibn Saidem. Sułtanat pozostaje tradycyjnym sojusznikiem USA, choć niektórzy eksperci wskazują, że kraj ten może umożliwić lub przynajmniej tolerować przepływ broni z Iranu do Jemenu.
Oprócz Omanu Mattis ma w tym tygodniu złoży wizytę również w Bahrajnie, gdzie stacjonuje piąta flota amerykańskiej marynarki wojennej.
Kresy.pl / tvn24.pl
Ja też wygrałem w lotto, ale nie mam dowodu…
Mamy dowody ale ich nie ujawnimy. Nie ma dowodów ale są doniesienia. Ile krajów Bliskiego Wschodu zostało zniszczonych przez amerykańskich bandytów za pomocą tejże retoryki?