Paryż: zamieszki na ulicach po ataku na Kurdów

W Paryżu Kurdowie wyszli na ulice po tym, jak w wyniku ataku koło kurdyjskiego centrum kulturalnego zginęli trzej członkowie ich społeczności. Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego.

W piątek 69-letni Francuz w środku dnia otworzył ogień w centrum społeczności kurdyjskiej w Paryżu oraz w pobliskiej kawiarni. Zabił trzy osoby, a cztery kolejne ranił. Wszyscy zabici byli pochodzenia kurdyjskiego, co potwierdził w rozmowie z CNN rzecznik placówki. Analogiczne informacje podała agencja Reuters.

Strzały spowodowały panikę na ulicy Rue d’Enghien, gdzie mieści się kurdyjskie centrum kulturalne.

Policja szybko ujęła sprawcę, którym jest emerytowany pracownik kolei. Nie poinformowano, jakie były motywy jego działania. Wszczęto wobec niego śledztwo w sprawie morderstwa, umyślnego zabójstwa i brutalnej przemocy. Później ujawniono, że w przeszłości napadał na imigrantów. W ubiegłym roku napadł na obóz dla migrantów, uzbrojony w ostrze narzędzie. Według mediów, była to szabla. Oczekiwał na proces, ale niedawno został zwolniony z aresztu. W czerwcu został skazany za akty przemocy z użyciem broni, jakich dopuścił się w 2016 roku.

Strzelanina i śmierć trzech osób pochodzenia kurdyjskiego wywołała oburzenie wśród mieszkających we Francji Kurdów, którzy uważają, że był to zamach skierowany przeciwko nim.

Późnym popołudniem w Paryżu, w pobliżu miejsca, gdzie doszło do strzelaniny, zebrał się tłum demonstrantów, głównie Kurdów. Skandowano hasło „Şehid Namirin”, czyli „Męczennicy nigdy nie umierają”. Jest ono zwykle wznoszone przez Kurdów po śmierci swoich żołnierzy. Krzyczano też hasła przeciwko prezydentowi Turcji, który aktywnie zwalcza Kurdów.

Protest szybko przerodził się ze względnie pokojowej manifestacji w zamieszki. W policjantów rzucano różnymi przedmiotami, w tym butelkami i kamieniami. Demolowano też okolicę: przewracano stoliki w pobliskich restauracjach, uszkodzono samochody. Niektórzy protestujący próbowali nawet wznosić barykady. Policja użyła gazu łzawiącego.

Liderzy społeczności kurdyjskiej we Francji wezwali do udzielenia Kurdom lepszej ochrony. Solidarność z nimi wyraziła mer Paryża, Anne Hidalgo.

Reuters / wprost.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply