Prorządowe białoruskie media poinformowały o “polskim aktywiście”, który poprosił o azyl na Białorusi. Mężczyzna kilka dni przed swoim wyjazdem usłyszał zarzuty karne.

W czwartek w białoruskiej telewizji państwowej ukazał się wywiad z obywatelem Polski Marcinem Mikołajkiem. Mężczyzna powiedział, że dwa dni temu wyjechał z Polski. Miał czuć się „poszkodowany przez wartości wolnej Europy i nastroje rusofobiczne”. Tłumaczył swoje działania tym, że w Polsce grozi mu pięć lat więzienia, ponieważ wspiera rosyjską „operację specjalną”. “Jeśli powiesz, że opowiadasz się za Rosją, to jesteś człowiekiem nawet nie drugiego, ale trzeciego sortu” – stwierdził w białoruskiej telewizji.

„Wygląda na to, że mamy następcę Emila Czeczki” – napisał na Twitterze niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan. Do wpisu dodał fragment wystąpienia Marcina Mikołajka w białoruskiej telewizji.

Niezależny portal zerkalo.io podkreśla, że Mikołajek przybył na Białoruś wieczorem 8 czerwca. Dzień później opublikowano nakręcony w Mińsku 20-minutowy wywiad z Polakiem.

“W Polsce wszczęto przeciwko mnie sprawę karną pod zarzutem ‘publicznego wzywania do wojny’ i wspierania specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie. W Polsce nazywają ją wojną. Zamieściłem kilka publikacji na portalach społecznościowych, które ich zdaniem naruszyły prawo polskie w okresie od 24 lutego do 4 marca” – stwierdził Mikołajek w wywiadzie dla białoruskiej telewizji.

Dodał, że impulsem do opuszczenia kraju miało być wezwanie na przesłuchanie. Powiedział, że obawiał się “pokazowego procesu” ze strony polskich władz, by inni “bali się wyrazić swoją opinię”.

Stwierdził też, że Polska jest małym krajem, który tylko “wykonuje rozkazy” i nie ma własnych poglądów jeśli chodzi o politykę międzynarodową.

“Jeśli powiesz, że jesteś za Rosją, będziesz miał duże problemy, nie będziesz osobą drugiej kategorii, ale osobą trzeciej kategorii. Miałem wstążkę w kolorach rosyjskiej flagi, teraz mam sprawę kryminalną” – powiedział.

Zerkalo.io zwraca uwagę, że mężczyzna uważa się za Rosjanina, pisze jedynie w języku rosyjskim. Już wcześniej pojawiał się w rosyjskich i białoruskich mediach państwowych.

“M. w przeszłości był zaangażowany w rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji dotyczących wydarzeń na okupowanym przez Rosję Krymie oraz na okupowanych terenach wschodniej Ukrainy” – przekazał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Dodał, że mężczyzna chwalił rosyjską politykę wobec Ukrainy. Krytykował też politykę Polski, UE i NATO dot. pomocy Ukrainie.

W marcu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego złożyła do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mikołajka, „polegającego na publicznym pochwalaniu wszczęcia i prowadzenia przez Federację Rosyjską wojny napastniczej przeciwko Ukrainie”. Marcin Mikołajek usłyszał pod koniec maja zarzuty pochwalania wojny napastniczej oraz zbrodni popełnionych na ludności ukraińskiej z racji przynależności narodowościowej.

Mikołajek od 2022 r. jest objęty zakazem wjazdu na Ukrainę.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w grudniu ub. roku polski dezerter Emil Czeczko, żołnierz z 11 Mazurskiego Pułku Artylerii, który pełnił służbę w rejonie granicy z Białorusią, zbiegł na Białoruś i według białoruskich mediów poprosił o azyl polityczny „w związku z brakiem zgody na prowadzoną przez Polskę politykę odnośnie kryzysu migracyjnego i praktykę nieludzkiego traktowania uchodźców”. Emil Czeczko zmarł w marcu. Białoruskie władze twierdzą, że znaleziono go powieszonego.

Minister obrony Mariusz Błaszczak przekazał po jego dezercji, że Czeczko „miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada”.

Pod koniec roku Emil Czeczko został prawomocnie skazany na 6 miesięcy ograniczenia wolności za znęcanie się nad matką. Prokuratura ścigała go za dezercję.

Państwowe media białoruskie prezentowały wypowiedzi Czeczki, w których mówił o tym, jakoby polscy żołnierze i funkcjonariusze strzeżący granicy z Białorusią, strzelali do nielegalnych imigrantów i pomagających im wolontariuszy. Czeczko sam siebie oskarżał o rozstrzeliwanie migrantów – zabijał ich jakoby około 20 dziennie. Jego wypowiedzi białoruskie państwowe media wykorzystywały do atakowania Polski.

tvp.info / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    “Krytykował też politykę Polski, UE i NATO dot. pomocy Ukrainie.” To już doszliśmy do etapu że nie wolno krytykować poczynań rządu w sprawie ukrainy? a gdzie wolność słowa i poglądów? Czyżby to był tylko pis na wodę i fotomontaż.Facet pisze o “riezaniu lachów” a prokuratura umywa rączki pomimo że ma to znamiona tzw “mowy nienawiści” a tutaj facet ośmiela się nie chwalić poczynań rządy ani ukrainy i ma kłopoty.