Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał we wtorek wieczorem w Brukseli z szefem KE Jean-Claude’em Junckerem i jego zastępcą, Fransem Timmermansem. Morawiecki i Juncker odbyli rozmowę „w cztery oczy”. Wiadomo, że dojdzie do kolejnego spotkania.
We wtorek około godziny 23:00 czasu polskiego, w Brukseli zakończyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude’em Junckerem oraz wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Odbyło się ono w formie uroczystej kolacji. Jak poinformowano, Morawiecki rozmawiał też z Junckerem w „cztery oczy”.
Jak wynika ze wspólnego oświadczenia obu polityków, mają się oni spotkać ponownie, by kontynuować dyskusję ws. praworządności. Do końca lutego miałaby ona przynieść postępy. W oświadczeniu napisano, że rozmowa była „konstruktywna”. Według relacji części mediów, to Juncker miał poprosić premiera Morawieckiego o kolejne spotkanie.
Było to pierwsze tego typu dwustronne spotkanie z szefem KE, od czasu objęcia władzy przez PiS.
Według wcześniejszych zapowiedzi, rozmowy Morawieckiego z Junckerem i Timmermansem miały dotyczyć kwestii praworządności oraz relacji polsko-unijnych.
Jak poinformowała rzecznika KE, Margaritis Schinasa, w trakcie spotkania poruszone miały zostać tematy europejskie, agenda liderów i główne nadchodzące wydarzenia europejskie.
Z kolei podczas oficjalnego wystąpienia po spotkaniu, premier Morawiecki mówił m.in, że w trakcie spotkania potwierdzono “wolę współpracy w wielu obszarach” oraz, że rozmawiano także o polityce energetycznej i Nord Stream 2. Szef rządu podkreślał też znaczenie unijnej polityki strukturalnej dla Polski, a także, że “budżet UE musi odzwierciedlać potrzeby finansowe Trójmorza”.
Przed tym spotkaniem, jak podawaliśmy, Juncker udzielił wywiadu telewizji ARD, w którym skomentował relacje Brukseli z Warszawą.
Szef KE nie był skłonny przed rozmową z polskim premierem do szantażowania Polski obcięciem dotacji unijnych z powodu sporu o zmiany w sądownictwie i politykę migracyjną. „Nie jestem w nastroju do rzucania groźbami. Chciałbym, żebyśmy rozsądnie ze sobą rozmawiali.” – cytuje jego słowa redakcja polska Deutsche Welle, która dotarła do treści wywiadu, który będzie wyemitowany 14. stycznia.
Juncker utrzymywał koncyliacyjny ton mówiąc także, że „nie jest w bojowym nastroju”. Z jego słów wynika, że Zachód powinien unikać sytuacji, w wyniku której mieszkańcy Europy Środkowej uznają, nie mają wpływu na kierowanie Unię Europejską. „Ale kto tego chce, musi przestrzegać reguł gry” – zaznaczał Juncker.
Szef KE oczekuje także od Polski i Węgier przestrzegania przyjętych uzgodnień dotyczących przyjmowania „kwot uchodźców”. Jak mówił, byłoby to „więcej niż kilkaset osób”. Juncker nie akceptuje także dzielenia migrantów na lepszych i gorszych.
Nie akceptuję, kiedy ktoś mówi: nie przyjmiemy do naszego kraju żadnych ludzi o innym kolorze skóry, żadnych wyznawców islamu, żadnych homoseksualistów. Godzi to w podstawowe wartości europejskie. – uważa przewodniczący Komisji Europejskiej.
Z kolei RMF FM podawało kilka godzin przed spotkaniem, że Juncker i Timmermans mieli przyjąć role odpowiednio “dobrego” i “złego policjanta”. Szef KE miał podczas rozmów przyjmować ton koncyliacyjny, podczas gdy wiceszef KE miał koncentrować się na uwagach pod adresem Polski i konsekwencjach niewywiązania się z tego, czego domaga się od naszego kraju Komisja.
rmf24.pl / PAP / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!