MON: nie wyciekły żadne tajne dane, Polska jest bezpieczna

MON zaprzecza doniesieniom Onetu i zapewnia, że publikacja wojskowych danych „nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa ani funkcjonowania Sił Zbrojnych RP”. Polskie służby sprawdzają, w jaki sposób udostępniono je na nieautoryzowanych serwerach.

Przypomnijmy, że w piątek portal Onet napisał o rzekomym wycieku danych na temat zasobów materiałowych polskiej armii. Według anonimowego informatora Onetu najprawdopodobniej jeden z informatyków Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy stworzył autorski program, do którego skopiował dane z niejawnych wojskowych systemów. „Z ponad 1,7 mln ujawnionych zapisów wyłania się szczegółowy stan posiadania całej polskiej armii, a także jej braki w sprzęcie. Ze spisu można np. ustalić, który sprzęt nie jest sprawny lub czego polskiej armii brakuje” – podał portal. Dodajmy, że Onet cytował w swoim artykule wypowiedź wysokiego rangą oficera, który wypowiedział się pod warunkiem zachowania anonimowości. Twierdził, że systemy, z których wyciekły dane, „są źródłem informacji na temat wyposażenia, uzbrojenia, struktury, rodzajów amunicji, części zamiennych itp” oraz, że „jeśli ktoś ma do nich dostęp, to wie wszystko o stanie naszych sił zbrojnych”. Z kolei były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego komentował, że „są to dane strategiczne, o które zabiega wywiad Rosji”.

Początkowo Ministerstwo Obrony Narodowej zakomunikowało, że „sprawa jest szczegółowo analizowana przez służby”. Wczesnym popołudniem MON zamieścił nowy komunikat. Zdementowano w nim doniesienia Onetu, według których wyciekły tajne, wrażliwe dla bezpieczeństwa państwa dane. Ministerstwo podkreśliło w tytule, że „publikacja danych nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa ani funkcjonowania Sił Zbrojnych RP”.

„Po weryfikacji służb informujemy, że ujawniony w internecie katalog to część Jednolitego Indeksu Materiałowego prowadzonego przez Inspektorat Wsparcia czyli jednostkę odpowiedzialną za zakupy w Wojsku Polskim. Indeks zawiera wyłącznie informacje powszechnie dostępne. Można je uzyskać m. in. na podstawie jawnie prowadzonych i publikowanych postępowań o udzielenie zamówienia publicznego” – czytamy w komunikacie MON.

Według ministerstwa jest to „niepełny katalog o charakterze logistycznym, niezawierający ani informacji o ilości i sprawności sprzętu, ani brakach w asortymencie”.

„Tego rodzaju indeks publikowany jest również przez NATO w ramach bazy Master Catalogue of References for Logistics (NMCRL) i jest powszechnie dostępny. Dane zawarte w ujawnionym w internecie Jednolitym Indeksie Materiałowym są przekazywane i publikowane również w bazie NMCRL” – wyjaśniono.

„Zaznaczamy, że publikacja danych nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa ani funkcjonowania Sił Zbrojnych RP. Publikacja indeksu nie nastąpiła w wyniku złamania zabezpieczeń systemów teleinformatycznych Wojska Polskiego” – ogłosiło ministerstwo obrony.

Jednocześnie, w komunikacie poinformowano, że polskie służby badają, w jaki sposób udostępniono te dane na nieautoryzowanych serwerach. „Według wstępnych ustaleń doszło do zaniedbania obowiązków przez pracownika Inspektoratu Wsparcia. W sprawie urzędnika, który bez upoważnienia udostępnił plik na nieautoryzowanym serwerze jest prowadzone postępowanie wyjaśniające przez Żandarmerię Wojskową”.

Komunikat udostępnił na Twitterze minister obrony Mariusz Błaszczak. „Uspokajam, nie wyciekły żadne tajne informacje, a Polska jest bezpieczna. Politykom totalnej opozycji rekomenduję otrzeźwienie i szklankę zimnej wody” – napisał szef MON.

MON / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply