Za moich czasów policja nie bała się zmierzyć z kilkudziesięciotysięcznym tłumem – powiedział były szef MSW w rządzie PO-PSL, Bartłomiej Sienkiewicz. Jego zdaniem, PiS „od lat flirtuje ze skrajną prawicą”.

W programie „Kropka nad i” na antenie stacji TVN24, były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz komentował m.in. ostatni Marsz Niepodległości w Warszawie. Skrytykował działania policji i przypomniał, jak wyglądało to za czasów, gdy był szefem MSW i koordynatorem służb specjalnych.

– Policja zachowała się jak ochroniarze tego marszu, a nie jak policja. Za moich czasów nie bała się zmierzyć z kilkudziesięciotysięcznym tłumem – powiedział Sienkiewicz, który według ostatnich doniesień pracuje na Ukrainie. Przypomnijmy, że za czasów szefowania Sienkiewicza w MSWiA podczas Marszów Niepodległości dochodziło szeregu incydentów o wyraźnych znamionach prowokacji.

– Szef MSW [Mariusz Błaszczak – red.] powiedział, że to był piękny widok, a rząd to autoryzował. Flirt pomiędzy PiS a skrajną prawicą trwa od wielu lat. Ci ludzie nie zostaną złapani, bo zostanie kontynuowana polityka niedrażnienia środowisk skrajnych – ocenił były szef MSW. – I jest wiele dowodów na to, że skrajne ugrupowania prawicowe w Polsce mogą liczyć na zrozumienie i tolerancję rządzących w tej chwili, a nie na potępienie i oburzenie – dodał.

W jego ocenie, osoby niosące podczas Marszu 11 listopada kontrowersyjne transparenty to „ideowe dzieci PiS”.

Jak informowaliśmy, Sienkiewicz ma obecnie pracować na Ukrainie. Według doniesień medialnych, współpracuje z kancelarią prezydenta Petra Poroszenki, która ma m.in. opłacać mu apartament w centrum Kijowa. Sam były minister twierdzi, że pracuje jako wolontariusz w Fundacji Otwarty Dialog, jednak w jej kijowskiej siedzibie nieczęsto można go spotkać. Media nie podały jednak dokładnie, w jakim charakterze Bartłomiej Sienkiewicz pracuje dla prezydenta Ukrainy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bartłomiej Sienkiewicz znalazł pracę na Ukrainie

Niedawno były szef MSW komentując napięcia na linii Warszawa – Kijów obarczył Polską dyplomację odpowiedzialnością za podgrzewanie konfliktu z Ukrainą. Jego zdaniem „to absurdalne”, iż sprawa zbrodni na Wołyniu, jest główną dominantą polskiej polityki zagranicznej wobec Ukrainy. Były szef MSW nie użył przy tym słowa ludobójstwo przy nazwaniu zbrodni na Wołyniu.

Przeczytaj: Bartłomiej Sienkiewicz broni Ukraińców: Wołyń to trupy sprzed 74 lat

Ten rząd i ten minister doprowadzają do sytuacji, która się nie zdarzyła przez prawie 30 lat istnienia państwa polskiego. Do takiego popsucia stosunków, w których gruncie rzeczy rządzi historia. To nie obecnie żyjące pokolenia, nie nasze dzieci są w tej chwili ważne, tylko tak naprawdę trupy polskich obywateli sprzed 74 lat – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz na antenie TVN24.

Były minister uważa, że mądrość dotychczasowej polityki w stosunkach z Ukrainą polegała na przechodzeniu nad „morzem krwi” do porządku dziennego, ponieważ „mieliśmy coś ważniejszego do zrobienia”. Jego zdaniem dotychczasowe rządy w Polsce umiały się porozumieć z Ukrainą.

TVN24 / Dorzeczy.pl / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

  1. zefir
    zefir :

    Sługo Bandery,Sienkiewiczu,nie rozpaczaj,że nie było jak wtedy gdy szefowałeś MSW i służby specjalne koordynowałeś.Nie mogło być tak samo,przecież budki strażnicze i telefoniczne swymi rozkazami spaliłeś,zaś z Polski „ch.j d.pa i kamieni kupa” zrobiłeś.