Szwedzkie radio publiczne ustaliło, że do Polski nielegalnie trafiły odpady ze Szwecji, a jedynie niewielki procent z „bateryjnej masy” trafił do recyklingu – podaje Money.pl. Z pozostałej reszty miały być budowane drogi i fundamenty domów w Polsce.

Jak wyjaśnia serwis Money.pl, wewnątrz baterii znajduje się tzw. „czarna masa”, niebezpieczna mieszanka, która zawiera takie substancje jak cynk czy mangan. Dziennikarze publicznej szwedzkiej rozgłośni, Sveriges Radio ustalili, że tysiące ton takiej niebezpiecznej mieszanki miało trafić do Polski, do tego nielegalnie.

Według tych ustaleń medialnych, za większość nielegalnych wywozów takich materiałów ma odpowiadać firma uRecycle z miasta Karlskoga na południu Szwecji. Jak zaznaczono, firma ta wcześniej miała liczne kłopoty z prawem, m.in. w 2019 roku, gdy kilku jej pracowników zostało skazanych za nielegalne zakopywanie 2 tysięcy ton „masy” w różnych częściach Szwecji.

 

Nie wiadomo, ile tysięcy ton niebezpiecznych odpadów ostatecznie trafiło do Polski, ale wiadomo, że podobne transporty wysyłano też do Bułgarii.

Szwedzkie media twierdzą, że tylko około 30 procent masy z baterii trafiło w Polsce do recyklingu. Z kolei reszta miała zostać przetopiona i użyta do budowy polskich dróg czy fundamentów domów. Szwedzi podkreślają, że jest to niezwykle niebezpieczne dla środowiska. Dotarli do polskich zakładów przerabiający „masę”, której przedstawiciele przyznawali że faktycznie to robią, „budując z nich na przykład drogi”.

Money.pl pisze, że szwedzkie służby przyznają, iż transport masy z baterii do Polski był nielegalny. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska oficjalnie informuje, że szwedzka firma nie ma zgody na przywóz tego rodzaju odpadów do Polski. Inspektorat zwrócił się też w tej sprawie do urzędu w Szwecji. Obecnie „trwają czynności wyjaśniające”.

Firma uRecycle oficjalnie twierdzi, że wszystkie jej działania są zgodne z prawem, ale nie odpowiada na zapytania ze strony dziennikarzy, zarówno szwedzkich, jak i polskich.

Cytowany przez Money.pl Michał Paca, ekspert od gospodarki odpadami, nie jest zdziwiony całą sytuacją i zaznacza, że nielegalne odpady zwykle wysyłane są właśnie z krajów bogatszych do biedniejszych. Jak twierdzi, analogicznie coraz więcej trujących śmieci z Polski trafia na Ukrainę. Paca zaznacza, że na wywóz zużytych baterii trzeba mieć pozwolenia. Służbom trudno jest się jednak zawsze zorientować, co dokładnie jest w transportach i stąd „pole do nadużyć jest naprawdę ogromne”.

Zobacz: Ministerstwo Klimatu: Polska nie może zakazać przywozu do Polski odpadów przeznaczonych do odzysku

Zaznaczono też, że tzw. mafie śmieciowe często zwożą materiały trujące z Niemiec do Polski i podpalają je nas, żeby nie płacić za drogą utylizację. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska podaje, że tylko do połowy września odnotowano 63 duże pożary składowisk śmieci w Polsce. Tylko w przypadku 16 proc. takich zdarzeń chodziło o palenie śmieci w specjalnie wyznaczonych składowiskach.

Zobacz: Kolejny pożar składowiska niebezpiecznych odpadów w Kutnie [+VIDEO/+FOTO]

Czytaj także: Na Dolnym Śląsku wysypano w nocy na drogę powiatową kilkadziesiąt ton śmieci

Nielegalne składowanie śmieci jest zjawiskiem powszechnie występującym w Polsce. Na początku czerwca informowaliśmy o rozbiciu przez śląskich policjantów dwóch grup przestępczych, których członkowie porzucili 14,5 tys. ton niebezpiecznych odpadów. Szkodliwe substancje były zakopywane w ziemi lub wylewane do lasów. W kilku miejscach działania przestępców doprowadziły do skażenia gruntu. Zarzuty usłyszało dotychczas 27 osób.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Pod koniec kwietnia informowaliśmy, że w lesie w pobliżu miejscowości Rusocice w Małopolsce w Wielką Sobotę znaleziono 2200 kg pozostałości poubojowych zwierząt hodowlanych wyrzuconych przez nieznanych sprawców. Nielegalne składowisko zostało usunięte przy zaangażowaniu służb i przeznaczeniu dużych środków finansowych. Regularnie zatrzymuje się również nielegalne transpory śmierci przywożone do Polski zza granicy. Pod koniec maja br. dolnośląscy celnicy zatrzymali nielegalny transport odpadów metali z Niemiec do Polski.  W zeszłym roku pisaliśmy, że aż 4 tys. ton śmieci z Wielkiej Brytanii, nielegalnie wwiezionych do Polski, wróciło z powrotem na Wyspy.

W marcu 2017 roku Najwyższa Izba Kontroli ostrzegała, że obowiązujące w Polsce przepisy mogą doprowadzić do aktywizacji szarej strefy, a nawet do podpaleń odpadów. W zeszłym roku miała miejsce seria ponad 100 pożarów składowisk odpadów i wysypisk śmieci. Często płonęły tworzywa sztuczne, opony i elektrośmieci, które nielegalnie sprowadzono z zagranicy.

Obecnie Ministerstwo Sprawiedliwości wspólnie z resortem klimatu pracują nad zaostrzeniem kar za nielegalne składowiska śmieci. Jeśli koszt usunięcia nielegalnego składowiska przekroczy milion złotych to osobie odpowiedzialnej za jego powstanie grozić ma do 25 lat więzienia. Ma mieć również w takich przypadkach zastosowanie konfiskata rozszerzona, czyli możliwość ściągania pieniędzy z osób, na które swój majątek przepisze nieuczciwy przedsiębiorca.

Money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply