Sąd w Kijowie potwierdził w wyroku, że masakra na Majdanie w lutym 2014 roku zaczęła się od zabicia i zranienia milicjantów przez snajperów tzw. EuroMajdanu oraz, że część osób ranili i zabili strzelcy z Hotelu Ukraina, kontrolowanego przez protestujących.

Dr Iwan Kaczanowski, ukraiński politolog z Uniwersytetu w Ottawie zwrócił uwagę na wyrok z 18 października br. z procesu w sprawie masakry na Majdanie z 20 lutego 2014 roku, którą od lat zajmuje się naukowo. Zaznaczył, że o tym obszernym wyroku nie informowano szeroko.

Potwierdza moje badania akademickie, stwierdzając jako swój „kategoryczny wniosek”, że z kontrolowanego przez Majdan Hotelu Ukraina strzelali snajperzy i że nie można wykluczyć, że 8 protestujących zostało zabitych, a 20 ranionych przez „nieznane osoby” ”, które nie były „funkcjonariuszami organów ścigania”. Oznacza to snajperów Majdanu, gdyż w wyroku wskazano, skoro proces obalił twierdzenia o obecności rosyjskich snajperów” – napisał na platformie X dr Kaczanowski.

Badacz dodał, że werdykt potwierdza też inne wyniki jego prac badawczych, a mianowicie, że „nie ma dowodów na to, by Janukowycz [Wiktor, ówczesny prezydent Ukrainy – red.] lub jego ministrowie wydali rozkaz, by zmasakrować protestujących i że 4 funkcjonariuszy milicji zostało zabitych, a 39 ranionych przez snajperów Majdanu”.

„Poza uniewinnieniem dwóch berkutowców od zarzutów zabójstwa i ranienia protestujących, stwierdza, że wszyscy oskarżeni członkowie Berkutu zostali bezpodstawnie oskarżeni o zabicie 13 i ranienie 29 protestujących z Majdanu” – zaznacza dr Kaczanowski. Przypomniał też, że wcześniej prokuratura, prawnicy i większość mediów zaprzeczali, iż strzelano z kontrolowanego przez Majdan Hotelu Ukraina, nazywając to „teorią spiskową”.

Przeczytaj: Ukraińska prokuratura generalna przyznaje: wiedzieliśmy o „majdanowcach”, którzy strzelali do Berkutu

Z dokumentu wynika, że sąd przyznał, iż masakra na Majdanie 20 lutego 2014 roku rozpoczęła się ostrzałem stanowisk milicji i Berkutu z budynków, które rankiem tego dnia były pod kontrolą majdanowców. Dotyczy to również budynku Konserwatorium Muzycznego. W ciągu ponad trzech godzin zginęło 3 milicjantów, a prawie 40 zostało rannych. W tym czasie, funkcjonariusze nie użyli broni innej, niż tzw. traumaty.

„Począwszy od 05 godz. 30 minut. rankiem 20 lutego 2014 r. w kierunku funkcjonariuszy organów ścigania otwarto ogień z różnych rodzajów broni palnej z terenu oraz przyległych budynków znajdujących się pod kontrolą aktywistów Majdanu. Od 05 godz. 30 minut. po 9 rano rankiem 20 lutego 2014 r. z broni palnej zabito 3, a raniono 39 funkcjonariuszy milicji, którzy przebywali w pobliżu linii konfrontacji. Funkcjonariusze w odpowiedzi na działania aktywistów odpowiedzieli strzałami z broni traumatycznej oraz użyli armatek wodnych. We wskazanym okresie milicji nie użyła broni palnej” – czytamy w orzeczeniu sądu.

PRZECZYTAJ:
Frankfurter Allgemeine Zeitung ujawnia przyczyny masakry na Majdanie
Domniemany gruziński snajper z Majdanu: obok mnie strzelali Paszynski i Parasiuk

„Około 08 godz. 45 min. funkcjonariusze milicji, którzy znaleźli się na linii konfrontacji, pod osłoną armatek wodnych i specjalnych środków ochrony osobistej (kaski, tarcze, ochraniacze itp.) oraz specjalnych środków działania traumatycznego (granaty błyskowe, broń traumatyczna itp.) zaczęli odchodzić w stronę dzielnicy rządowej (oddalać się na bezpieczną odległość) w górę ulicy Instytuckiej, powoli, ze względu na dużą liczbę funkcjonariuszy wywożonych środkami transportu, karetkami pogotowia. Rozpoczęła się ewakuacja składu osobowego milicji z budynku Pałacu Październikowego.

Uczestnicy protestu zaczęli gonić wycofujących się milicjantów, którzy kontynuowali ewakuację sił porządkowych z gmachu Pałacu Październikowego.

Uczestnicy protestów, goniąc wycofujących się funkcjonariuszy milicji, używali wobec nich różnego rodzaju narzędzi urazowych (kamieni, kijów, metalowych prętów, improwizowanych działań urazowych itp.), broni białej, podczas poruszania się obrzucali milicjantów „koktajlami Mołotowa”, i podpalając pojazdy służbowe (autobusy, armatki wodne itp.). W trakcie pościgu za funkcjonariuszy milicji, niektórzy aktywiści aktywnie posługiwali się bronią palną różnego typu i rodzaju (pistolety, gładkolufowe strzelby myśliwskie, broń gwintowana itp.). W krótkim czasie działacze zajęli teren wzdłuż ulicy Instytuckiej od Hotelu Ukraina do placu przed centralną częścią Pałacu Październikowego” – napisano.

„W związku z powyższym, z powodu dużej liczby żołnierzy sił wewnętrznych na terenie Pałacu Październikowego, a także funkcjonariuszy jednostki specjalnej „Omega” z bronią i amunicją do niej, biorąc pod uwagę liczne przypadki siłowego pojmania funkcjonariuszy milicji przez aktywistów, mając na uwadze realne ryzyko pojmania funkcjonariuszy jednostki specjalnej „Omega” z bronią palną i amunicją do niej, funkcjonariusze jednostki specjalnej (osoby w czarnych mundurach z żółtymi opaskami), znajdujący się w rezerwie, wyszli z autobusu i zaczęli wyprowadzać żołnierzy sił wewnętrznych, tworząc żywy korytarz wzdłuż centralnego wejścia do budynku Pałacu Październikowego w górę wzdłuż ul. Instytuckiej. Podczas tej akcji jeden z funkcjonariuszy jednostki specjalnej „Berkut” (w czarnym mundurze z żółtymi opaskami) został zabity (śmiertelnie ranny w głowę) ze strzelby myśliwskiej kal. 12. Członkowie jednostki specjalnej w czarnych mundurach z żółtymi opaskami rozpoczęli ewakuację zabitego funkcjonariusza i kontynuowali ewakuację żołnierzy z gmachu Pałacu Październikowego, część wycofujących się funkcjonariuszy jednostki specjalnej oddała pojedyncze strzały z AKMS-u, a także broni traumatycznej. Funkcjonariusze milicji ruszyli w stronę barykad, aktywiści nadal w dużej liczbie posuwali się naprzód, stosując środki traumatycznego działania, niektórzy z nich nadal używali broni palnej” – głosi treść wyroku.

Przypomnijmy, że w tym samym wyroku spośród pięciu były członków Berkutu, oskarżonych o strzelanie do protestujących w czasie tzw. EuroMajdanu, na karę więzienia skazano trzech, którym w 2019 roku pozwolono wyjechać z Ukrainy. Dwaj, którzy wrócili do kraju, nie trafią do wiezienia. Zdaniem dr. Iwana Kaczanowskiego wyrok jest polityczny.

Jak pisaliśmy, „berkutowcy” oskarżeni o zbrodnię na Majdanie, a także snajper innego oddziału specjalnego – Omegi, byli w trakcie ciągnącego się od lat procesu stopniowo wypuszczani z aresztu z powodu braku wystarczających dowodów winy. Ostatecznie wszystkich zwolniono w grudniu 2019 roku w ramach „wymiany jeńców”. Dwóch z tych pięciu „berkutowców” – Ołeksandr Marynczenko i Serhij Tamtura – wróciło na Ukrainę ogłaszając, że chcą dalej brać udział w procesie, żeby udowodnić swoja niewinność. W październiku 2020 roku sąd uznał jednak, że będzie ich ścigać.

Dodajmy, że w 2020 roku prezydent Zełenski powiedział, że sprawa masakry na Majdanie jest najbardziej skomplikowaną w kraju. Przyznał, że dowody zaginęły, miejsca zbrodni wyczyszczono i nie wie, kiedy uda się znaleźć ludzi odpowiedzialnych za masakrę.

Należy zaznaczyć, że w sierpniu 2022 roku wznowiono śledztwo ws. Iwana Bubenczyka, aktywisty Euromajdanu, który sam przyznał oficjalnie, że strzelał do funkcjonariuszy Berkutu w Kijowie w lutym 2014 roku i zabił dwóch z nich. Opowiedział o tym w filmie „Brańcy” z 2016 roku. Wcześniej, w wypowiedzi dla portalu „Bird In Flight” Bubenczyk twierdził, że po spaleniu Budynku Związków Zawodowych, 19 lutego zdołał dostać się do budynku Konserwatorium Muzycznego wraz z grupą aktywistów Euromajdanu. Tam rankiem 20 lutego nieznany aktywista wręczył mu torbę tenisową z karabinem kałasznikowa i 75 pociskami. Następnie udał się na drugie piętro, zajął pozycję z której doskonale widział stanowiska Berkutu i zaczął strzelać. Jak twierdził, zabił dwóch oficerów strzałem w głowę, a kilku innych ranił celując w nogi. Jego zdaniem w znacznym stopniu przyczyniło się to do ucieczki funkcjonariuszy z Majdanu, za którymi następnie ruszyli protestujący. Bubenczyk wyrażał żal, że zabrakło mu amunicji, by wesprzeć swoich, gdy zaczęła się strzelanina na ulicy Instytuckiej.

Z kolei w maju 2021 roku hiszpańska policja zatrzymała ukrywającego się w rejonie Walencji Ukraińca, który brał udział w zabójstwach milicjantów podczas protestów na tzw. EuroMajdanie. Według ukraińskich mediów chodzi o aktywistę Majdanu Dmytra Łypowego, który zeznał, że dał swój karabin innemu aktywiście Majdanu, a ten z kolei użył jej do strzelania do funkcjonariuszy Berkutu.

PRZECZYTAJ:

Kto odpowiada za masakrę na Majdanie? Publikujemy cały raport dra Kaczanowskiego

Nowa analiza dr Iwana Kaczanowskiego: większość zabitych na Majdanie to ofiary uzbrojonych aktywistów

Dr Kaczanowski dla Kresów.pl: masakra na Majdanie była operacją typu „false flag”

reyestr.court.gov.ua / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply