Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko przekonywał w piątek, że Ukraina była „stracona” na długo przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na ten kraj.
W piątek podczas festiwalu Słowiański Bazar w Witebsku, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko powiedział, że Ukraina była „stracona” na długo przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na ten kraj.
„I bez względu na to, jak historia wywraca się dziś do góry nogami, straciliśmy Ukrainę na długo przed rozpoczęciem operacji specjalnych. Kiedy sami politycy wyrzekli się swojej słowiańskiej tożsamości. Kiedy cudem udało się doprowadzić do tego etapu Ukraińców, nawet tych, którzy od dawna mieszkają w innych krajach” – powiedział Łukaszenko w Witebsku.
Zobacz też: Tichanowska: Łukaszenko wydał rozkaz ataku na Ukrainę. Zablokowali go oficerowie [+VIDEO]
Zapowiedział, że język ukraiński będzie zawsze słyszalny na festiwalu. „Cokolwiek nas to kosztuje, język ukraiński zawsze brzmiał na otwarciu Słowiańskiego Bazaru. I zabrzmi, także dzisiaj. Co więcej, zawsze zabrzmi tutaj!” – podkreślił Aleksander Łukaszenko.
„Ukraina, bratni naród ukraiński, wróci do swojej rodziny i musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby festiwal żył. Aby przybyli tu ludzie z różnych stron świata. I niech nikt nie wątpi: nasza słowiańska dusza zniesie wszystko, a idee dobra, pokoju i sprawiedliwości znów zatryumfują” – powiedział prezydent.
Zobacz też: Łukaszenko oskarża Ukrainę o próbę ostrzelania Białorusi
Czytaj: Łukaszenko: Polska marzy o Zachodniej Ukrainie
Przypomnijmy, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Andriej Rudenko powiedział w czwartek, że Moskwa zareaguje pozytywnie, jeśli Kijów będzie gotowy do wznowienia negocjacji pokojowych.
Jednocześnie Rudenko oznajmił warunki, na jakich Rosja zawarłaby ewentualne porozumienie pokojowe – Ukraina musiałaby potwierdzić swój pozablokowy i niejądrowy status oraz formalnie uznać istniejące „realia terytorialne”, jak wyraził się wiceszef rosyjskiej dyplomacji.
Rudenko sprecyzował, iż mówiąc o „realiach terytorialnych”, ma w szczególności na myśli obecny status Krymu oraz separatystycznych republik – donieckiej i ługańskiej.
Jak zauważył ukraiński portal Europejska Prawda, mimo że Rudenko powiedział, iż warunki Rosji nie zmieniły się, to nie wymienił warunków wysuwanych wcześniej – takich jak „denazyfikacja” i demilitaryzacja Ukrainy.
„Jak zauważył prezydent Rosji Putin, nie odmawiamy negocjacji, ale ci, którzy ich odmawiają, powinni wiedzieć, że im dalej pójdą, tym trudniej będzie im z nami negocjować” – powiedział wiceszef rosyjskiego MSZ, oskarżając Zachód o niedopuszczanie Ukrainy do rozmów pokojowych z Rosją.
Dzień wcześniej minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział, że obecnie nie ma negocjacji między Ukrainą a Rosją, ponieważ „nie ma o czym rozmawiać”.
Kresy.pl/Biełta
I mówi to koleś po rosyjsku w Białorusi. Język białoruski to obok irlandzkiego wymierające języki europejskie… Może tym by się zajął…