Opozycyjny portal Chartija97 oraz Związek Polaków na Białorusi sygnalizowały, że dyrektorzy kilku grodzieńskich szkół wywierali na nauczycieli i rodziców naciski w sprawie likwidacji fakultatywnych zajęć z języka polskiego.

“W związku z informacją, która dotarła do Konsulatu Generalnego Rzeczpospolitej Polskiej w Grodnie, o trudnościach z utworzeniem fakultatywnych grup nauki języka polskiego w Grodnie, zwracamy się z prośbą o dostarczenie informacji, w jakich szkołach Grodna są prowadzone takie zajęcia i jaka liczba uczniów uczy się na nich języka polskiego” – napisał do szefa wydziału oświaty władz grodzieńskich Siarhieja Łamieki Konsul Generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Konsul potwierdził, że nauczyciele ze szkół rejonu oktiabrskiego Grodna sugerowali, że powodem znikania dodatkowych zajęć z języka polskiego jakie dotychczas się w nich odbywały była “niechęć administracji rejonowej”.

Chodkiewicz jeszcze wczoraj spotkał się z naczelnik wydziału oświaty rejonu oktiabrskiego Grodna Heleną Adamowicz. Ta twierdziła, że brak zajęć jest spowodowany tym, że rodzice chętnych dzieci nie złożyli przed wakacjami stosownych podań. Obliczała jednak, że polskiego języka w trybie nadobowiązkowym uczy się w rejonie około 2 tys. uczniów. Konsul stwierdził, że aby odnieść się do opinii urzędnik musi porównać tę liczbę, z liczbą dzieci uczących się fakultytatywnie języka polskiego w poprzednim roku szkolnym. “Jeśli będzie tutaj duży spadek, to musimy się poważnie zastanowić nad przyczynami. Czy rzeczywiście jest to kompletna inercja i rodziców, którzy zapomnieli złożyć podania i nauczycieli, którzy zapomnieli im o tym przypomnieć – czy jest to jakiś element polityki” – powiedział Chodkiewicz. W jego opinii chętnych do nauki języka polskiego jest na Grodzieńszczyźnie coraz więcej. Najtrudniejsza sytuacja jest według niego w małych ośrodkach, gdzie możliwości edukacji w tym zakresie są niewielkie.

polskieradio.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply