Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Pawlo Klimkin oświadczył jednocześnie, że strona ukraińska nie przestraszy się żadnych ultimatów związanych z ustawą edukacyjną.
Agencja prasowa Interfax zacytowała w czwartek słowa szefa ukraińskie dyplomacji Pawlo Klimkina dotyczące ustawy oświatowej ograniczającej dostęp do nauki języka ojczystego mniejszościom narodowym.
Nie akceptujemy stawiania nam żadnych ultimatów i warunków ws. ustawy oświatowej. Jestem pewien, że Komisja Wenecka, której zadaniem jest sprawdzanie prawa, potwierdzi wagę nauki języka ukraińskiego – stwierdził Klimkin.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: Polacy obawiają się nowej ustawy oświatowej
Minister dodał jednocześnie, że Ukraina wciąż prowadzi dyskusje na temat wprowadzenie nowego prawa w życie ze społecznościami Węgrów i Rumunów. To jest sprawa Ukrainy i mamy prawo wprowadzić ustawę jak chcemy, jednak rozmawiamy z mniejszościami narodowymi – Węgrami i Rumunami – stwierdził Klimkin.
Zakarpacie jest regionem współpracy gdzie współpracujemy z europejskim społeczeństwem. Nie możemy odbierać szansy tym ludziom, którzy często nie znają wystarczająco języka ukraińskiego, kraju w którym żyją, na wstąpienie do służby cywilnej czy polityki – powiedział szef ukraińskiej dyplomacji.
Kresy.pl / interfax.com.ua
Węgrzy i Rumuni pokazali zęby, więc banderowcom zmiękła rura. Na ostatnim szczycie partnerstwa wschodniego spuszczono banderowców z wodą dzięki stanowczej postawie Węgrów, więc banderowcy zwinęli ogon po siebie i zaczynają realizować węgierskie żądania.
@jazmig A polskich żądań nie ma ,i dlatego nie muszą nic realizować !!!
@jwu Nie muszą ponieważ Gliński dał d()y banderowcom.
@jazmig Szkoda ,że tak jest.Bo już teraz nikt nie będzie blokował przystąpienia banderalandu do UE.
Oj, nie dał nam Buonaparte żadnego przykładu. Pokonują nas zwykli bandyci banderowscy z upadłej Ukrainy. Przy nas potęgami są Węgry i Rumunia.
Klimkin mówi o konsultacjach z przedstawicielami węgierskiej i rumuńskiej mniejszości ,a nie z Rumunią czy Węgrami.
@tagore ale za tymi mniejszościami twardo stoją rządy ich krajów, a polska mniejszość na Kresach jest przez wszystkie kolejne zaRządy zdradzana. Banderowcy to tępe bydło, ale nie aż tak, żeby nie zauważyć osamotnienia Polaków na Kresach.