Joe Biden formalnie wygrał nominację Partii Demokratycznej do walki z Donaldem Trumpem w listopadowych wyborach prezydenckich.

Biden poinformował na Twitterze, że zapewnił sobie wymagane do wygrania nominacji Partii Demokratycznej poparcie 1 991 delegatów i rozpocznie “bitwę o duszę narodu”.

Od czasu wycofania się Bernie Sandersa z wyborów w kwietniu był on niemal pewnym kandydatem Demokratów.

Bidena oficjalnie poparł były prezydent Barack Obama.

Według Obamy sytuacja z pandemią byłaby poważna niezależnie od rządzących, ale w przypadku samolubności władzy jest ona nie do zniesienia.

„Byłoby źle nawet z najlepszymi rządami. Teraz jest to absolutna chaotyczna katastrofa, ponieważ w naszym rządzie kategoryzuje się wszystko pod względem wyciągnięcia zysków. Dlatego zamierzam spędzić tyle czasu ile to konieczne na prowadzenie kampanii Joe Bidena”.

Głośne w mediach było oskarżenie o molestowanie seksualne wysunięte przez byłą współpracownicę Bidena. Sam kandydat konsekwentnie wszystkiemu zaprzecza.

W czwartek informowaliśmy o sondażu przeprowadzonym we współpracy przez Ipsos i Reuters i dotyczącym opinii społecznej w USA na temat ostatnich, gwałtownych protestów, wywołanych przez śmierć czarnoskórego Amerykanina George’a Floyda podczas brutalnej interwencji policjanta w Minneapolis. Funkcjonariusza wydalono ze służby i oskarżono o morderstwo. Sposób reakcji na nie niesie za sobą duże ryzyko dla urzędującego prezydenta Donalda Trumpa.

Według tego badania, przeprowadzonego w poniedziałek i wtorek, 64 proc. dorosłych Amerykanów czuje sympatię wobec ludzi, którzy uczestniczą w protestach. Przeciwnego zdania jest 27 proc. badanych, a 9 proc. nie jest pewnych odpowiedzi.

Ponadto, 55 proc. Amerykanów nie zgadza się z tym, jak prezydent Donald Trump podchodzi do protestów, z czego 40 proc. zdecydowanie. Jego podejście popiera 1/3 ankietowanych, czyli mniej niż wynosi odsetek osób ogólnie popierających pracę prezydenta.

Komentując wyniki sondażu Reuters pisał, że podkreślają one polityczne ryzyko dla prezydenta Donalda Trumpa, który przyjął twarde i zdecydowane podejście do protestów, grożąc użyciem wojska do stłumienia zamieszek i aktów wandalizmu towarzyszących demonstracjom. Tym bardziej, że w osobnym sondażu główny rywal Trumpa, Demokrata i były wiceprezydent Joe Biden powiększył swoją przewagę nad urzędującym prezydentem wśród zarejestrowanych wyborców do 10 pkt. proc. Sztab Bidena wpłaca nawet kaucje za osoby zatrzymane w czasie zamieszek.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według Reutersa, dwa razy więcej wyborców niezależnych krytykuje działania Trumpa niż je popiera. Wśród Republikanów poparcie dla podejścia prezydenta wynosi 67 proc. Dla porównania, ogólnie pozytywnie jego prezydenturę ocenia 82 proc. wyborców Partii Republikańskiej. Większość Demokratów i Republikanów popiera pokojowe sposoby protestu, ale uważa, że towarzyszące im akty przemocy i wandalizmu podważają słuszność postulatów demonstrantów. Mniej niż ¼ Amerykanów uważa, że przemoc jest odpowiednią reakcją. Również na przedmieściach i w regionach wiejskich, które ogólnie nie są dotknięte demonstracjami, większość ludzi popiera protesty. W przypadku mieszkańców regionów wiejskich jest to nieco ponad połowa badanych, a na przedmieściach około 70 procent.

Amerykanie, według sondażu, są podzieleni w kwestii reakcji policji na protesty. 43 proc. uważa, że policja postępuje dobrze, z czym nie zgadza się 47 proc. ankietowanych. Wśród tych pierwszych przeważają Republikanie, w wśród tych drugich – Demokraci.

Reuters pisze też, że obecne protesty w Stanach Zjednoczonych pogłębiły poczucie kryzysu w kraju, który już mierzy się z konsekwencjami pandemii koronawirusa.

Kresy.pl / BBC

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply