Wiceprzewodnicząca ukraińskiego parlamentu Iryna Heraszczenko skomentowała doniesienia o rzekomej ofercie Władimira Putina, który w Helsinkach miał zaproponować Donaldowi Trumpowi przeprowadzenie referendum w Donbasie.
Jak informowaliśmy, agencja Bloomberg podała, że prezydent Rosji Władimir Putin powiedział rosyjskim dyplomatom, że w Helsinkach rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem o możliwości przeprowadzenia w Donbasie na wschodzie Ukrainy referendum. Wcześniej sam Putin mówił otwarcie, że rozmawiał z Trumpem na temat Ukrainy i że „pojawiły się nowe pomysły na rozwiązanie kryzysu w południowo-wschodniej części” tego kraju.
W piątek do sprawy odniosła się Iryna Heraszczenko, pierwsza wiceprzewodnicząca ukraińskiego parlamentu i przedstawicielka Ukrainy w ramach jednej z podgrup Trójstronnej Grupy Kontaktowej. Oświadczyła, że nie ma mowy o żadnym referendum na terenach kontrolowanych przez separatystów.
– Nie będzie przeprowadzania żadnych referendów pod lufami karabinów, z rosyjskimi czołgami zaparkowanymi przy szkołach i przedszkolach okupowanego Doniecka i Ługańska, żadnych referendów na terytoriach, gdzie rosyjska propaganda przez ostatnie cztery lata prała ludziom mózgi (…), żadnych referendów organizowanych przez kukiełki Kremla na ziemiach okupowanych przez Kreml – napisała na Facebooku Heraszczenko.
Zdaniem wiceprzewodniczącej Werchownej Rady, Putin sam przyznał, że to on i jego wojskowi zorganizowali referendum na Krymie, a ukraińscy dyplomaci powinni traktować to jako przyznanie się do winy przy pozywaniu Rosji o „kradzież Krymu” czy wzywaniu do zaostrzenia sankcji nałożonych na Moskwę.
Heraszczenko zaznaczyła, że porozumienia mińskie nie przewidują możliwości przeprowadzania tego rodzaju referendum, a w Donbasie powinny odbyć się lokalne wybory, ale zgodnie z ukraińskim prawem i pod egidą OBWE. To jednak może nastąpić dopiero po demilitaryzacji regionu i rozbrojeniu separatystów. Ukraińska polityk uważa też, że w głosowaniu powinni móc uczestniczyć także wewnętrzni przesiedleńcy pochodzący z Donbasu, gdyż jej zdaniem „to raczej oni, a nie kukiełki Kremla są głosem Donbasu”.
– Stoimy twardo na stanowisku, że Federacja Rosyjska musi trzymać się porozumień z Mińska – podkreśliła Heraszczenko. Dodała, że oznacza to zawieszenie broni, wstrzymanie dostaw sprzętu dla separatystów, a także „wycofanie oddziałów ze zmienionymi insygniami, żołnierzy którzy „się zgubili” i ich broni” oraz zwolnienie jeńców i przywrócenie władzom w Kijowie kontroli nad granicą.
– Putin niech lepiej organizuje referenda w Rosji, na przykład ws. podniesienia wieku emerytalnego. Ciekawe, czy dostatnie 80-90 proc. poparcia – napisała wiceszefowa ukraińskiego parlamentu. Nawiązała w ten sposób do propozycji rosyjskiego rządu ws. podniesienia w Rosji wieku emerytalnego. Kwestia ta dzieli partie tworzące koalicję, a Putinowi nie podoba się żadne z przedstawionych rozwiązań. Ponadto, według części sondaży podniesieniu wieku emerytalnego sprzeciwia się nawet około 90 proc. Rosjan.
Wcześniej media na Ukrainie zwróciły uwagę, że podczas wspólnej konferencji prasowej po poniedziałkowym szczycie prezydent USA ani razu nie wspomniał o Ukrainie, podczas gdy Władimir Putin zrobił to dwukrotnie. Ukraińskie władze poprosiły USA o udzielenie wyjaśnień, jakie „nowe propozycje” uregulowania sytuacji na Ukrainie były omawiane podczas szczytu Trump-Putin w Helsinkach.
W czwartek Donald Trump napisał na Twitterze, że szczyt w Helsinkach był sukcesem i z niecierpliwością oczekuje na kolejne spotkanie z prezydentem Rosji. Przyznał, że chciałby kontynuować rozmowy, by zacząć wdrażać kwestie o których rozmawiali w Helsinkach, m.in. w temacie bezpieczeństwa Izraela, pokoju na Bliskim Wschodzie czy właśnie Ukrainy.
Później amerykańska administracja poinformowała, że prezydent USA polecił swemu doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johnowi Boltonowi, by zaprosił rosyjskiego prezydenta Władimira Putina do Białego Domu.
unian.info / Kresy.pl
Na samą myśl o referendum w motłoch wstępuje trwoga, a od jankeskiego pana oczekuje “wyjaśnień”. Banderówa ze Stepowej Rady musiała się trochę naprodukować i dać upust na swym pejs-zbuku. No cóż, jak to mówią – pożyjemy, zobaczymy.
@Gaetano Nie krytykuj jej przyjacielu,bo powiedziała prawdę.Skoro referendum już było i zapadły decyzje ,to po co je powtarzać ? Fakt ,że tego nie dodała ,ale my to wiemy.
Putin mówił o wyzwolonej spod banderowskiej okupacji części Donbasu, a nie o tej, którą banderowcy nadal okupują.
W Donbasie nie ma zadnej okupacji. Sa 2 nowe panstwa..i tego ona nie wie?
akurat wy już nie macie nic do powiedzenia w sprawie Dombasu to już są ziemie utracone przez Ukrainę tak samo jak Krym nigdy już do was nie wrócą bo nigdy do was nie należały jak cała ukraina to twór wymyślony przez komuchów wasz dziki lud przybył na te ziemie nie wiadomo z kąt i rości sobie prawa do wszystkiego