Wicepremier Jarosław Gowin, który przebywał w USA w czasie, gdy Izba Reprezentantów przyjmowała ustawę 447, odnoszącą się do żydowskich roszczeń majątkowych uważa, że nie zagraża ona polskim interesom. Wzywa także do powściągliwości w tej sprawie.
Jak informowaliśmy, we wtorek podczas posiedzenia Izby Reprezentantów USA przyjęto ustawę 447, odnoszącą się do żydowskich roszczeń majątkowych. Oficjalnie, nosi ona nazwę ustawy o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today – JUST), dotycząc restytucji mienia ofiar Holokaustu. W czasie, gdy kongresmeni głosowali nad ustawą, w USA przebywał z wizytą wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
Przyjęcie ustawy próbowali zablokować Polacy ze Stanów Zjednoczonych, ale mimo ich inicjatywy ustawa została przyjęta. Procedowano ją w trybie przyspieszonym, przy zawieszeniu zwyczajnej procedury dotyczącej ustawy. Jak informowaliśmy wcześniej, z taką inicjatywa wystąpił przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan. Z tego powodu głosowano nie nad siostrzaną ustawą 1226 Izby, ale nad jej wersją senacką – 447. Została ona w grudniu ub. roku jednogłośnie przyjęta przez Senat USA. Ponadto, kongresmeni biorący udział w debacie nie mogli m.in. zgłaszać poprawek. Teraz ustawa trafi do podpisu na biurko prezydenta Donalda Trumpa.
Ustawa 447 pozwala na wspieranie przez rząd Stanów Zjednoczonych roszczeń majątkowych organizacji żydowskich. Dokument ten otwiera drogę do przejęcia przez żydowskie organizacje tzw. mienia bezspadkowego. Chodzi tu głównie o znajdujące się w Polsce nieruchomości państwowe, które są dziś własnością samorządu terytorialnego lub skarbu państwa.
W ocenie wicepremiera Gowina, „na pewno interesy polskie przez tę ustawę (JUST) nie są zagrożone”. Uważa, że ta ustawa “niepotrzebnie może rodzić napięcia między społecznością żydowską na świecie a różnymi krajami”. – W tym także napięcia wśród polskiej opinii publicznej – powiedział w rozmowie z Polsat News. We wtorek odwiedził Muzeum Holokaustu i spotkał się z dyrektorką muzeum, Sarą J. Bloomfield. Dzień wcześniej podpisał umowę o polsko-amerykańskiej współpracy naukowej.
Jarosław Gowin podkreślił, że po stronie polskiej potrzebna jest powściągliwość w tej sprawie:
– Jest dla mnie bardzo ważne, żebyśmy po wspólnym błędzie, jakim były reakcje i żydowskie, i polskie na ustawę o IPN, nie popełnili teraz analogicznego błędu przy tzw. JUST Act.
Jak informuje PAP, jeśli ustawa zostanie podpisana przez Trumpa, to amerykański sekretarz stanu będzie zobowiązany do przedstawiania sprawozdania o realizacji ustaleń zawartych w Deklaracji Terezińskiej w dorocznym raporcie Departamentu Stanu o przestrzeganiu praw człowieka w poszczególnych państwach świata albo w dorocznym raporcie o wolności religijnej na świecie.
Deklaracji Terezińska została przyjęta w 2009 roku przez 46 państw świata, na zakończenie Praskiej Konferencji ds. Mienia Ery Holokaustu. W imieniu Polski podpisał ją wówczas Władysław Bartoszewski, ówczesny sekretarz stanu w kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Według PAP, deklaracja jest niezobowiązującą listą podstawowych zasad mających przyspieszyć, ułatwić i uczynić przejrzystymi procedury restytucji dzieł sztuki oraz prywatnego i komunalnego mienia przejętego siłą, skradzionego lub oddanego pod presją w czasie Holokaustu. PAP podaje, że ustawa JUST nie przewiduje żadnych sankcji dla państw-sygnatariuszy Deklaracji Terezińskiej, które nie spełniły swych obietnic dotyczących zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom. Stąd polskie media generalnie podają, że ustawa ma głównie symboliczny, deklaratywny charakter.
Szef Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego (WJRO) Gideon Taylor w oświadczeniu wydanym jeszcze przed przegłosowaniem ustawy JUST oświadczył, że przyjęcie ustawy “jest silnym dowodem niewzruszonego poparcia Ameryki dla tych, którzy przeżyli Holocaust, w ich poszukiwaniu sprawiedliwości”.
Jak informowaliśmy wcześniej, w połowie grudnia ub. roku poseł Robert Winnicki zwrócił się z zapytaniem do MSZ w związku ustawą Justice for Uncompensated Survivors Today (JUST) Act of 2017, przegłosowaną w amerykańskim Senacie. Zaznaczano, że dokument ten otwiera drogę do przejęcia przez żydowskie organizacje tzw. mienia bezspadkowego. Chodzi tu głównie o znajdujące się w Polsce nieruchomości państwowe, które są dziś własnością samorządu terytorialnego lub skarbu państwa. Ustawa została przyjęta przez Senat USA 12 grudnia.
W marcu br. informowaliśmy, że amerykańscy senatorowie napisali do premiera Mateusza Morawieckiego list z żądaniem, aby uwzględnił Żydów w reprywatyzacji. Inicjatorami listu są Republikanin Marco Rubio i Demokratka Tammy Baldwin. Podpisało się pod nim 57 innych senatorów. W tym lider Demokratów w Senacie Chuck Schumer i czołowy neokonserwatysta John MCain. List jest powtórzeniem stanowiska wyrażonego przez Światową Żydowską Organizację Restytucji (World Jewish Restitution Organization – WJRO). Amerykańscy politycy krytykują w nim brak reprywatyzacji w Polsce. „Polska jest jedynym poważnym państwem Europy, które do tej pory nie przyjęło narodowej, kompleksowej ustawy przewidującej restytucję mienia bądź odszkodowania za własność prywatną” – pisali senatorowie, żywiąc „nadzieję, że wkrótce to nastąpi”.
Ten kolejny wrogi akt wychodzący ze strony USA pokazuje, jak potężne siły wzięły się za to, by wymuszać na Polsce dziesiątki miliardów dolarów. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja. Gdyby Polska miała zrealizować te roszczenia w takiej formie, jak żądają tego senatorowie USA, to nasz kraj po pierwsze musiałby zbankrutować, a po drugie popełnić coś zupełnie niesprawiedliwego – mówił w rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Robert Winnicki.
Przeczytaj: Marco Rubio. Jak lobby izraelskie sfinansowało amerykańskiego senatora i kandydata na prezydenta
– Jej celem [ustawy 447-red.] jest dostarczenie administracji USA pozorów legalności dla wywierania nacisków m.in. na Polskę, żeby zadośćuczyniła żydowskim roszczeniom majątkowym. Z polskiego punktu widzenia to bardzo poważna sprawa. Jeżeli prezes Kaczyński nie rozmawiał na ten temat z sekretarzem Tillersonem, to o czym, do diabła, z nim rozmawiał?! – mówił z kolei w rozmowie z Kresy.pl Stanisław Michalkiewicz.
PAP / Kresy.pl
Gowin pewnie nawet nie wie czego dotyczy ta ustawa.
Jak widzę ta ciepłą kluchę to na wymioty sie zbiera.Kolejny pisowski tłumok.Będą was Gowin (niestety nas też) dym,ać wasi “wspaniali” sojusznicy z usa i izraela jak dymaja was wasi inni sojusznicy czyli banderowcy i szaulisi,bo z was Polacy jak z “koziej…..’Będziecie opowiadać “ciemnemu ludowi” że to niegroźna ustawa,że wy ‘patrioci”nie pozwolicie na grabież polskiego mienia,a po cichu będziecie bulić i oddawać.W zamian dostaniecie za ogromne pieniądze(znowu przepłacicie) amerykański szrot wojskowy.Już dzisiaj poleciał do usa ten pajac Płaszczak,pewnie podziękować za ta ustawę i poskamleć o kolejne bezużyteczne patrioty.TFU jaki SYF nami rzadzi.
@jaro7 Zgadza się; gwoli ścisłości trzeba wspomnieć, że ten obrzydliwy padalec to nie tylko “pisowski tłumok” – właśnie on jest personifikacją szeroko rozumianego popisu.
@jaro7 wszystko się nie zgadza po za pisem jak słusznie zauważył Gaetano to taki popisowy kościółkowy mizogin