Ten kolejny wrogi akt wychodzący ze strony USA pokazuje, jak potężne siły wzięły się za to, by wymuszać na Polsce dziesiątki miliardów dolarów. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja. Gdyby Polska miała zrealizować te roszczenia w takiej formie, jak żądają tego senatorowie USA, to nasz kraj po pierwsze musiałby zbankrutować, a po drugie popełnić coś zupełnie niesprawiedliwego – mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Robert Winnicki.

Jak informowaliśmy, amerykańscy senatorowie napisali do premiera Mateusza Morawieckiego list z żądaniem, aby uwzględnił Żydów w reprywatyzacji.  Inicjatorami listu są Republikanin Marco Rubio i Demokratka Tammy Baldwin. Podpisało się pod nim 57 innych senatorów. W tym lider Demokratów w Senacie Chuck Schumer i czołowy neokonserwatysta John MCain. List jest powtórzeniem stanowiska wyrażonego przez Światową Żydowską Organizację Restytucji (World Jewish Restitution Organization – WJRO). Amerykańscy politycy krytykują w nim brak reprywatyzacji w Polsce. „Polska jest jedynym poważnym państwem Europy, które do tej pory nie przyjęło narodowej, kompleksowej ustawy przewidującej restytucję mienia bądź odszkodowania za własność prywatną” – piszą senatorowie, ale żywią „nadzieję, że wkrótce to nastąpi”.

Zdaniem posła Roberta Winnickiego, jest to kolejna odsłona „skoku na kasę”. – Organizacje żydowskie szykowały się do tego skoku od wielu lat. Teraz jest on wykonywany – mówi lider Ruchu Narodowego w rozmowie z portalem Kresy.pl. – To element tego, o czym mówił Israel Singer [wówczas szef WJRO i sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów – red.] w końcu lat 90. – że jeżeli Polska nie zapłaci odszkodowań, nie zaspokoi żydowskich roszczeń, to będzie upokarzana – dodaje Winnicki,  zwracając uwagę, że w liście senatorów postawiono bezpośredni nacisk na kwestie majątkowe.

Winnicki przypomina sekwencję zdarzeń, które doprowadziły do obecnej sytuacji:

– Od jesieni 2017 roku trwała nagonka na Polskę, w różnych odsłonach – w tym na środowisko narodowe i Marsz Niepodległości, a także na nowelizację ustawy o IPN. Następnie bezpośrednie naciski już w kwestii roszczeń majątkowych, czyli „słynna” ustawa 447. 12 grudnia wychodzi ona z Senatu USA, 15 grudnia złożyłem w tej sprawie interpelację. Na początku stycznia z odpowiedzi MSZ dowiadujemy się, że od laty trwały w tej kwestii naciski, a Polska jest wręcz szantażowana. Teraz mamy list 59 senatorów, czyli potężnej większości amerykańskiego Senatu. Ten list, po ustawie 447, jest kolejnym takim aktem, podpisanym przez najbardziej wpływowych senatorów. Również tzw. przyjaciół Polski, jak John McCain, a także takie osoby, jak potężny senator Marco Rubio, który był współautorem ustawy 447 i lobbował na jej rzecz. To nie jest list jakichś przypadkowych senatorów – to większość amerykańskiego senatu, a do tego bardzo wpływowych jego członków, decydujących o kierunkach polityki zagranicznej USA.

Zdaniem posła, ważnym aspektem jest to, czego w liście domagają się amerykańscy senatorowie. – Oni domagają się reprywatyzacji w Polsce w postaci zaspokojenia roszczeń żydowskich praktycznie w każdej formie. Zarówno bezpośredniego zwrotu majątku, pełnego zadośćuczynienia, odszkodowania za posiadane akcje przedwojennych przedsiębiorstw… Gdyby Polska miała zrealizować te roszczenia w takiej formie, jak żądają tego senatorowie USA, to nasz kraj po pierwsze musiałby zbankrutować, a po drugie popełnić coś zupełnie niesprawiedliwego. Dlatego, że chodzi tu o odszkodowania dla organizacji, a nie dla bezpośrednich spadkobierców, co jest skandaliczne i kuriozalne.

Przypomnijmy, że amerykańskim senatorom nie podoba się, że projekt ustawy reprywatyzacyjnej zakłada tylko odszkodowanie o częściowej wartości utraconego mienia oraz nie zakłada odszkodowania za udziały w przedwojennych firmach, zniszczonych w czasie wojny. W dodatku możliwość ubiegania się o nie mieliby wyłącznie obywatele państw, które nie podpisały powojennych układów regulujących odszkodowania za utraconą własność. WJRO uznał, że zapis taki będzie szkodliwy dla potomków wielu Żydów, którzy wyjechali z Polski.

Winnicki zaznacza, że realizacja takich roszczeń byłaby niesprawiedliwa także dlatego, że dotyczą one często majątku zniszczone przez okupanta, głównie Niemców, który po wojnie był odbudowywany wysiłkami Polaków. Z kolei w przypadku akcji przedwojennych przedsiębiorstw dotyczą także firm, które dosłownie przestały istnieć.

– Polska nawet w stosunku do naszych obywateli nie powinna przeprowadzać reprywatyzacji w pełnej skali, właśnie ze względu na te uwarunkowania – mówi poseł. Jego zdaniem reprywatyzacja, jak to postuluje Ruch Narodowy, powinna mieć charakter częściowy, wyłącznie dla polskich obywateli i w żadnym wypadku dla żadnych organizacji, tylko dla bezpośrednich spadkobierców. Zaznacza, że reprywatyzacja ta powinna być  proporcjonalnie malejąca w stosunku do wielkości danego majątku – im większy, tym mniejsza część do odzyskania.

– Reprywatyzacja ma być pewnym aktem sprawiedliwości, ale nie może być pełna ze względów obiektywnych. Musi być dostosowana do możliwości państwa polskiego i nie może abstrahować od rzeczywistości wojennej i powojennej – zaznacza Winnicki.

– Ten kolejny wrogi akt wychodzący ze strony USA to kolejny dowód na to, jak prawdziwe były słowa Singera z 1999 roku i z jaką konsekwencją są realizowane. I jak potężne siły wzięły się za to, by wymuszać na Polsce dziesiątki miliardów dolarów. To jest sytuacja bardzo niebezpieczna, która pokazuje, że Polska nigdy nie będzie tak poważnym sojusznikiem USA, jakim jest Izrael.

Pytany o to, jak ta sprawa sytuuje się w kontekście obecnej sytuacji międzynarodowej, w tym działań rządu i ostrych tarć dyplomatycznych związanych z otrucie Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii, Winnicki uważa, że Polska ponownie straciła dobrą okazję, by „nie wychodzić przed szereg” i zaprezentować nieco inne stanowisko na arenie międzynarodowej:

– Jeśli jesteśmy bardzo ostro naciskani z Zachodu, zwłaszcza ze strony Stanów Zjednoczonych, to trzeba starać się niektóre fronty zamykać. Tutaj nie powinniśmy wykonywać żadnych niepotrzebnych ruchów na linii relacji z Rosją, bo jesteśmy mocno dociskani ze strony UE i USA. To, co w tej sytuacji robi nasz rząd, jest geopolityczną głupotą. Będąc narażonym na olbrzymie ciosy finansowe ze strony amerykańskiego rządu i organizacji żydowskich, w takiej sytuacji powinniśmy z ogromną wstrzemięźliwością zachowywać się w stosunkach z Rosją. Nie można mieć otwartych wszystkich frontów na raz.

Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Winnicki chyba myli się mówiąc o “geopolitycznej głupocie rządu”. Ja się obawiam, że to nie głupota a działanie z premedytacją, jeden z elementów perfidnej gry której stawką jest ograbienie Polski i uczynienie z niej nowej ziemi obiecanej – wszak w Palestynie miejsca do życia jest coraz mniej a i wrogów Żydzi mają tam na każdym kroku.

  2. jaro7
    jaro7 :

    Panie pośle Winnicki gdyby rządzili POLACY to pewnie tych frontów by nie było a i usa i żydki i ukry z litwinami zobaczyliby “figę’Problem polega na tym że w Polsce nie rządzą Polacy tylko polskojęzyczne popłuczyny całkowicie podporzadkowane obcym apatriotów tylko udający,