“Trzeba się szykować” – oświadczył były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak, odnosząc się do zagrożenia wojną. Wyraził opinię, że na przygotowania mamy dwa, trzy lata.

Były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wypowiadał się w poniedziałek w “Gościu Wydarzeń” w Polsat News. “Z jednej strony należałoby uspokajać i tłumaczyć przede wszystkim, a z drugiej strony jest sporo do zrobienia. Trzeba się szykować” – oświadczył, odnosząc się do zagrożenia wojną.

Jak dodał, “dużo zależy od nas czy będzie to za dwa, trzy czy pięć lat. Naszą misją jest to, żeby zagrożenie oddalać. Jest jeszcze na to czas, ale pracy jest sporo”.

Wyraził opinię, że mamy dwa, trzy lata na przygotowania.

Były Szef Sztabu Generalnego WP wyraził opinię, że zapisy polskiej strategii obronnej są “w znakomitej większości nieaktualne”.

Generał Andrzejczak odniósł się też do kwestii wyborów w Rosji. “Teraz wiele spraw będzie dla Putina prostszych, takich jak chociażby kolejna fala mobilizacji. To nie wróży dobrze ani dla Ukrainy, ani dla Polski” – powiedział.

Odnosząc się do sytuacji na froncie na Ukrainie, oświadczył, że sytuacja jest “bardzo, bardzo dramatyczna”. “Na wojnie cudów nie ma. Zamiana na stanowisku naczelnego dowódcy nie mogła zmienić sytuacji strategicznej. Generał Syrski ma takie same dylematy jak generał Załużny. Okazało się, że musiał cofnąć wojska, uporządkować linię frontu. Wszystkie problemy, które miał Załużny, pozostały” – wskazał.

Pytany o podział środków w ramach unijnego programu produkcji amunicji, w ramach którego Polska otrzymała tylko 2 mln z puli 500 mln euro, odpowiedział: “Tak naprawdę nie chodzi o te miliony i sztuki amunicji potencjalne. Chodzi o to, że problem nie zniknie. Musimy zupełnie zmienić strategię produkcji amunicji w kraju, bo inaczej nie wygramy z czasem. Trzeba amunicji produkować więcej, szybciej, w zdywersyfikowanych zakładach i do tego potrzebne są trudne decyzje polityczne, ciężka praca”.

“Na tę chwilę mamy zakłady rozlokowane bliżej wschodniej granicy. (…) Tam trzeba zdolności powiększać. Nie wygląda to dobrze i gdybyśmy chcieli zastosować biblijne porównanie, żeby rzucił kamieniem ten, kto bez winy, to myślę, że nikt by się nie schylił. Sięgam [pamięcią] 15 lat do tyłu jeżeli chodzi o polski przemysł zbrojeniowy, to nie było tam rewolucyjnych zmian” – podkreślił.

Jak dodał, “jestem za tym, żeby budować nowe zakłady: na Śląsku, na Dolnym Śląsku, w Lubuskiem i żeby to były zakłady nie tylko polskie, ale i amerykańskie, żeby produkowały amunicję 120 mm do czołgów czy 155 mm dla artylerii, dla Polaków, krajów bałtyckich, swoich jednostek w Europie”.

Prowadzący zapytał, czy czy Polska powinna być w grupie państw, które dysponują bronią jądrową. “W mojej ocenie bezwzględnie tak. To pozycjonowałoby nas w zupełnie innej lidze” – oświadczył były Szef Sztabu Generalnego.

“Myślę, że by się bali” – podkreślił gen. Andrzejczak, odpowiadając na pytanie, czy posiadanie głowic nuklearnych odstraszyłoby Rosjan.

Podobny pogląd w kwestii możliwego konfliktu z Rosją wyraził niedawno także obecny Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła. Podkreślił, że Rosja przygotowuje się do konfliktu z NATO, z pełną świadomością tego, że Sojusz jest strukturą obronną.

W lutym szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że zakłada każdy scenariusz, a najbardziej poważnie traktuje te najgorsze. Odpowiedział w ten sposób na pytanie o możliwość wybuchu ewentualnej wojny z Rosją.

Niemieckie służby wywiadowcze oceniają, że nie można dłużej wykluczać opcji, iż Rosja „w okresie od 2026 roku” może zaatakować jakąś część terytorium NATO, przykładowo państwa bałtyckie lub Finlandię.

W styczniu przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, admirał Rob Bauer oświadczył, że cywile muszą przygotować się na pełnowymiarową wojnę z Rosją w ciągu najbliższych 20 lat.

Zobacz także: Raport wywiadu USA: Rosja niemal na pewno nie chce bezpośredniego konfliktu z USA i NATO

polsatnews.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply