Europejski Sondaż: 2/3 Polaków za liberalizacją polityki migracyjnej

65 proc. Polaków popiera liberalną politykę imigracyjną względem osób z innych kręgów kulturowych, a jeszcze więcej – z krajów bliskich kulturowo, np. z Ukrainy. Tak wynika z Europejskiego Sondażu Społecznego. Badanie pokazuje też wyraźny postęp procesów liberalizacyjnych wśród mieszkańców dużych miast, ale również na wsi. Dotyczy to szczególnie imigracji i stosunku do homoseksualizmu.

Według Europejskiego Sondażu Społecznego, jednego z największych tego rodzaju badań w Europie, 2/3 Polaków opowiada się za liberalizacją polityki migracyjnej. Jak podano, 65 proc. respondentów z Polski uważa, że polskie władze powinny zezwalać „dużej lub pewnej liczbie osób” innej rasy lub z innej grupy etnicznej na przyjazd i zamieszkanie w naszym kraju. 35 proc. uważa, że rząd powinien „zezwalać nielicznym lub nikomu”.

Dla porównania, w przypadku Niemiec zwolennicy wyraźnie proimigracyjnej polityki stanowią 69,2 proc. społeczeństwa. W Szwecji to 75,5 proc., w Holandii 76,2, a w Hiszpanii – aż 77,7. Zaznaczmy, że mowa o osobach innej rasy albo z innej grupy etnicznej, co odnosi się np. do migrantów z krajów muzułmańskich, z Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu.

Czytaj również: Większość Belgów przeciw imigracji [SONDAŻ]

Zdecydowanymi przeciwnikami takiej polityki są Węgrzy i Czesi. W przypadku Węgier, tylko nieco ponad 16 proc. ankietowanych chciałoby przyjmować imigrantów innej rasy albo z innej grupy etnicznej „w dużej lub pewnej liczbie”. W przypadku Czech to niewiele ponad 27 proc. społeczeństwa.

W odniesieniu do Polski, według badania, ponad 55 proc. mieszkańców wsi nie ma nic przeciwko napływowi osób z innego kręgu kulturowego, czyli znaczącej liberalizacji polityki migracyjnej. 44,5 proc. uważa, że powinno się zezwalać nielicznym lub nikomu. Zaznaczmy, że w 2016 roku zwolennicy imigracji na polskiej wsi stanowili 35 proc. jej mieszkańców, a w 2018 roku – tylko 30,4 proc.

W przypadku imigrantów „podobnych do nas etnicznie i rasowo”, ponad ¾ mieszkańców wsi w Polsce (77,2 proc.) uważa, że powinno się zezwolić na przyjazd „dużej lub pewnej liczby osób”. Niecałe 23 proc. jest zdania, że powinno się przyjmować ich mało lub wcale. Podobne wyniki odnotowano w 2010 i w 2012 roku.

Jednocześnie, według badania Polacy sceptycznie podchodzą do tego, czy napływ imigrantów będzie korzystny dla polskiej gospodarki. Tak uważa 27 proc. mieszkańców wsi i niecałe 40 proc. ludzi dużych miast. Dla porównania, w przypadku tych pierwszych odnotowano wzrost o ponad 11 pkt. proc. w porównaniu z 2016 rokiem.

Zdaniem prof. Andrzeja Rycharda, dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, przedstawione wyżej wyniki to efekt masowej migracji z Ukrainy. Dotyczy to szczególnie uchodźców z tego kraju, którzy przybyli do Polski po rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku. Zdaniem profesora, choć Ukraińcy przynależą do tego samego kręgu kulturowego co Polacy, to ubiegłoroczne doświadczenia najprawdopodobniej przełożyły się to na ogół postaw wobec imigrantów i uchodźców w polskim społeczeństwie.

Przeczytaj: „Rz”: Polska krajem imigrantów – nie ma innego wyjścia

Czytaj również: PAP zastanawia się, „czy Polska jest gotowa na Multikulti”

Badanie dotyczyło również postaw względem gejów, lesbijek i szerzej tzw. osób LGBT. Wyniki pokazują w tym przypadku wyraźną zmianę na przestrzeni ostatnich kilku lat.

Jak podano, wśród mieszkańców dużych miast w Polsce niemal trzy czwarte (72,4 proc.) ich mieszkańców odpowiada, że nie wstydziłoby się, gdyby ktoś z ich bliskiej rodziny był gejem albo lesbijką. To o ponad 20 pkt proc. więcej, niż w 2016 roku (60,6 proc.; 64,5 proc. w 2018 roku). Jednocześnie, posiadania osoby homoseksualnej wśród najbliższych wstydziłoby się 8 proc. respondentów. Dla porównania, w 2016 roku było to 23,3 proc., a dwa lata później – 20,6 proc.

Zmiany odnotowano także na wsi. W najnowszym badaniu 18,8 proc. mieszkańców wsi odpowiedziało, że wstydziłoby się, gdyby ktoś z ich bliskiej rodziny był gejem albo lesbijką. W 2016 roku taką odpowiedź wybrała blisko połowa badanych (48,9 proc.), a w 2018 roku nieco ponad 40 procent. Niecałe 49 proc. odpowiada obecnie, że nie czułoby wstydu, mając homoseksualistę wśród bliskiej rodziny.

W skali Polski, według Europejskiego Sondażu Społecznego, 23,5 proc. ankietowanych popiera adopcję dzieci przez pary jednopłciowe (33,6 proc. w dużych miastach i 13,8 proc. na wsi). W porównaniu z 2018 rokiem odnotowano tu wzrost o ponad 10 pkt. proc. Dodajmy, że w przypadku Czech i Węgier tzw. homoadopcje popiera odpowiednio niecałe 27 proc. i 28 proc. badanych. Dla porównania, w Niemczech to ponad 70 proc., a Hiszpanii 77,5 proc., a w Holandii 84 procent.

Obecnie, prawie 30 proc. Polaków deklaruje, że „bardzo lub niezwykle” martwi się kwestiami zmian klimatycznych (45 proc. w miastach, niecałe 30 proc. na wsi). „Trochę” martwi się tym 53 proc. ankietowanych (42 proc. w miastach, 53 proc. na wsi), a 17 proc. nie przywiązuje do tego większej wagi (13 proc. w miastach, 16,7 proc. na wsi). Dodajmy, że „kryzysem klimatycznym bardziej” przejmują się w Polsce starsi respondenci, niż młodsi.

Ogółem, w tej kwestii odnotowano wyraźną zmianę na przestrzeni ostatnich lat. W 2016 roku bardzo przejętych zmianami klimatycznymi było 17,5 proc. mieszkańców dużych miast oraz 13,6 proc. populacji wsi. Jednocześnie, odpowiednio 25,8 proc. i 37,8 proc. twierdziło, że się tym w zasadzie nie przejmuje.

Europejski Sondaż Społeczny jest prowadzony z inicjatywy Europejskiej Fundacji Nauki. Badanie należy do największych w Europie projektów z zakresu nauk społecznych. Jak podano, w najnowszej, 10. edycji wzięli udział mieszkańcy 32 państw. W Polsce sondaż prowadzi Instytut Filozofii i Socjologii PAN.

Jak informowaliśmy, w czerwcu 2022 r. think tank „Wise Europa” opublikował dokument pt. „Gościnna Polska 2022+”. Dotyczył on kwestii imigracji. Materiał został podany przez największe polskie media, m.in. Polską Agencję Prasową. Ambasada Ukrainy w Polsce objęła projekt patronatem honorowym, a był on współfinansowany przy wsparciu Fundacji im. Stefana Batorego. Wskazano, że Polska zmienia się z państwa emigracyjnego w imigracyjne.

Już wcześniej zwracaliśmy uwagę, że w ostatnich latach Polska bardzo szybko staje się kraje imigranckim.

Przypomnijmy, że jeszcze przed rozpoczęciem wojny, w 2021 r. padł rekord liczby wystawionych obcokrajowcom zezwoleń na pracę w Polsce i oświadczeń dotyczących zatrudnienia pracowników ze Wschodu. Wówczas wystawiono cudzoziemcom prawie 3 mln takich dokumentów. To ponad 30 proc. więcej niż rok wcześniej.

Informowaliśmy, że pod koniec 2021 roku w ZUS do ubezpieczeń emerytalnego i rentowego zgłoszono niemal 872 tys. obcokrajowców z około 160 państw. Obywatele Ukrainy stanowili najliczniejszą grupę (635 tys. ubezpieczonych). Systematycznie rośnie także liczba Białorusinów pracujących w Polsce.

Z kolei na koniec III kwartału 2022 roku w ZUS zarejestrowanych było ponad milion obcokrajowców, w tym prawie 750 tys. Ukraińców, o ponad 20 proc. więcej niż rok temu. Ogółem, cudzoziemcy stanowią już 6,5 proc. wszystkich ubezpieczonych w Polsce. Dla porównania, w październiku 2021 roku obcokrajowcy stanowili 5,3 proc. ubezpieczonych.

Przyjęta w listopadzie 2021 roku przez Sejm nowelizacja wprowadza znaczące ułatwienia dla zatrudniania w Polsce pracowników ze Wschodu, głównie Ukraińców. Wydłużono im z 6 do 24 miesięcy możliwość pracy na zwykłe oświadczenie od pracodawcy. Dodatkowo, firmy uznane przez rząd za strategicznie ważne dla gospodarki i chcące zatrudniać obcokrajowców będą miały pierwszeństwo.

Zwracaliśmy uwagę, że dane Państwowego Instytutu Ekonomicznego wskazywały, że już w 2018 r. Polska była największym rynkiem pracy spośród państw OECD przyjmującym tymczasowych pracowników z innych krajów.  Z kolei w 2020 roku, mimo pandemii koronawirusa, zaobserwowano wzrost liczby zatrudnionych obcokrajowców w polskiej gospodarce. Autorzy zwrócili uwagę, że pod względem liczby tymczasowych migrantów zarobkowych wyprzedziliśmy Stany Zjednoczone i Niemcy.

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply