Wojna na Ukrainie to pierwszy wielki konflikt, w którym Zachód nie ma pełnej kontroli nad światową gospodarką i polityką – pisze hiszpański dziennik El Mundo. Medium wskazuje na wzrost znaczenia państw, które w przeszłości były koloniami, jak Indie, Brazylia czy RPA oraz na zmiany strukturalne stosunkach międzynarodowych.

Hiszpańska gazeta podkreśla w niedzielę, że zmiany strukturalne w relacjach międzynarodowych to jedna z kluczowych kwestii tego konfliktu. El Mundo zwraca uwagę, że USA, UE, Japonia, Korea Południowa, Singapur czy Australia mogą nałożyć sankcje na Rosję, lecz Chiny mogą nadal utrzymywać stosunki handlowe z tym krajem, a nawet zwiększać je, znosząc część ceł na importowane zboża. Indie, które są sojusznikiem Zachodu działającym jako przeciwwaga dla Chin w Azji, skorzystały na wojnie kupując rosyjską ropę z rabatem w wysokości 20 proc. Z kolei Turcja, kraj NATO, kupuje pszenicę, którą Rosja ukradła Ukrainie. Kraje rynków wschodzących “dają tlen” rosyjskiej gospodarce – pisze PAP powołując się na hiszpański dziennik.

Medium pisze, że wiele rządów latynoamerykańskich, a nawet arabskich, postrzega inwazję na Ukrainę z “życzliwością”. Objęci zachodnimi sankcjami rosyjscy oligarchowie znaleźli bezpieczną przystań w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

El Mundo zauważa, że prezydent USA Joe Biden zamierza prosić Saudyjczyków o zwiększenie wydobycia ropy, lecz Rijad już nie potrzebuje Waszyngtonu, ponieważ wysyła swoją ropę do Chin i dąży do niezależności strategicznej.

Po stronie Rosji stanęła w mniejszym lub większym stopniu nieformalna grupa wielkich światowych rynków wschodzących tzw. BRICS – oprócz Rosji to Chiny, Brazylia, Indie i RPA.

Hiszpański dziennik podkreśla, że USA stanowią obecnie 23 proc. gospodarki świata – to o 2 punkty mniej niż w 1980 roku, a dzisiejsza UE spadła w tym czasie z 25 proc. do 17 proc., Japonia z 6 proc. do 5 proc. Udział Chin w światowej gospodarce wzrósł z kolei z 2,5 proc. do aż 15 proc. Pięć krajów BRICS stanowi 24 proc. światowego PKB oraz 16 proc. światowego handlu.

Informowaliśmy, że rosyjskie tankowce nadal dostarczają ropę do portów w UE mimo sankcji Unii i USA. Jednostki pływają pod liberyjską banderą. Są ubezpieczone przez firmę z Indii. Każdy z nich transportuje ładunek ropy o wartości około 240 mln dolarów.

Przypomnijmy, że według szefa Sbierbanku Germana Grefa nawet ¾ rosyjskiej ropy zostało przekierowane do krajów, które nie nałożyły sankcji.

Opublikowany w czerwcu raport fińskiego Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) wskazuje, że w ciągu pierwszych 100 dni wojny na Ukrainie, od 24 lutego do 3 czerwca, Rosja zarobiła 93 miliardy dolarów z eksportu paliw kopalnych. Podkreślono, że przychody spadają od marca, ponieważ wiele krajów unika rosyjskich dostaw, lecz pozostają wysokie.

Podawaliśmy, amerykańsko-brytyjska firma analityczna Refinitiv obliczyła, że zakupy rosyjskiej ropy przez Hindusów wyniosły w maju 3,36 milionów ton metrycznych. To dziewięć razy więcej niż średni miesięczny import rosyjskiej ropy do Indii za zeszły rok.

Zwracaliśmy też uwagę, że eksport irańskiej ropy naftowej do Chin gwałtownie spadł od końca lutego, ponieważ Chińczycy preferują zakupy surowca, który Rosjanie zbywają po obniżonej cenie, szukając rynków zbytu w warunkach sankcji państw zachodnich.

Zobacz także: Sondaż: Polacy nie wierzą w skuteczność sankcji wobec Rosji

pap / pb.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply