W czwartek czescy rolnicy wysypali obornik przed siedzibą rządu, blokowali praskie ulice traktorami i naśmiewali się z ministra rolnictwa, ponawiając protesty, żądając większej pomocy i zaprzestania taniego importu spoza Unii Europejskiej.

Jak przekazała agencja prasowa Reuters, w czwartek czescy rolnicy wysypywali obornik przed siedzibą rządu, blokowali praskie ulice traktorami i naśmiewali się z ministra rolnictwa, ponawiając protesty, żądając większej pomocy i zaprzestania taniego importu spoza Unii Europejskiej.

Czescy rolnicy w ramach trzeciego protestu od połowy lutego wjechali do Pragi w czwartek wczesnym rankiem setkami traktorów zatrzymując ruch w kilku miejscach. Policja podała, że rolnicy porzucili obornik przed siedzibą rządu, co doprowadziło do jednego aresztowania.

„Rząd powinien poważnie potraktować żądania rolników. Nie tylko w Republice Czeskiej, ale w całej Europie rozgrywa się przyszłość rolnictwa” – powiedział 50-letni rolnik Ivo Kasal. „Na razie wygląda na to, że czeski rząd chce, abyśmy byli pracownikami zajmującymi się konserwacją krajobrazu”.

Minister rolnictwa Marek Wyborny skrytykował wyrzucanie obornika na ulicę jednak kilkukrotnie przerywano mu szyderstwami, gdy pojawiał się i przemawiał do demonstrantów.

Rolnicy twierdzą, że wywierana na nich jest presja ze strony rządu i polityki UE. „Mamy dość” – powiedział prezes Izby Rolniczej Jan Dolezal zgromadzonym przed budynkiem rządu. Izba Rolnicza zaapelowała o dotacje na poziomie z 2022 r. oraz programy wspierające zatrudnienie w rolnictwie, a także obniżony podatek od nieruchomości od gruntów rolnych.

Chce także, aby rząd pomógł zaradzić nadwyżce na rynkach UE spowodowanej tanim importem. „Nie podoba mi się to, co z nami robią, że importują zgniłe ziarno, a tymczasem możemy produkować porządne, wartościowe zboże” – powiedział 56-letni kierowca ciągnika Zbynek Slajchrt.

Choć główny protest rolników w Warszawie zakończył się w środę, to jeszcze w czwartek protestujący blokowali drogi wjazdowe do stolicy. W piątek rano część z nich wciąż protestowała w różnych częściach kraju. Trwają blokady dróg, a kierowcy muszą liczyć się z poważnymi utrudnieniami. Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami m.in. na trasie S3 w woj. lubuskim (od węzła Gorzów Wlkp. Północ do węzła Pyrzyce), na autostradzie A2 między węzłem Wartkowice a węzłem Zgierz (woj. łódzkie), a także na drodze S11 w woj. zachodniopomorskim (węzeł Koszalin Zachód).

Dodajmy, że rolnicy już zapowiedzieli protesty na przyszły tydzień. Już w poniedziałek rano zablokują Drogę Krajową 92 w Tarnowie Podgórnym, na zachód od Poznania, a także drogi ekspresowej S11 na węźle Swadzim. Według lokalnego oddziału stacji TVP, największych utrudnień należy spodziewać się na węźle S11 w Tarnowie Podgórnym oraz na węźle Komorniki, które będą zamknięte dla ruchu. Ponadto, zjazd z autostrady A2 na węźle Poznań-Zachód na drogi S11 i S5 będzie niemożliwy.

Przypomnijmy, że w najbliższą sobotę ma odbyć się kolejne spotkanie premiera Donalda Tuska z przedstawicielami protestujących rolników. Poprzednie spotkanie nie doprowadziło do żadnego konkretnego porozumienia. Informowaliśmy, że według relacji protestujących rolników rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem nie dały żadnych konkretów i protest będzie kontynuowany. Jeszcze przed rozpoczęciem rozmów doszło do sporów – części organizacji rolniczych nie wpuszczono, inne szybko opuściły spotkanie. Premier poinformował, że obie strony ustaliły listę postulatów, które rząd zaprezentuje na forum unijnym.

Kresy.pl/Reuters

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    W każdym kraju rolnicy moga wjeżdzać do miast ,tylko Kierwiński zestrachał się i zablokował.U nas protesty pokojowe to wysłał ZOMO na rolników,a gdzie indziej mimo ze rolnicy ostro grają to cisza.”Uśmiechnięta”Polska w wydaniu lewusów PO.