W Nigrze, w którym dwa tygodnie temu doszło do zamachu stanu, proklamowano Radę Oporu na rzecz Republiki, która ma przeciwstawić się puczystom.

Rhissa Ag Boula zadeklarował w środę w imieniu Rady, że jej celem jest przywrócenie władzy Mohamedowi Bazoumowi, który 26 lipca został obalony przez gwardię prezydencką. Od tego czasu Bazoum jest internowany. „Niger jest ofiarą tragedii zaaranżowanej przez ludzi odpowiedzialnych za jego ochronę” – napisano w oświadczeniu Rady Oporu na rzecz Republiki, które przytoczyła w środę Al Jazeera.

Co ważne Ag Boula wraz z towarzyszami oficjalnie poparli interwencję wojskową sił zewnętrznych, które mogłyby przywrócić do władzy Bazouma wymieniając w tym kontekście Wspólnotę Gospodarczą Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS). Wspólnota groziła już nigerskim wojskowym interwencją zbrojną.

Ag Boula odegrywał wiodącą rolę w powstaniach Tuaregów, koczowniczej grupy etnicznej obecnej na pustynnej północy Nigru, jakie miały miejsce w ostatniej dekadzie XX wieku i na początku wieku XXI. Podobnie jak wielu byłych rebeliantów, został włączony do władz przez Bazouma, tak jak cześniej reprezentanta Tuaregów dopuścił do struktur rządowych poprzednik Bazouma – Mahamadou Issoufou, rządzący Nigrem w latach 2011-2021.

Chociaż Al Jazeera określa zakres poparcia dla nowoproklamowanej rady jako “niejasny”, oświadczenie Ag Bouli sprawi, że przywódcy zamachu stanu, biorąc pod uwagę jego wpływy wśród Tuaregów, którzy kontorlują często północną granicę kraju, mogą mieć poważny problem. Wsparcie ze strony Tuaregów jest, według Al Jazeery, kluczem do zabezpieczenia kontroli nad północnymi połaciami państwa.

Nie tylko ECOWAS, ale także państwa zachodnie chcą przywrócenia Bazouma do władzy. We wtorek wieczorem szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken oświadczył, że rozmawiał telefonicznie z obalonym prezydentem, by przekazać mu, że USA nie ustają w działaniach na rzecz uwolnienia jego i jego rodziny.

 

Prezydent Nigerii i przewodniczący ECOWAS Bola Tinubu nałożył we wtorek kolejne sankcje na Niger i powiedział, że wszystkie opcje są nadal na stole. Jednak opcja interwencji wojskowej wzbudza kontrowersje w nigeryjskim Senacie, który musiałby zaakcpetować taki ruch. Wojskowi kontrolujący Niger nie wpuścili we wtorek wysłanników ECOWAS, ale też ONZ. W czwartek odbędzie się konferencja głów państw Wspólnoty, która ma rozmawiać o sytuacji w Nigrze, w tym o ewentualnej interwencji.

26 lipca  administracja prezydenta Nigru poinformowała, że członkowie elitarnej jednostki gwardii biorą udział w „demonstracji antyrepublikańskiej”, a agencje informacyjne poinformowały, że prezydent Mohamed Bazoum był przetrzymywany przez buntowników w pałacu prezydenckim.

Tłum zwolenników Bazouma próbował dotrzeć do pałacu, ale został rozpędzony przez puczystów strzałami w powietrze. Armia deklarowała początkowo pobilizację sił przeciwko puczystom. W dniach po zamachu na ulicach stolicy pojawili się zwolennicy zamachu stanu, manifestujący pod hasłami antyfrancuskimi i prorosyjskimi. Powiewały wśród nich rosyjskie flagi.

W oświadczeniu wyemitowanym w środę wieczorem w ogólnokrajowej telewizji ich przedstawiciel pułkownik-major Amadou Abdramane powiedział, że „siły obrony i bezpieczeństwy postanowiły położyć kres reżimowi, który dał się poznać wam wszystkim”. Uzasadnił one, że przejęcie kontroli „wynika to z ciągłego pogarszania się stanu bezpieczeństwa, złego zarządzania społeczno-gospodarczego”. Abdramane powiedział, że granice kraju są zamknięte i obowiązuje ogólnokrajowa godzina policyjna. Dodał, że zawieszone zostało działanie wszystkich instytucji publicznych. Pucz powiódł się, bowiem do końca dnia do gwardii prezydenckiej dołączyła reszta sił zbrojnych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zamach stanu został skrytykowany przez ONZ, ECOWAS, Francję oraz USA. ECOWAS zagroził Nigrowi poważnymi sankcjami, a nawet interwencją wojskową, choć określono ją jako ostateczność. Jednak trzy państwa Wspólnoty, gdzie również rządzą wojskowi – Mali, Burkina Faso i Gwinea sprzeciwiły się im, jak rónież jakiejkolwiek interwencji w Nigrze.

To kolejny w ostatnich latach przewrót w Sahelu. W sąsiednim Mali, Burkina Faso zostały obalone w wojskowych zamachach stanu, a oba te kraje wypędziły francuskich żołnierzy, którzy tam przebywali, i zwróciły się o wsparcie Rosjan z grupy Wagnera. Niger był ostatnim państwem w regionie Sahelu, które mocarstwa zachodnie mogły uważać za sojusznika. Amerykanie mieli w nim jak dotychczas dwie bazy dronów w Nigrze oraz około 800 żołnierzy, z których część to siły specjalne, które szkoliły nigerską armię.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply